Gruzja nie będzie drugim Kosowem

Uznanie niepodległości separatystycznych republik gruzińskich nie musi być wieczne – mówi „Rz” Tornike Gordadze, wiceminister spraw zagranicznych Gruzji

Aktualizacja: 01.08.2011 01:25 Publikacja: 31.07.2011 20:45

Tornike Gordadze

Tornike Gordadze

Foto: Archiwum

Rz: Vanuatu, państwo w Oceanii, uznało najpierw niepodległość separatystycznych republik gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej. Później – kiedy nastąpiła zmiana rządu – odwołało tę decyzję. O czym to może świadczyć?

Tornike Gordadze:

Przykład Vanuatu świadczy o tym, że uznanie tak zwanej niepodległości okupowanych terytoriów Gruzji przez poszczególne kraje – takie, które nigdy nie miały nic wspólnego z naszym regionem – jest kruche i uzależnione od koniunktury politycznej. Decyzje, które nie wynikają z jasno określonych zasad oraz wartości, mogą być odwołane w każdej chwili.

Niepodległość Abchazji i Osetii Południowej nadal uznają jedynie Rosja, Wenezuela, Nikaragua i Nauru, 10-tysięczne państwo na Pacyfiku.

Po wojnie z Gruzją w 2008 roku Rosja chciała uczynić z Abchazji oraz Osetii Południowej „państwo" na kształt Kosowa. Ale nie wyszło. Wielkie państwo, jakim jest Rosja, osiągnęło zaledwie tyle, że Abchazję i Osetię Południową uznali jedynie trzej marginalni gracze, którzy nie mają nic wspólnego z tymi separatystycznymi republikami Gruzji. Znamienne, że ich niepodległości nie uznał także ani jeden kraj Wspólnoty Niepodległych Państw. Tego nie można nazwać sukcesem. Chociaż marionetkowy reżim w Suchumi i Cchinwali chce pokazać, że uznanie ich niepodległości, na przykład przez Nauru, to prawie święto narodowe. Gdyby Abchazi i Osetyjscy doszli z nami do porozumienia, jak ułożyć życie w jednym państwie, mieliby stokrotnie więcej możliwości ułożenia normalnych stosunków ze światem, przyciągając niezbędne inwestycje zagraniczne.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Tbilisi podejmuje działania, by niepodległość Abchazji i Osetii Południowej nie została uznana przez inne państwa?

Nie tylko MSZ Gruzji, ale także wszyscy nasi przyjaciele i sojusznicy w Unii Europejskiej, USA i Australii – wspierają nas i robią wiele, by powstrzymać ten proces. Na razie jednak ma on marginalne znaczenie. Moim zdaniem uznanie niepodległości separatystycznych republik gruzińskich nie musi być wieczne. W państwach, które ważyły się na taki krok, może zmienić się polityczna sytuacja i może dojść do odwołania tej decyzji. Podobne przykłady są w praktyce światowej znane.

Dlaczego rosyjskie wojska nadal stacjonują na terytorium Gruzji?

Rosja w ten sposób łamie międzynarodowe ustalenia po konflikcie w 2008 roku. Stosuje się zaledwie do jednego z sześciu postulatów dotyczących zawieszenia broni. Wyprowadzenia wojsk jednak nie było. Co więcej, Rosja wzmacnia obecność militarną na okupowanych przez siebie obszarach.

W Abchazji i Osetii Południowej stacjonuje 10 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Moskwa rozmieściła tam także najbardziej nowoczesną broń ofensywną. Pyta pani, dlaczego Rosja nie spełnia wszystkich zobowiązań? Bo jej celem była nie tylko okupacja Abchazji i Osetii Południowej, ale także rozgromienie obecnego rządu w Tbilisi oraz zniweczenie europejskich procesów zachodzących w Gruzji. Jednym słowem, Rosja kontynuuje destabilizację sytuacji w naszym państwie wszelkimi możliwymi sposobami.

Czy protesty Nino Burdżanadze, byłej sojuszniczki, a obecnie przeciwniczki Micheila Saakaszwilego, która chciałaby obalić władze Gruzji w drodze rewolucji, są wspierane przez Moskwę?

Rosja popiera radykalne i marginalne ugrupowanie, z którym nie zgadza się większość gruzińskich partii. Mamy także inny problem: od ponad roku, każdego miesiąca, co drugi tydzień, dochodzi na terytorium nieokupowanej Gruzji do prób przeprowadzenia aktów terrorystycznych. Mamy poważne dowody, które potwierdzają nasi zachodni sojusznicy, iż za zamachami stoją rosyjskie służby specjalne, które werbują ludzi mieszkających na okupowanych terytoriach naszego państwa i zlecają im zorganizowanie zamachów. Na szczęście większości z nich nie udało się przeprowadzić. Podkreślam: celem Rosji jest destabilizacja Gruzji. Moskwa nie uznaje naszych granic ani naszego rządu. Apelujemy do naszych sojuszników z UE i USA, by w tej kwestii wywarły wpływ na Kreml.

Celem strategicznym Gruzji jest członkostwo w UE. Czy to będzie możliwe, uwzględniając problem separatystycznych republik?

Możliwe. A nawet więcej – to byłby jeden ze sposobów rozwiązania tego konfliktu. Jeśli Gruzja zbliży się do Unii i otrzyma choćby perspektywę członkostwa, stanie się bardziej atrakcyjna dla obywateli okupowanych regionów. Po drugie, Unia Europejska ma wiele sposobów, by wpływać na Rosję, która nadal okupuje nasze terytoria. Podpowiem tylko jeden ze sposobów: Europa należy do największych konsumentów rosyjskiego gazu.

Jeśli Gruzja przyjmie wartości obowiązujące w UE, czy można będzie jej odmówić możliwości integracji tylko dlatego, że jest podzielona? Niemcy także w pewnym momencie nie były jednym państwem, ale nie odmawiano im członkostwa w UE.

Czego oczekuje się w Gruzji od przewodnictwa Polski w UE?

Polska jest dla nas jednym z największych przyjaciół i sojuszników. Zawsze służyliście nam za przykład walki o niepodległość. Warszawa zaczęła także odgrywać aktywną rolę w UE. To dla nas wielki plus. Podczas polskiego przewodnictwa w Unii spodziewamy się, że rozpoczniemy negocjacje o utworzeniu strefy wolnego handlu z UE oraz liberalizacji reżimu wizowego.

Jak Tbilisi ocenia projekt Partnerstwa Wschodniego?

Jako nowy etap w rozwoju współpracy Gruzji z UE. Partnerstwo daje nam wiele możliwości wyprowadzenia stosunków na nową jakość. Myślę, że wojna Rosji z Gruzją w 2008 roku była impulsem dla Unii, która nadała nowego znaczenia zarówno samej Unii, jak i jej wschodnim sąsiadom.

— rozmawiała Tatiana Serwetnyk

Rz: Vanuatu, państwo w Oceanii, uznało najpierw niepodległość separatystycznych republik gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej. Później – kiedy nastąpiła zmiana rządu – odwołało tę decyzję. O czym to może świadczyć?

Tornike Gordadze:

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!