Brudziński: Polsce nie trzeba euro, a Ukrainie Balcerowicza

PiS będzie dążył do powiększenia armii – deklaruje poseł PiS Joachim Brudziński w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.

Publikacja: 10.03.2014 09:00

Brudziński: Polsce nie trzeba euro, a Ukrainie Balcerowicza

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Czy Władimir Putin to dzisiaj wróg publiczny numer 1?

Hillary Clinton nie jest odosobniona w porównaniu działań Putin do działania Adolfa Hitlera z lat 30. Najwięcej do powiedzenia co do destrukcyjnej roli Putina w tej części Europy mają przede wszystkim te narody, które w sposób najbardziej bolesny, a wręcz tragiczny, odczuły politykę obecnego prezydenta Rosji. Mam tu na myśli Czeczenów, Gruzinów, a dzisiaj Ukraińców.

Dla kogo Putin jest dzisiaj problemem?

W wymiarze geopolitycznym, jest problemem dla wszystkich niepodległych państw byłego bloku wschodniego. Polityka Putina jest również  problemem z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski. Dzisiaj jako przedstawiciel obozu politycznego, który powstał dzięki prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu mogę tylko stwierdzić z satysfakcją, że w tym sporze toczącym się w naszym kraju wokół  relacji z Rosją na przestrzeni ostatnich lat, to właśnie my mieliśmy rację. Prezydent niejednokrotnie wypowiadał się i dawał świadectwo politycznej wizji i roztropności. Było to wtedy dezawuowane, krytykowane, nie tylko przez przeciwników politycznych w naszym kraju. Historia przyznała rację Lechowi Kaczyńskiemu. Ale należy jednocześnie podkreślić, że Putin jest również problemem dla samej Rosji i Rosjan.

Mówiąc, że historia przyznała rację Lechowi Kaczyńskiemu ma pan na myśli słowa byłego prezydenta z 2008 r. pod adresem Rosji: "Najpierw Gruzja, potem Ukraina, a potem Polska"?

Też. Ale mówię tu o realistycznej ocenie polityki rosyjskiej i odrzucaniu naiwnej wiary, że jesteśmy w świecie bezpiecznym, w którym po upadku sowieckiego imperium, miało zniknąć zagrożenie. Mówię też o tych wszystkich działaniach, określanych mianem polityki jagiellońskiej, których twarzą był prezydent Lech Kaczyński. Celem prezydenta było doprowadzenie do tego, alby Polska była jądrem krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Wokół Polski państwa te miały tworzyć szerszą koalicję w wymiarze zarówno politycznym jak i militarnym. Ta polityka została zarzucona z chwilą przejęcia władzy przez Donalda Tuska i jego ekipę. Również prezydent Bronisław Komorowski zrezygnował z aktywnej polityki wschodniej, czego skutki ogląda dzisiaj cały świat. Sądząc po ostatnich wypowiedziach premiera czy ministra Radosława Sikorskiego nawet dla nich stało się jasne, że ich wschodnia polityka legła w gruzach.

PiS w pełni wspiera politykę rządu Donalda Tuska względem Rosji?

Dzisiaj PiS w pełni zgadza się z tezą i kierunkiem polityki, która została wyrażona podczas posiedzenia nadzwyczajnego Sejmu przez szefa Komisji Spraw Zagranicznych Grzegorza Schetynę, że droga Ukrainy do Unii Europejskiej musi biec przez Warszawę. W tym mamy pełną zgodę. Polska, polski premier, winni być najbardziej aktywni w tej kwestii w ramach możliwości, którymi dysponujemy jako członek wspólnoty europejskiej, a w wymiarze militarnym członek paktu północnoatlantyckiego.

Czy dzisiaj rząd realizuje politykę zgodna z polską racją stanu?

Wspierając niepodległość i terytorialną integralność Ukrainy, oczywiście tak.

Nie ma pan obaw, że ta aktywność rządu zmieni trend sondażowy w najbliższych wyborach? W jednym z sondaży PO już odrabia straty i goni PiS.

Zrobimy wszystko, żeby najbliższe wybory wygrać. Dzisiaj widać, że to Lech i Jarosław Kaczyńscy byli politykami, którzy realistycznie oceniali politykę i to nie tylko w wymiarze zagranicznym ale także wewnętrznym. Historia dzisiaj przyznaje rację nie Donaldowi Tuskowi, Komorowskiemu czy Sikorskiemu, tylko Lechowi i Jarosławowi Kaczyńskim.

Co takiego Sikorski, Tusk, Komorowski zrobili źle w relacjach Polski z Rosją?

Prezydent Komorowski popełnił błąd, nie kontynuując polityki Lecha Kaczyńskiego, podobnie jak Donald Tusk postąpił nieroztropnie zbaczając z twardego, realistycznego kursu względem Rosji obranego przez rząd PiS. Ale obecnie w związku z sytuacją na Ukrainie jesteśmy zdeterminowani, żeby być w tej sprawie ponad sporem politycznym i nie wytykać błędów, tylko skupić się na wspólnym rozwiązaniu problem, z którym mamy dzisiaj do czynienia.

Radosław Sikorski został mocno skrytykowany przez PiS za słowa wypowiedziane podczas kijowskich negocjacji Wiktorem Janukowyczem. Poseł Stanisław Pięta uznał go za moskiewską kukłę, która powinna podać się do dymisji.

Kolega Pięta znany jest z bardzo ekstrawaganckich wypowiedzi.

Nie przypominam sobie, by PiS za te jego wypowiedzi przywoływało go kiedykolwiek do porządku.

Ja również nie przypominam sobie aby za niewybredne ataki i wykraczające ponad ostry spór polityczny słowa został kiedykolwiek ukarany minister Sikorski. Pan poseł Pięta nie jest głosem oficjalnym PiS. Nasz oficjalna krytyczna ocena porozumienia, w którym uczestniczył pan minister Sikorski, była słuszna. Nic innego jak to właśnie porozumienie z 21 lutego nie służy dzisiaj lepiej Putinowi do rozgrywania i uwiarygodniania Janukowycza i samego siebie. Uważamy, że podawanie tlenu Janukowyczowi...

Sikorski podawał tlen Janukowyczowi?

Ocena tego porozumienia jest dziś jednoznaczna, również na świecie.

Jaka rolę Sikorski może odegrać w polityce zagranicznej?

Szorstka przyjaźń, używając terminologii z relacji Miller – Kwaśniewski. Co do roli ministra Sikorskiego w strukturach europejskich, to nie jest tak mocna jak sam minister chciałby to widzieć. Jednak tam, gdzie będą ważyły się losy np. nominacja na ważne stanowiska, czy to w ramach struktur unijnych, czy NATO, to zawsze głos PiS będzie po stronie Polaka.

Ukraina potrzebuje planu Balcerowicza?

Potrzebuje planu Marshalla, a nie szoku jaki, polskiej gospodarce przed laty zaserwował Leszek Balcerowicz.

Przed rządem Arsenija Jaceniuka olbrzymie wyzwanie skierowania gospodarki ukraińskiej na tory wolnorynkowe. Jestem przeciwny niekontrolowanemu pompowaniu środków unijnych do gospodarki ukraińskiej, jeśli ona miałaby funkcjonować dalej tak jak do tej pory, bo byłoby to jedyne zasilenie kont oligarchów ukraińskich, a nie naprawa gospodarki.

PiS dostrzega solidarne działanie krajów UE na rzecz Ukrainy?

Niestety, moim zdaniem czwartkowy  szczyt Unii w Brukseli był dowodem na brak takiego solidarnego działania i dowodem na dominującą obecnie w Europie egoistyczną i krótkowzroczną postawę większości państw członkowskich Unii. Brakuje jednoznacznego stanowiska odnośnie odczuwalnych dla Rosji sankcji. Owocem tego jest dalsza eskalacja napięcia i kolejni rosyjscy żołnierze na Krymie.

Wiktor Orban, premier Węgier, był od dłuższego czasu dla PiS wzorem, a w sprawie Ukrainy umywa ręce, bo dostał pożyczkę od Rosji. Rozczarował pana Orban?

Niestety, tak. Gest Orbana łamie solidarność Unii Europejskiej. Pewnego rodzaju nadużyciem jest stwierdzenie, że PiS wzoruje się na Orbanie, szczególnie jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Wiele rzeczy proponowanych przez premiera Węgier uważamy za działania zmierzające w słusznym kierunku. Natomiast w kwestii Ukrainy, jego stanowisko oceniam krytycznie. Podobnie oceniam przedstawicieli tych państw, które mają zasadniczo większy wpływ na politykę europejską, a takiej solidarności również nie wykazują. Dzisiaj największe znaczenie ma stanowisko Niemiec i czekamy na ich działania w sprawie sankcji.

Obawia się pan egoizmu Niemiec?

Tak obawiam się, tym bardziej, że jako mieszkaniec Szczecina widzę wyraźnie, czym w praktyce ten egoizm może skutkować. Myślę tutaj o gazociągu Nord Stream. I chociaż na początku tego konfliktu optymistyczna mogłaby wydawać się opinia, którą rzekomo miała przekazać Angela Merkel prezydentowi Obamie po rozmowie z Putinem, a mianowicie, że Putin „odjechał," to dziś wyraźnie widać, że pani kanclerz jest głównym hamulcowym w sprawie wspólnego twardego stanowiska UE.

Zgadza się pan z wypowiedzią kanclerz Niemiec po konferencji prasowej Putina?

Po konferencji miałem wrażenie, że panu prezydentowi Putinowi zaszkodził nadmiar botoksu. A mówiąc poważnie, ten ostentacyjny pokaz arogancji i siły nie jest czymś nowym w zachowaniu Putina. Jestem przekonany, iż pani kanclerz ma realistyczny obraz sytuacji. Jednak jeśli mimo wszystko po raz kolejny zdecydowały partykularne, niemiecko-rosyjskie interesy, to jest to polityka bardzo krótkowzroczna. Pominę milczeniem aktywność byłego kanclerza Gerharda Schroedera, który lobbuje na rzecz Rosjan.

Piotr Naimski mówi, że należałoby renegocjować umowę Polski z Gazpromem.

Z punktu widzenia interesów Polski jest ona dla nas dramatycznie niekorzystna.

Jakie mamy karty przetargowe żeby negocjować i obniżyć ceny?

Najlepszym argumentem byłaby solidarna polityka energetyczna całej Unii Europejskiej. Ale tej nie widać, czego najlepszym dowodem jest gazociąg północny, w czym miał swój udział wspomniany Gerhard Schroeder. Dla nikogo nie jest tajemnicą, iż była to inwestycja o wymiarze geostrategicznym, a nie ekonomicznym. Dzisiaj myślę, że gazowe klapki z oczu polityków powinny opaść.

Polska powinna dążyć, żeby za wszelką cenę uniezależnić się od rosyjskiego gazu?

Lech Kaczyński podjął decyzję o budowie gazoportu. Dzięki proroczej wizji pana prezydenta Polska będzie miała instrument dalece zwiększający nasze bezpieczeństwo gazowe. Niestety, budowa Gazoportu jest opóźniona. Po dojściu do władzy Tusk naiwnie wierzył w Putina i traktował go jako sojusznika. Gazoport jako pomysł Lecha Kaczyńskiego przestał być inwestycją strategiczną i priorytetem. Gdyby Tusk zachował się inaczej, gazoport już byłby gotowy.

Polska gospodarka rocznie potrzebuje 14 mld sześc gazu, a połowa z tego będzie mogła być przyjęta przez Gazoport w Świnoujściu. Jeden z elementów dywersyfikacji dostaw gazu będziemy mieli, drugi to jest kwestia łupków.  Jest jeszcze trzeci element, a mianowicie pozyskiwanie gazu via Gazoport, ale poprzez system zachodnich gazociągów nie tylko z krajów Zatoki Perskiej czy Maghrebu, ale również ze Stanów Zjednoczonych. Dotychczas obowiązywała w Stanach zasada, że bez zgody kongresu nie można było eksportować amerykańskiego gazu poza granice. Dzisiaj ta polityka ulega zmianie. Stany są zainteresowane eksportem nadwyżki gazu, który pozyskują głównie z łupków.

Polska musi rozpatrywać różne warianty na wypadek gwałtownego zaostrzenia relacji unijno – rosyjskich. Dziś nie ma nawet technicznych możliwości takich rozwiązań, ale one będą. Ważne, że jest wola. Uważam, że jesteśmy w stanie w pełni się uniezależnić od dostaw gazu z Rosji.

Powinniśmy dążyć do uniezależnienia się od Rosji we wszystkich segmentach gospodarki?

Jesteśmy realistami i oczywiste jest, że we wspólnym interesie, zarówno Polski jaki i Rosji, jest to, aby współpraca była. Ale ona nie może być determinowana czynnikami politycznymi. Musi być efekt wzajemnego interesu. Nie jestem zwolennikiem gwałtownego zaostrzania, zwłaszcza w wymiarze ekonomicznym i gospodarczym naszych relacji. Uważam, iż ta współpraca może  rozwijać się harmonijnie, ale musimy być realistami.

Dzisiaj Rosja to kolos na glinianych nogach czy w dalszym ciągu niebezpieczne mocarstwo?

Jestem zwolennikiem realistycznego patrzenia zarówno na potencjał militarny Rosji, jak i na jej gospodarkę. Gdyby UE w tej sprawie była solidarna i przemówiła jednym głosem to gospodarka rosyjska takiej konfrontacji długo by nie przetrwała. Proces demokratyzacji Rosji musi postępować.

Pod przywództwem Putina?

Sceptycznie patrzę na ten proces pod przywództwem Władimira Putina. Dużo bardziej niebezpieczna dla Polski, Europy i świata jest Rosja niedemokratyczna z nieobliczalnym despotą niż silna gospodarczo, demokratyczna Rosja. Z tego kryzysu Polska musi wyjść wzmocniona w wymiarze bezpieczeństwa militarnego. Krzepiące są głosy ze Stanów Zjednoczonych, że należy wrócić do rozmów na temat lokalizacji w Polsce tarczy antyrakietowej. Przypomnę, nie bez satysfakcji, że było to priorytetem w czasach rządów PiS. Dzisiaj pełnym gwarantem naszego bezpieczeństwa w tej części Europy muszą być Stany Zjednoczone.

Reset Baraka Obamy z Rosją był błędem?

Nie chcę się wdawać w analizy polityki naszego głównego sojusznika. Warto się wsłuchać w głosy płynące z samego Waszyngtonu. Jest to bardzo mocno stawiana teza konkurentów prezydenta Obamy.

Żałuje pan, że McCain nie został prezydentem USA?

Oczywiście, kibicowałem McCainowi.

Czy Polska i kraje Unii Europejskiej powinny wspierać Ukrainę w przyspieszeniu procesu wstąpienia do UE i NATO?

Kabotyński głos jednego z marginalnych polskich polityków. Zupełnie nierealistyczny i świadczący o zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Nie ma możliwości, żeby w trybie ekstraordynaryjnym przyjąć Ukrainę do NATO. Co do wejścia Ukrainy do Unii Europejskie,j to podkreślam jeszcze raz, że Polska jest tym krajem, który powinien być ambasadorem Ukrainy w Unii, i tak jak to się działo za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego, wspierać interesy ukraińskie w UE.

Czy Polska powinna rozmieszczać wojska wzdłuż granicy polsko-ukraińskiej?

Powinna robić wszystko, żeby mieć wyszkoloną armię, aby granice były bezpieczne.

Czy armia jest dobrze wyszkolona?

Bardzo chciałbym odpowiedzieć „tak" na pańskie pytanie. Niewątpliwie zmienia się na korzyść.

Jest za mała?

Tak. Polska potrzebuje silnej, dużej armii. I to jest zapisane w naszym programie, że polski rząd stworzony przez PiS będzie dążył do powiększenia armii.

Chciałby pan powrotu do zasadniczej służby wojskowej?

Jakiś element zwiększania liczby rezerwistów w kontrze do zupełnie niewydolnego programu narodowych sił rezerwy powinien powstać. Jestem zwolennikiem dalszego uzawodowienia polskiej armii, dalszej reorganizacji, żeby było więcej Indian, a mniej wodzów, i jestem za tym, aby znacznie większe nakłady środków popłynęły na modernizację armii z wykorzystaniem polskiego przemysłu zbrojeniowego. Uważam, iż byłoby dobrze aby jak najwięcej młodych ludzi, świadomych i chcących realizować swoją obywatelską i patriotyczną postawę również w ramach powszechnego obowiązku obronnego, miało taką możliwość, np. w formie przeszkolenia podczas studiów.

Stworzenie wspólnej armii przez UE dawałoby Brukseli status supermocarstwa porównywalny z Waszyngtonem - mówił prezes PiS w 2011 r. Postulat dzisiaj nabiera na aktualności?

Jarosław Kaczyński na Forum Ekonomicznym w Krynicy stwierdził, że jest eurorealistą  i życzy sobie, aby Europa rozwijała się i była mocarstwem. Podpisuję się pod tymi słowami jako Europejczyk. Chciałbym żeby unia suwerennych, niepodległych i demokratycznych państw, była unią o poziomie światowego mocarstwa.

Nie odpowiedział pan na pytanie czy UE potrzebuje wspólnej armii. Czy Polska powinna jak najszybciej przyjąć euro?

Niech nas Pan Bóg broni przed euro. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech zapyta o to Greków, Hiszpanów czy Słowaków. Euro nie jest żadnym remedium na problemy polskiej gospodarki. Poczekajmy aż strefa euro się zreformuje, a my zajmijmy się wzmacnianiem złotego.

A co z tarczą antyrakietową?

Uważam, że trzeba powrócić do koncepcji budowy tarczy, której gorącym zwolennikiem był Lech Kaczyński. Sytuacja uległa diametralnej zmianie po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska.

Kto mógłby być szefem resoru spraw zagranicznych i obrony narodowej w rządzie PiS?

Merytorycznych kandydatów mamy wielu.

Czy Anna Fotyga  mogłaby być szefową spraw zagranicznych?

Mogę wskazać jedno nazwisko. Z chwilą kiedy PiS wygra wybory kandydatem na premiera rządu będzie  Jarosław Kaczyński, a to kompetencją premiera jest dobierać sobie ministrów.

Jak odebrał pan informację, że Władimir Putin nominowany jest do pokojowej nagrody Nobla? Obok papieża Franciszka.

No cóż, w takim razie  trzeba będzie zrobić wszystko, żeby w kolejnych latach kandydatem był Kim Dzong Un. On też mógł napaść na Koreę Południową, a... nie napadł.

Czy Władimir Putin to dzisiaj wróg publiczny numer 1?

Hillary Clinton nie jest odosobniona w porównaniu działań Putin do działania Adolfa Hitlera z lat 30. Najwięcej do powiedzenia co do destrukcyjnej roli Putina w tej części Europy mają przede wszystkim te narody, które w sposób najbardziej bolesny, a wręcz tragiczny, odczuły politykę obecnego prezydenta Rosji. Mam tu na myśli Czeczenów, Gruzinów, a dzisiaj Ukraińców.

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!