Stołeczny samorząd w przyszłym roku ma wydać na inwestycje rekordową – jak zauważają urzędnicy – kwotę: blisko 3,3 mld zł na ponad 350 zadań. Z tego jednak aż 2 mld pochłonie budowa II linii metra. To, co zostaje na inne projekty – 1,3 mld zł – to zaledwie poziom inwestowania z 2006 roku, gdy Warszawą rządził komisarz Kazimierz Marcinkiewicz.
W przyszłym roku nie rozpocznie się żadna duża nowa inwestycja. Najświeższy i ważny wizerunkowo projekt to opóźniona przebudowa bulwarów nad Wisłą za 58 mln zł (projekt miał ruszyć już w tym roku).
A co władze stolicy chcą budować za resztę pieniędzy?
Najdroższe są drogi – ul. Nowolazurowa od Al. Jerozolimskich do Trasy AK za 146 mln zł, ul. Marsa od węzła do granic miasta (64 mln zł) czy przebudowa ul. Prostej od ronda Daszyńskiego do ronda ONZ (55 mln zł). Kolejne 50 mln zł pochłonie niekończąca się od lat budowa Trasy Świętokrzyskiej, a 38 mln – remont kolejnych estakad na Trasie Łazienkowskiej.
Listę dziesięciu najdroższych inwestycji zamyka remont szpitala św. Rodziny za 19 mln zł.