Wielkie błędy po katastrofie

W grę wchodzą – według nieoficjalnych informacji „Rz” – ekshumacje kilkunastu ofiar. Dotąd wykonano pięć

Publikacja: 27.09.2012 02:27

Wielkie błędy po katastrofie

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Wojskowi śledczy oficjalnie przyznają, że konieczne są cztery kolejne ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Z nieoficjalnych informacji „Rz" wynika, że wątpliwości co do tożsamości jest więcej, a liczba ekshumacji może sięgać piętnastu.

Rząd i wojskowa prokuratura tuż po tragedii z 10 kwietnia 2010 r. przekonywali o profesjonalizmie badań w sprawie katastrofy. Dzisiaj widać, że błędów jest tak wiele, iż potrzebne jest śledztwo w sprawie śledztwa.

– Nie ma usprawiedliwienia dla tego, co się zdarzyło. To kompromitacja służb państwa i prokuratury, która wykazała się dramatycznym brakiem profesjonalizmu – mówi „Rz" Kazimierz Olejnik, były wiceprokurator generalny.

Ujawniane błędy pokazują, jak zemściło się oddanie w całości śledztwa Rosjanom. Najwięcej zarzutów pojawia się pod adresem marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Po katastrofie zapewniała, że badania ciał były profesjonalne i odnosiło się wrażenie, że sama je nadzorowała.

Co w 2010 r. mówiła Kopacz? O polskich medykach:„(...) kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić. Wykonywali jak fachowcy swoją pracę, z wielkim poszanowaniem ofiar tej katastrofy" (w Sejmie, 29 kwietnia 2010 r.).

Później, 26 sierpnia: „Nasi lekarze, medycy sądowi, byli powołani jako biegli przy identyfikacji zwłok (...). A potem było układanie zwłok do trumny. (...) Moment zamykania trumny też został uwieczniony przez naszego technika z polskiej prokuratury wojskowej. Byłam przy tym". I słynne słowa minister, że ziemię w Smoleńsku przekopano „na metr w głąb".

Dziś Ewa Kopacz bagatelizuje swoją rolę i przekonuje, że w była Rosji, aby opiekować się" rodzinami ofiar.

Ekshumacje ofiar to porażka śledczych. Ale wojskowa prokuratura stawia się w roli bohatera.

– To z inicjatywy polskich prokuratorów przeprowadzono ekshumację, która wykazała, że doszło do zamiany kilku ciał – podkreślał we wtorek płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Ale gdyby wojskowi śledczy w kwietniu 2010 r. zrobili to, co do nich należy, ekshumacje nie byłyby potrzebne, a bliscy ofiar nie mieliby wątpliwości.

10 kwietnia wieczorem w Rosji był gen. Krzysztof Parulski, wtedy naczelny prokurator wojskowy, i trzej śledczy. Wtedy do Rosjan trafił wniosek o pomoc prawną, w którym śledczy prosili o dopuszczenie ich, biegłych i ekspertów do udziału w m. in. oględzinach, otwarciu zwłok i identyfikacji. Rosjanie oznajmili im, że sekcje już wykonali, a próbki do badań DNA pobrali. – Nie mogliśmy nic zrobić. Polski prokurator nie może na terenie obcego państwa wykonywać samodzielnie czynności – przekonuje „Rz" płk Rzepa.

– Nie mam cienia wątpliwości, że przy sekcjach powinni być polscy prokuratorzy – mówi „Rz" Kazimierz Olejnik. – Prokurator nie może się uchylić od udziału w czynnościach, zwłaszcza tych niepowtarzalnych, jak sekcja zwłok. Oględziny i sekcja to wręcz kanon pracy – dodaje. To szef wojskowych prokuratorów powinien dopilnowaćm, aby przy sekcjach byli obecni polscy prokuratorzy. Z urzędu powinno zostać wszczęte odrębne śledztwo w sprawie niedopełnienia przez niego obowiązków – mówi „Rz" mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik kilku rodzin ofiar.

Błąd można było naprawić, otwierając trumny w kraju. Wojskowi śledczy twierdzą, że tego nie zakazali. – Ale to prokurator wydaje pozwolenie na pochowanie zwłok. Do niego należała decyzja o otwarciu trumien – mówi Olejnik. Twierdzenia śledczych, że nic nie można było zrobić, bo śledztwo prowadzili Rosjanie uważa za kompromitujące. – Nieważne ilu polityków pojechało do Rosji, za rzetelność śledztwa zawsze odpowiada prokuratura. Powinna zadbać o to, by do Rosji pojechało tylu prokuratorów ilu potrzeba i aby wzięli udział we wszystkich czynnościach – podkreśla Olejnik. – Tymczasem prokuratura doprowadziła do tego, że dzisiaj ustalenia śledztwa są pod znakiem zapytania, bo oparła się na dowodach zebranych przez służby innych państw – podsumowuje.

Dzisiaj w Sejmie minister sprawiedliwości przedstawi informację w sprawie śledztwa.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

g.zawadka@rp.pl

Wojskowi śledczy oficjalnie przyznają, że konieczne są cztery kolejne ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Z nieoficjalnych informacji „Rz" wynika, że wątpliwości co do tożsamości jest więcej, a liczba ekshumacji może sięgać piętnastu.

Rząd i wojskowa prokuratura tuż po tragedii z 10 kwietnia 2010 r. przekonywali o profesjonalizmie badań w sprawie katastrofy. Dzisiaj widać, że błędów jest tak wiele, iż potrzebne jest śledztwo w sprawie śledztwa.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!