Niektórzy komentatorzy zarzucają panu, że jest pan marionetką PiS, bo to ta partia ma największy interes polityczny w odwołaniu Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta stolicy.
Nie mam wpływu na to, jaki interes polityczny mają na względzie partie uczestniczące w referendum – PiS, Ruch Palikota czy SLD. Ale zapewne chcą rządzić w Warszawie. Moja organizacja, Warszawska Wspólnota Samorządowa, też zamierza wygrać wybory do Rady Miasta i rządzić w stolicy. Przypuszczam, że będziemy musieli zawrzeć z kimś koalicję i jestem gotowy na współrządzenie z każdym, kto będzie chciał szybkich i głębokich reform, tak byśmy w ciągu kadencji mogli z dumą powiedzieć, że Warszawa jest wielka. Sentymentalnie blisko mi do SLD, ale na Ursynowie dobrze nam się współrządzi z PiS. W stołecznej PO wbrew pozorom też jest sporo sensownych ludzi, z którymi można się porozumieć.
SLD nie poparł referendum właśnie dlatego, że chce pan rządzić Warszawą z PiS, a oni tego nie chcą.
Kolegom z SLD powtarzałem nie raz, że oni są w komfortowej sytuacji. Jeżeli dobrze wypadną w wyborach, w co niestety wątpię, to będziemy współrządzili. Jeżeli WWS stworzy większość z PO, to dla ludzi SLD też jest dobrze, bo z Platformą się dogadują. A jeżeli zrobimy koalicję z PiS, to będę gwarantem, że im się krzywda nie stanie.
Co oni na to?
Przywódcy SLD najwyraźniej nie nadążyli za rozwojem wydarzeń i ciągle się ode mnie dystansują. Ale doły partyjne popierają naszą inicjatywę. I wielu działaczy jest zdziwionych, co takiego nawyprawiało warszawskie SLD, że nie przyłączyło się do referendum. Nie wiem, jak partia może nie popierać odwołania prezydenta, wobec którego jest w opozycji.
Jak będzie wyglądać kampania przedreferendalna?
Przede wszystkim będziemy namawiać warszawiaków do udziału w głosowaniu. Powołamy komitet honorowy, do którego chcemy zaprosić zwolenników i przeciwników pani prezydent, a którzy się wypowiedzą profrekwencyjnie. Już mamy zgodę niektórych osób. Śpiewaczka operowa Alicja Węgorzewska weźmie udział w naszej akcji, politolog prof. Kazimierz Kik, Jan Guz - szef OPZZ, muzyk Paweł Kukiz, była mazowiecka konserwator zabytków Barbara Jezierska, bardzo szanowana w Warszawie. Liczę, że zgromadzimy ponad setkę nazwisk znanych warszawiaków. Będę też namawiał Piotra Dudę (szef „S" – red.), aby wsparł naszą akcję profrekwencyjną. Myślę, że warszawiacy swój rozum mają i nie posłuchają podszeptów obywateli Sopotu, Gdańska czy Gniezna, aby zostali w domach.
Wyraźnie ma pan satysfakcję, iż utarł pan nosa PO w Warszawie.
Tak. Mam ogromną satysfakcję, bo oni byli już tak zmanierowani, taka woda sodowa im uderzała do głowy, że nie dawało się wytrzymać, a ich buta i arogancja odbijały się na mieszkańcach. Z naszą pomocą odkryli, że być w samorządzie to przede wszystkim słuchać i służyć innym.