Reklama
Rozwiń

Firmy PR kuszą kandydatów kursami przed kampanią

Firmy kuszą kandydatów przed kampanią. Ile trzeba wydać? Np. na obsługę serwisów w sieci – 38 tys. zł

Publikacja: 16.06.2011 13:00

Tomasz Górski (PiS) przyznaje, że szkolił się w ubiegłym roku. Czego się nauczył? – Jakich gestów ni

Tomasz Górski (PiS) przyznaje, że szkolił się w ubiegłym roku. Czego się nauczył? – Jakich gestów nie wykonywać przed kamerą, jak odpowiadać na pytania dziennikarzy – mówi

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

"Wspólnie przygotujemy strategię kampanii wyborczej", "Poprowadzimy Twoje konto na portalach społecznościowych", "Zaprezentujemy pomysły na kampanię ukierunkowaną negatywnie" – to tylko kilka propozycji, jakie w ostatnim tygodniu trafiły na skrzynki e-mailowe posłów i senatorów.

– Absolutny szczyt sezonu, te marketingowe żniwa zaczną się na początku września – mówi dr Sergiusz Trzeciak, konsultant polityczny. – Kandydaci wiedzą, że to zbyt późno, by przygotować skuteczną kampanię, ale czekają na ostatnią chwilę.

Kampania w Internecie

Po przyjęciu przez Sejm ustawy zakazującej umieszczania w mediach płatnych spotów kampania będzie się toczyć głównie w Internecie.

Ofertę działań w sieci wysłała już kandydatom firma BJO założona przez Jacka Olechowskiego i Wojciecha Płocharskiego, autorów internetowej kampanii Andrzeja Olechowskiego w 2010 r.

Proponują założenie i prowadzenie przez pół roku profili na portalach społecznościowych, m.in. Facebooku, Twitterze, YouTubie. Koszt – 38 tys zł.

Reklama
Reklama

– Zainteresowanie parlamentarzystów naszą ofertą jest naprawdę spore – mówi Płocharski. – Na razie w wielu przypadkach jest to głównie sondowanie – kosztów, propozycji, sposobu, w jaki taka kampania miałaby być prowadzona.

PRacownia Mass Media zaoferowała jednodniowe szkolenie, w trakcie którego miałby zostać przygotowany szkic programu wyborczego, pomysł na plan kampanii i zarys kampanii graficznej. Na brak zainteresowania firma też nie narzeka.

– Estradowi, telewizyjni wyjadacze często potrzebują rad technicznych, jak wzmocnić przekaz, jak dotrzeć do jak największej grupy – mówi "Rz" Przemysław Gołębski z PRacowni Mass Media. – Natomiast jest cała masa posłów, którzy na co dzień ciężko pracują w komisjach, ale medialnie są niewidoczni. Oni przychodzą po szkolenia medialne, wizerunkowe.

Osłabić rywala

Wśród ofert pojawiają się też propozycje prowadzenia kampanii negatywnej.

– Trzeba rozróżnić merytoryczną kampanię negatywną od czarnego PR – zastrzega  dr Sergiusz Trzeciak, konsultant polityczny. – Kampania negatywna polega głównie na rozpoznaniu słabych miejsc rywala i uderzeniu w nie z zachowaniem norm etycznych i prawnych.

Nasi rozmówcy przyznają jednak, że pytania o czarny PR również się zdarzają. Ale nigdy oficjalnie. Kandydaci obawiają się też wywlekania brudów.

Reklama
Reklama

– Oferujemy obronę przed czarnym PR – mówi Gołębski. – W wyborach samorządowych niektórzy kandydaci byli dość mocno atakowani, stąd teraz zainteresowanie obroną.

Lepsza moja żona

PR-owcy twierdzą, że polscy politycy zbyt często jeszcze jako konsultanta "zatrudniają" żony. Jeden z naszych rozmówców wspomina, jak przez wiele dni prowadził w 2005 r. szkolenie dla kandydatów Samoobrony.

Na pierwsze spotkanie kandydat przyszedł w błękitnej koszuli i czerwonym krawacie w nagie syrenki. W trakcie kursu uczył się m.in., jak należy dobierać ubranie w zależności od rodzaju spotkań. Ale na zakończenie szkolenia ponownie założył krawat w nagie syrenki.

– Powiedział, że żona na niego nakrzyczała i że skoro nie chce nosić krawatu od niej, to pewnie już jej nie kocha. A w takiej sytuacji to on dziękuje, ale musi posłuchać żony – opowiada nasz informator.

PO jako jedyna partia oficjalnie przyznaje się do korzystania z pomocy specjalistów od wizerunku.

Politycy PiS wizerunkowe szkolenia przeszli w ubiegłym roku. – Byłem na weekendowym kursie. Szkolenie z zakresu zachowań, wizerunku, kontaktów z mediami – przyznaje poseł Tomasz Górski (PiS). – Uczono nas np., jak się zachowywać przed kamerą, jakich gestów nie wykonywać.

Reklama
Reklama

"Wspólnie przygotujemy strategię kampanii wyborczej", "Poprowadzimy Twoje konto na portalach społecznościowych", "Zaprezentujemy pomysły na kampanię ukierunkowaną negatywnie" – to tylko kilka propozycji, jakie w ostatnim tygodniu trafiły na skrzynki e-mailowe posłów i senatorów.

– Absolutny szczyt sezonu, te marketingowe żniwa zaczną się na początku września – mówi dr Sergiusz Trzeciak, konsultant polityczny. – Kandydaci wiedzą, że to zbyt późno, by przygotować skuteczną kampanię, ale czekają na ostatnią chwilę.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama