W czwartek kolejne starcie zespołu Laska i zespołu Macierewicza

Zespół Macieja Laska, który ma wyjaśniać opinii publicznej raport komisji Millera, jutro po raz drugi spotka się z dziennikarzami. Chce podważyć analizy zespołu parlamentarnego kierowanego przez Antoniego Macierewicza (PiS)

Publikacja: 12.06.2013 16:55

Szef PKBWL Maciej Lasek

Szef PKBWL Maciej Lasek

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Konferencja prasowa odbędzie się jutro o 14 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Powołany przez premiera zespół ma na niej przedstawić "pełną analizę ekspertyzy technicznej firmy ATM". To ta firma wyprodukowała i odczytała po katastrofie smoleńskiej elektroniczny rejestrator lotu ATM QAR. Według Laska na podstawie tego odczytu eksperci zespołu Macierewicza napisali w dokumencie "Raport Smoleński, stan badań", że „samolot do momentu eksplozji nigdy nie znalazł się niżej niż 20 metrów nad poziomem pasa lotniska, nie mógł więc zawadzić o żadną przeszkodę naturalną".

Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek w rozmowie z TVP Info przekonuje, że przeanalizował dokument ATM. Jego zdaniem dane z rejestratora, nazywanego też "polską czarną skrzynką", zostały źle zinterpretowane, przez co wyciągnięto błędne wnioski dotyczące przyczyn katastrofy.

Nie to źródło danych

Według Laska samolot nie był na wysokości, która uniemożliwiała mu kontakt z przeszkodami naziemnymi.

- Z danych zapisanych w rejestratorze ATM QAR wynika, że w ostatniej fazie lotu samolot wleciał w jar i znalazł się trzy metry poniżej progu pasa smoleńskiego lotniska – tłumaczył TVP Info Lasek.

Antoni Macierewicz w rozmowie z rp.pl przypomina, że jego zespół dane dotyczące wysokości pobrał z odczytów dokonanych w USA - komputera pokładowego FMS i systemu TAWS. Jego zdaniem ekspertyza ATM nie zawiera danych źródłowych dotyczących wysokości, a jedynie jej wyliczenie. Poseł PiS przekonuje, że dane z USA są wiarygodniejsze. - Nikt z zespołu pana Laska nigdy ich nie zakwestionował. Jedynym zarzutem formułowanym przez naszych oponentów jest fakt, że jest ich zbyt mało (systemy TAWS i FMS po minięciu brzozy wygenerowały łącznie siedem komunikatów dotyczących wysokości - red.) - tłumaczy. Dodaje, że woli jednak taką ilość wiarygodnych punktów odniesienia, niż znacznie większą powstałą na podstawie wyliczeń.

Wibracje przez gałęzie?

Spór dotyczy też wzrostu wibracji silnika. Zdaniem zespołu Macierewicza to skutek wybuchu. "Zapis polskiej czarnej skrzynki ATM QAR notuje na około 0,5 sekundy (czyli ok. 40 m przed brzozą) wzrost wibracji jednego z silników oraz następujące później liczne awarie, w tym zatrzymanie dwóch generatorów i silnika. Wskazuje to, iż wybuch nastąpił przed domniemanym przez komisje zderzeniem" - czytamy w cząstkowym raporcie, przedstawiającym stan prac zespołu w trzecią rocznicę katastrofy.

Zdaniem rządowych ekspertów wibracje wywołały gałęzie, które wpadły do silnika po kontakcie samolotu z drzewami. Eksperci współpracujący z Macierewiczem argumentują, że tego typu przedmioty nie są w stanie wyrządzić takich szkód. "Do silnika mogły dostać się miękkie, małogabarytowe obiekty, ale niepowodujące większych wibracji obudów łożysk. Niemniej takie miękkie obiekty powinny przelecieć szybko przez silnik i wibracje powinny wrócić do stanu przed skokiem albo obniżyć się bardziej, niż podaje wykres" - ripostuje zespół parlamentarny.

Macierewicz jest zdziwiony konferencją zespołu Laska na ten temat. - On w tej sprawie wypowiadał się już podczas pierwszej konferencji - 21 maja. Być może jest przekonany, że dysponuje jakimś mocniejszym materiałem dowodowy - rozważa poseł PiS. Przekonuje, że jest w stanie publicznie odeprzeć zarzuty. - Jutro przedstawię dowód, że wskazania radiowysokościomierza w ostatniej fazie lotu są niewiarygodne (począwszy od brzozy - red.) - deklaruje.

Konferencja prasowa odbędzie się jutro o 14 w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Powołany przez premiera zespół ma na niej przedstawić "pełną analizę ekspertyzy technicznej firmy ATM". To ta firma wyprodukowała i odczytała po katastrofie smoleńskiej elektroniczny rejestrator lotu ATM QAR. Według Laska na podstawie tego odczytu eksperci zespołu Macierewicza napisali w dokumencie "Raport Smoleński, stan badań", że „samolot do momentu eksplozji nigdy nie znalazł się niżej niż 20 metrów nad poziomem pasa lotniska, nie mógł więc zawadzić o żadną przeszkodę naturalną".

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!