Historyczna lodówka
Eksperci proszeni o wskazanie spotu, który mógł realnie wpłynąć na wynik wyborczy, mówią przede wszystkim o reklamówce PiS z 2005 r. "Mniej podatków", w której z lodówki znika jedzenie, a ze ściany spadają pluszaki. Partia Jarosława Kaczyńskiego przestrzegała, że taki będzie efekt reformy systemu podatkowego – m.in. VAT – proponowanej przez Platformę.
– PiS zainteresował Polaków niezwykle skomplikowaną problematyką podatków – mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Spolaryzował spór polityczny wokół podziału na Polskę solidarną i liberalną.
Podkreśla, że w 2005 r. spoty odgrywały szczególną rolę – zarówno PO, jak i PiS były stosunkowo nowymi ugrupowaniami, niezbyt jeszcze dobrze znanymi wyborcom.
Prawdziwy wysyp spotów nastąpił w 2007 r. W "Krótkim filmie o życiu" PO przekonywała, jak będzie dobrze w Polsce, gdy przejmie władzę od PiS: "będą nas leczyć dobrze zarabiające pielęgniarki", "Polacy wrócą z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać".
Zdaniem Jabłońskiego większe znaczenie miał jednak inny spot PO, z 2006 r. – Ten, w którym matka oglądała w telewizji, jak przemawiali Jarosław Kaczyński i Donald Tusk (podczas przemowy prezesa PiS dziecko płakało – red.). Obok spotu z lodówką przejdzie on niewątpliwie do historii polskiego marketingu politycznego – uważa politolog.
Do spotu z lodówką nawiązywali i nawiązują do dziś także inne partie. W 2006 r., rok po wygranych przez PiS wyborach, Platforma wykorzystała motyw lodówki w spocie "Oszukali". Opozycyjna wówczas partia Donalda Tuska przekonywała, że PiS nie wywiązało się z wyborczych obietnic i doprowadziło do wzrostu cen.