– Z punktu widzenia polskiego prawa, a na takim prawie jest oparte nasze badanie, status lotu jest statusem lotu wojskowego – powiedział podczas piątkowej konferencji Jerzy Miller, szef MSWiA i przewodniczący komisji badającej okoliczności katastrofy pod Smoleńskiem.
To zmiana stanowiska. Wcześniej minister w mediach wielokrotnie określał lot tupolewa jako cywilny.
Z kolei w raporcie z prac komisji Millera stwierdzono, że na podstawie przepisów międzynarodowych prawa lotniczego nie można jednoznacznie określić statusu lotu Tu-154 ze względu na niejednolitą praktykę różnych krajów.
– Chyba minister Miller zdał sobie wreszcie sprawę, że nie da się obronić tezy, że był to lot cywilny – mówi „Rz" mecenas Bartosz Kownacki, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy. – To było jasne od początku. Samolot był wojskowy, lotnisko wojskowe, a piloci byli żołnierzami – podkreśla. Jego zdaniem piątkowa opinia szefa MSWiA oznacza, że rząd Donalda Tuska podjął błędną decyzję, oddając Rosjanom możliwość wyjaśnienia okoliczności katastrofy.