Ankieta "Rzeczpospolitej": Stanisław Żelichowski (PSL, miejsce 1, okręg nr 3, podlasko-warmińsko-mazurskie)

Na pytania "Rzeczpospolitej" odpowiada Stanisław Żelichowski, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Publikacja: 09.04.2014 13:13

Stanisław Żelichowski

Stanisław Żelichowski

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

1.Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Podejście do integracji ulega istotnym zmianom. Dawniej traktowano integrację, przede wszystkim jako sposób na wzrost efektywności gospodarowania poprzez wzrost podziału pracy oraz wzrost rynku i skali produkcji w wyniku likwidacji dyskryminacji między gospodarkami krajów ugrupowania. W nowszym podejściu podkreślono przede wszystkim tą cechę integracji, która ułatwia ochronę przed zagrożeniami jakie z procesu globalizacji wynikają dla pojedynczych krajów. Najnowsze podejście to poza powyższymi traktowanie integracji jako ważnego sposobu prowadzącego i ułatwiającego racjonalizację globalizacji. Obecnie coraz lepiej sobie uświadamiamy, że świat stanął przed barierą wynikającą z braku globalnej koordynacji. Procesy globalne kreują problemy globalne, ale nie powstają instytucjonalne podstawy do ich podejmowania. Niestety transnarodowych wyzwań XXI wieku nie da się rozwiązywać tymi metodami, gdy państwo i demokracja zamknięta była w ramach granic krajowych. Ostatni okres integracji europejskiej ocenić należy coraz bardziej z punktu widzenia jej aktywnego wpływu, a zwłaszcza potencjalnych możliwości wpływu na racjonalizację procesu globalizacji. UE jest światowym poligonem dla sposobów godzenia byłych zapiekłych wrogów oraz doświadczeń w zakresie koordynacji ponadnarodowej. Kryzys w strefie euro ujawnił wiele niespójności. Ujawnił wiele niezbędnych dla skutecznego integracji rozwiązań. Wcześniej brakło odwagi i niezbędnych kompromisów, by można było je wprowadzić. Wiele wskazuje na to, że nastąpi przyśpieszenie ich wprowadzenia, którego bez kryzysu długo by nie było. Wydaje się, że przyśpieszenie przedsięwzięć wzmacniających integrację w strefie euro będzie równoznaczne ze stopniowym zmierzaniem w kierunku federalizacji tej grupy państw. Opór w niektórych krajach w wyniku tej siły tzw. „suwerenistów" powoduje ciągły powrót idei „twardego jądra integracji" i maruderów, w konsekwencji podział na ekskluzywny klub i podrzędną „stołówkę" dla uboższych. Odsuwanie przez Polskę na dalszą przyszłość wejścia do strefy euro w czasie, gdy w tej strefie będą podejmowane głębokie procesy integracyjne, to prawdopodobny wzrost przyszłych trudności wstąpienia i skazywanie się na drugą „prędkość" w kierunku peryferii. W obecnych warunkach to jednocześnie czynnik ograniczający bezpieczeństwo kraju.

2. Kiedy i na jakich warunkach Polska powinna przystąpić do Unii Walutowej i przyjąć Euro?

PSL opowiadając się za przyjęciem Euro, do czego – przypomnijmy – Polska zobowiązała się w Traktacie Akcesyjnym, sformułowało także warunki jakie powinniśmy spełnić aby stać się członkiem Unii Walutowej. Warunki te nie uległy zmianie, jednakże powstały nowe sytuacje i pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedź aby podjąć ostateczną decyzje o dacie przyjęcia Euro. Do tych nowych problemów należy w szczególności zaliczyć pomyślne rozwiązanie aktualnie trudnej sytuacji ekonomicznej niektórych krajów strefy Euro, duży, a nawet rosnący, społeczny opór przyjęcia Euro, a ostatnio także uwarunkowania geopolityczne Unii Europejskiej, w tym oczywiście Polski, związane z aneksją Krymu przez Rosję. Te ostatnie powinny być, moim zdaniem, czynnikiem przyspieszającym integrację krajów UE, a wspólna waluta jest jednym z głównych jej instrumentów. Polska ma szansę przystąpić do Unii Walutowej i przyjąć Euro w tej perspektywie finansowej, może to być w 2018 r. Aby to nastąpiło musimy przede wszystkim spełnić tzw. kryteria z Maastricht. O ile bliscy jesteśmy spełnienia kryterium inflacyjnego i kursu walutowego, to nie spełniamy kryterium fiskalnego oraz zgodności z prawem (tzw. kryterium derogacji). Roczny deficyt budżetowy Polski nadal przekracza 3 % PKB, co powoduje, że nasz kraj jest objęty przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu, której uchylenie wymaga nie zawsze popularnych decyzji w sferze polskich finansów publicznych. Bardzo dużym wyzwaniem społeczno – politycznym jest zapewnienie zgodności prawa krajowego z prawem unijnym, zważywszy że rodzaj waluty w naszym kraju oraz jej emitenta, którym jest NBP, określa Konstytucja RP. Jej zmiana wymaga nie tylko uzyskania stosownej większości w Parlamencie, ale przede wszystkim przekonania społeczeństwa o słuszności takich decyzji. Tymczasem można zauważyć, że w informacjach o potencjalnych korzyściach z przyjęcia Euro dominują efekty makroekonomiczne, a w bardzo małym stopniu indywidualne korzyści obywateli, które są przecież dla nich tak często decydujące. Dla przekonania społeczeństwa o racjach przyjęcia Euro niezbędne są też stale aktualizowane odpowiedzi m.in. na takie pytania jak: jakie korzyści i koszty będą udziałem kraju i obywateli, jakie mogą być skutki pozostania Polski poza strefą Euro, czy polska gospodarka posiada odpowiedni poziom konkurencyjności, w jakim kierunku zmierza strefa Euro i jaki wpływ na to może mieć Polska? Wiarygodne odpowiedzi na te i tym podobne pytania są zasadniczym czynnikiem decyzji o ostatecznej dacie przyjęcia Euro. Szczegółowe, choć niezwykle ważne warunki tego aktu (np. usztywnienie kursu waluty wobec Euro w ramach mechanizmu ERM II) powinny być owocem odpowiedzialnych negocjacji.

3. Czy, kiedy i na jakich warunkach Polska powinna wejść do Unii Bankowej?

Przyjęcie przez Polskę Euro przesądza niejako automatycznie jej wejście do Unii Bankowej. Jednakże możliwe jest zdecydowane przyspieszenie tego członkostwa, tym bardziej że obecny jej kształt jest dla naszego kraju znacznie korzystniejszy niż w połowie 2012 r., kiedy rodziła się koncepcja Unii Bankowej. Jak dotychczas nie zajęliśmy jednoznacznego, oficjalnego stanowiska w sprawie wejścia Polski do Unii Bankowej. Są bowiem liczne argumenty za i przeciw. Do tych pierwszych niewątpliwie należy fakt, iż członkostwo w tej Unii jest ważnym stabilizatorem dla inwestujących w Polsce, uwiarygadniającym jej system bankowy, jej gospodarkę, zwłaszcza w okresach kryzysów. Kształt Unii Bankowej nie jest jeszcze ostatecznie przesądzony we wszystkich szczegółach, a więc Polska może mieć na niego pewien wpływ, jeśli zaangażuje się w tworzenie i funkcjonowanie nowej instytucj. Istotnym czynnikiem przemawiającym za przystąpieniem jest, jak sądzę, budowa autorytetu Polski (międzynarodowej jej pozycji) jako kraju będącego członkiem Unii Europejskiej tzw. pierwszej prędkości, a także pozwala być wiernym zasadzie „nic o nas bez nas". Ma to również znaczenie w sytuacji w której 61 % aktywów polskiego sektora bankowego jest w rękach banków – matek, pochodzących głównie z krajów Unii Walutowej, które będą podlegać zintegrowanemu nadzorowi EBC, a nie nadzorowi naszego kraju (Polska jest dla nich krajem, goszczącym). Argumenty przemawiające przeciwko przystępowaniu obecnie Polski do Unii Bankowej są też ważne i wymagają głębszej analizy. Można np. mieć co najmniej wątpliwości w sprawie ewentualnych kosztów jakie ponieślibyśmy na rzecz Unii Bankowej i to w sytuacji, gdy nasz sektor bankowy jest jednym z najzdrowszych i najsilniejszych w Unii Europejskiej. Posiadamy też bardzo sprawny i skuteczny system nadzoru finansowego oraz system gwarancji depozytów, będący dwoma filarami koncepcji Unii Bankowej, co równocześnie osłabia znaczenie dla nas trzeciego jej filaru, jakim jest system restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji słabych banków. W sumie jednak uważam, że potencjalne korzyści członkostwa Polski przeważają, zwłaszcza w dłuższym okresie czasu. Rekapitulując, opowiadam się więc za członkostwem Polski w Unii Bankowej, ale w wyniku starannie przeprowadzonego rachunku tak ekonomicznego jak i politycznego, zarówno w krótkim jak i długim okresie czasu. Jestem zwolennikiem aktywnego zaangażowania przedstawicieli Polski w tworzeniu i ostatecznym kształcie Unii Bankowej.

4. Polityka energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE. Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć. Czy Unia Europejska powinna iść w kierunku dalszego zaostrzenia prawa ochrony środowiska, bez względu na koszty jakie poniosą państwa/ przedsiębiorcy?

Większość pytań ma charakter otwarty, problemowy. Pytanie nr 4 ma formę wyjątkową. Zawarte są w nim sugestie, a nawet tezy. „Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka". Dlaczego ma to być przeciwstawne? Równie dobrze można zapytać, co ważniejsze: zdrowie czy gospodarka, edukacja czy gospodarka, bezpieczeństwo czy gospodarka. I czym to mamy mierzyć? Jeśli wyeliminujemy kosztowne technologie, chroniące środowisko w cementowniach, to cement na rynku może być tańszy, na czym skorzysta branża budowlana. Jeśli odstąpimy od rygorystycznych wymogów dotyczących spalin samochodowych, to koszty produkcji samochodów znacząco spadną, ich cena będzie niższa, wzrośnie popyt, a branża motoryzacyjna odnotuje znaczący wzrost. Czy o takie alternatywy chodzi? Ostatnie zdanie sugeruje, że prawo ochrony środowiska jest „ostre", a jego dalsze zaostrzanie będzie generowało wyłącznie dodatkowe koszty dla państw i przedsiębiorców. A może trzeba zrobić bilans całościowy. Może zaostrzenie tych przepisów rzeczywiście będzie się wiązało z pewnymi dodatkowymi kosztami. Ale może równocześnie pozwoli na uzyskanie korzyści w postaci kosztów uniknionych w wielu innych obszarach i to wielokrotnie większych niż poniesione koszty dodatkowe. I bilans będzie bardzo korzystny. A mówimy tu tylko o prostym rachunku kosztów. Pomijamy takie drobiazgi jak innowacje, nowe technologie, które w historii postępu, w znacznej części były kreowane przez różnego rodzaju przymusy. „Czy Europa powinna być bardziej niezależna energetycznie – jak to osiągnąć?" W takich dyskusjach uczestnicy koncentrują się głównie na paliwach węglowodorowych (węgiel, ropa, gaz). Ważne jest czy dyskutujemy o perspektywie 5-ciu, 10-ciu, 20-tu czy 50-ciu lat. Jeszcze 20 i 30 lat temu USA importowały większość zużywanej ropy, co nie przeszkadzało im być największą gospodarką świata. Podobnie Japonia, która nie ma szans na klasyczną niezależność energetyczną, co nie przeszkadza jej być potężną gospodarką. Inną wagę ma to pytanie w czasie kiedy baryłka ropy kosztuję 100 USD, a inną, kiedy cena wynosi 20 USD. Inaczej patrzymy na to dziś z perspektywy konfliktu ukraińskiego, a zapewne inaczej spojrzą na problem nasi potomkowie, kiedy za np. 50 lat Rosja będzie członkiem Unii Europejskiej (marzenia są też ważne). W obszarze energetycznym ważne jest planowanie długookresowe (tak obce dzisiaj rynkom finansowym). Takie strategie posiadają dziś chyba tylko Niemcy. Z jednej strony w wystarczającym stopniu kontrolują przepływy gazu rosyjskiego, ale jednocześnie potrafią wyprodukować 150TWh (kilkanaście razy więcej niż Polska) energii elektrycznej w energetyce wiatrowej i solarnej, co znacząco pozwala im zmniejszać zakupy tego gazu. Zgromadzone na ziemi zasoby paliwowe w dowolnej postaci to nic innego jak zakumulowana przez miliony lat energia słońca. Rozwój ludzkości przez ostatnich 100 lat spowodował ogromnym zapotrzebowaniem na energię. Zapasy gromadzone przez miliony lat potrafimy skonsumować w ciągu kilku, kilkunastu pokoleń. Pytanie – co później? Na szczęście człowiek jest istotą myślącą i potrafi dostrzegać i likwidować zagrożenia, które sam wykreował. Zasoby energii słońca w naszej ludzkiej perspektywie są nieograniczone. Nauczyliśmy się wykorzystywać te zasoby energii słońca, które docierają do nas dziś. Na tym przecież bazuje całe rolnictwo. Potrafimy również korzystać z energii wiatru, promieniowania, a to też dochodząca do ziemi stale energia słońca. Oczywiście mamy jeszcze duże trudności z jej akumulowaniem, ale to tylko kwestia technologii (trochę intelektu, kapitału, czasu i – przymusu). Nie trudno sobie wyobrazić za 10 – 20 lat morskie farmy wiatrowe, których produkowana energia wykorzystywana będzie wyłącznie do, opanowanej w między czasie, produkcji wodoru z wód oceanów. I każdy będzie użytkownikiem różnej wielkości ogniw paliwowych, bazujących ta tak wyprodukowanym wodorze dla dowolnych celów. I tylko innowacje i nowe technologie pozwolą tak Europie, jak i całej ludzkości zaspokajać stale rosnące potrzeby i oczekiwania człowieka na bezpieczeństwo i komfort życia. A na ten komfort składa się nie tylko dostęp do taniej energii, ale również, i to coraz bardziej, potrzeba ciszy, czystego powietrza, wody i dobrych relacji z drugim człowiekiem. Hasła o sile i znaczeniu naszych zasobów węgla mają podobny wydźwięk, jak siła naszej konnicy w 1939 roku.

5. Unia gospodarcza. Jak daleko powinna sięgać współpraca gospodarcza. Czy powinno dojść do harmonizacji podatkowej i budżetowej w ramach państw członkowskich UE?

W ewolucji europejskiej integracji trzecim finalnym etapem jest Unia Gospodarcza i Walutowa, która Zakłada, że wspólny pieniądz jest najbardziej oczywistym czynnikiem zaawansowanej integracji. Kryzys w strefie euro ujawnił groźne konsekwencje połowicznej integracji. W myśleniu o funkcjonowaniu w ramach euro pominięto lub nie doceniono faktu, że przyjmując euro jednocześnie rezygnuje się z możliwości wychodzenia z kłopotów przez zdewaluowanie waluty. Równocześnie nie uwzględniono tego, że za fakt korzystania ze stabilnej waluty i niskiego oprocentowania trzeba zgodzić się z tym, że nie będzie można wspomagać się w sytuacji nierównowagi finansowej wzrostem inflacyjnym cen i tzw. podatkiem inflacyjnym. Z powyższych ograniczeń wynika, że stabilne waluty i stabilne ceny muszą iść w parze z dbałością o utrzymanie konkurencyjności kosztowej i jakościowej, by nie musieć wspierać się konkurencyjnością cenową, do której klucz państwo oddaje wchodząc do strefy euro. Kryzys euro wykazał niespójność wynikającą z braku koordynacji między polityką monetarną a polityką fiskalną. W konsekwencji mogły łatwo, jak pokazała praktyka ujawnić się istotne różnice w sytuacji finansowej i różnice konkurencyjności krajów. W krajach PIGS czyli Portugali, Włoszech, Grecji i Hiszpanii, szybciej niż w innych krajach euro rosły kredyty (łatwy dostęp i niskie oprocentowanie) i dużo szybciej rosły płace. W konsekwencji spadała konkurencyjność i pogarszał się bilans handlowy. Wielkie kredyty hipoteczne doprowadziły do olbrzymiej bańki na rynku nieruchomości, której pęknięcie rozprzestrzeniło się na cały system finansowy. Wnioski wynikające z powyższych uwag to potrzeba takich zmian w systemie finansowym, które będą blokować tego typu dysproporcje. Problem nie polega na tym czy budować unię fiskalną, a na tym jak ją budować. Unia fiskalna ma wzmocnić unię euro, ale nie stworzyć czynników, które mogą ja destabilizować. Autonomia w określeniu wielkości i struktury wydatków państw to ważna podstawa suwerenności wrażliwy czynnik polityczny. Z doświadczeń amerykańskich wynika, że poszczególne stany mają dużą suwerenność w kształtowaniu polityki fiskalnej w ramach swoich zakreślonych możliwości tylko, że te możliwości są ograniczone przez stosunkowo duży udział finansów centrum (rządu federalnego). Ze względów politycznych i mentalnych lepszym wydaje się być wymuszanie tworzenia wewnętrznych krajowych reguł dyscyplinowania polityki fiskalnej niż daleko idącego zwiększania roli Komisji Europejskiej w bieżące ingerowanie w budżety. Najlepiej byłoby gdyby udało się w sferze finansów stworzyć automatyczne mechanizmy blokujące naruszanie równości.

6. Wspólny rynek i swoboda przepływu osób. Jakie wysiłki należy podjąć na rzecz wzmocnienia wspólnego rynku w UE? Jak przeciwdziałać coraz silniej pojawiającym się w UE tendencjom do ograniczenia jednej z fundamentalnych zasad UE – swobodnego przepływu osób?

W zakresie przepływu osób w ramach UE jest najwięcej nieporozumień i po stronie krajów napływu i po stronie krajów odpływu ludzi. Po stronie krajów napływu nie docenia się korzystnego wpływu imigrantów na dochód narodowy już w krótkim czasie i korzystnego ich wpływu na długookresową poprawę sytuacji demograficznej starzejących się społeczeństw Zachodu. Nie docenia się, że napływają ludzie z reguły dynamiczni, młodzi i nieźle wykształceni na koszt innych krajów. Po stronie krajów odpływu nie docenia się negatywnych konsekwencji odpływu przede wszystkim z punktu widzenia długiego okresu. Kraje odpływu to również kraje o złej długookresowej sytuacji demograficznej. Kraje te stają bowiem wobec zagrożenia związanego ze sztucznie pogarszającą się demografią w zakresie starzenia społeczeństwa. Do naturalnych skutków zmian demograficznych dodawać powinny odpływ młodych, utalentowanych i dynamicznych obywateli. Czyni to perspektywę bardzo ponurą. Zasadniczym powodem odpływu jest nie tylko bezrobocie w kraju macierzystym, ale różnice poziomów rozwoju. Najlepszym sposobem przeciwdziałania to tendencjom byłby istotnie szybszy wzrost dochodu narodowego w krajach odpływu. Szybszy wzrost to mniejsze bezrobocie i odczuwalne odrabianie dystansu rozwojowego w stosunku do krajów bogatych, co ograniczałoby długookresowy odpływ ludzi. Istotnie może takie tendencje wesprzeć większa redystrybucja w ramach UE. Wymaga to zwiększenia budżetu UE z myślą o takim wsparciu krajów cechujących się dużym odpływem ludzi. Przekonanie do tego typu rozwiązań jest bardzo trudne ale nie beznadziejne. Chodzi przecież o rekompensowanie oczywistych kosztów wychowania i wykształcenia siły roboczej, z które korzystają kraje bogatsze.

7. Polityka rolna. Czy należy utrzymać na obecnym poziomie pomoc dla rolnictwa w krajach UE? Czy UE powinna rozważyć inną alokację tych środków np. na rozwój innowacyjnej gospodarki?

Wspólna Polityka Rolna UE (WPR) jest krytykowana przede wszystkim ze względu na absorbowanie znaczącego odsetka budżetu UE (w latach 2014-2020 – prawie 40%), nadmierne zbiurokratyzowanie oraz niedostateczne wyrównywanie warunków konkurencji na jednolitym rynku europejskim. Krytyka, w istocie, nie dotyczy celowości wydatkowania środków na rozwój obszarów wiejskich (z EFRROW) – na co w obecnej perspektywie finansowej przewidziano 84,9 mld € (ceny stałe 2011 r.) – około 8,8% budżetu UE. Krytyce poddawane są zwłaszcza płatności bezpośrednie, na które przewiduje się wydatkować 265,1 mld € (ceny stałe 2011 r.) – 27,6% budżetu UE. Należy uwzględnić, iż budżet UE nie przekracza 1% PKB. Tak, należy utrzymać pomoc dla rolnictwa a to ze względu na: 1) zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego obywatelom UE (wolumen żywności, jakość produktów żywnościowych, dostępność ekonomiczna żywności); 2) wielofunkcyjność europejskiego modelu rolnictwa (funkcje surowcowe, funkcje ekologiczne, funkcje społeczno-kulturowe, witalność obszarów wiejskich); 3) konkurencyjność na rynku globalnym oraz wkład w bezpieczeństwo żywnościowe na poziomie planetarnym i zachowanie globalnych dóbr publicznych. Świadomość znaczenia tych funkcji rośnie, co znajduje wyraz w badaniach opinii publicznej wskazujących na wysoką aprobatę celów i wydatków WPR (Eurobarometr). Potrzeba zwiększania efektywności alokacji środków publicznych jest oczywista w każdym przypadku. Dotyczy to także transferów dokonywanych w ramach WPR. W szczególności dotyczy to płatności bezpośrednich, mimo rosnącego ich znaczenia dla ekologizacji rolnictwa (zasada cross compliance, 30% na greening). Wskazana byłaby alokacja tych środków na innowacje w rolnictwie. Chodzi o innowacje zwiększające plony na drodze intensyfikacji agrobiologicznej (a nie przez zwiększanie stosowania nawozów chemicznych i środków chemicznej ochrony roślin), zmniejszające presję na środowisko przyrodnicze oraz poprawiające jakość żywności, służące jednocześnie społecznościom lokalnym.

8. Budżet UE. Jak duży budżet powinna mieć Unia Europejska. Jeśli większy niż dziś, to proszę wskazać źródła dochodów (podatek europejski, podatek od transakcji finansowych, większy udział w dochodach podatkowych państw UE?). Czy powinien powstać osobny budżet strefy Euro?

Logika pogłębiania integracji w strefie euro prowadzi do powstania w niedalekiej przyszłości budżetu strefy. Takie rozwiązanie grozi bardzo prawdopodobnym wyssaniem środków z budżetu ogólnego Unii i prowadzi do podziału na my, nasi i oni spoza strefy euro. To byłby niewątpliwie proces prowadzący do Unii dwóch prędkości i podziału na centrum i peryferia. Jeżeli proces pogłębiania integracji w sposób naturalny wiąże się ze wzrostem budżetu wspólnoty, to Unia dwóch prędkości i dwa budżety prowadzą do dyskryminowania budżetu ogólnego kosztem budżetu strefy. W takiej sytuacji trudne byłoby liczyć na wzrost budżetu ogólnego. Ujawniać mogą się natomiast przedsięwzięcia do jego ograniczenia. Jeżeli chodzi o źródła dochodów to rozwiązania mogą być różne, ale należy preferować podatek od transakcji finansowych. Taki podatek to tzw. podatek Tobina, którego głównym celem jest ograniczenie przepływów spekulacyjnych kapitału, które odpowiadają za współczesną niepewność i zjawiska kryzysowe. Uwzględniając rolę UE w racjonalizacji procesów globalizacji, Unia winna dążyć do upowszechniania tego podatku dla całych finansów światowych. Wtedy dochody z podatku Tobina tworzyłyby fundusz służący rozwiązaniom celów globalnych. W takiej sytuacji UE musiałaby szukać innej formy opodatkowania, np. większy udział w dochodach podatkowych państw.

9. Rozszerzenie UE. Czy opowiada się Pan/Pani za rozszerzeniem UE na nowe kraje (jeśli tak to jakie? np. Ukrainę, Mołdowę, Gruzję, Turcję), nawet kosztem zmniejszenia funduszy strukturalnych dla Polski w przyszłości?

Unia Europejska spełnia różne funkcje ekonomiczne, społeczne i polityczne. W zależności od tego na jakiej funkcji integracji skupimy uwagę, różna może być odpowiedź dotycząca jej rozszerzenia na nowe kraje. Jeżeli patrzymy na proces integracji jako ważną namiastkę instytucjonalnej architektury decyzyjnej, która umożliwiłaby jakąś koordynację w skali globalnej. A więc służy skutecznemu podejmowaniu wyzwań globalnych, których nie sposób podjąć wykorzystując mechanizmy o charakterze lokalnym. Z tego punktu widzenia jak najszersze wciąganie nowych państw do ugrupowania jest czymś oczywistym. Za rozszerzeniem przemawiaj również długofalowe wymogi demograficzne i cele służące bezpieczeństwu. Natomiast inny punkt widzenia ma miejsce gdy rozważymy doraźne cele ekonomiczne i społeczne o charakterze partykularnym. Wtedy rozszerzenie na nowe kraje, zwłaszcza o dużej populacji tak rozumianym interesom nie służy. Pamiętać jednak należy, że często partykularyzm i społeczny egoizm ma krótkie nogi. Doraźne korzyści mogą być okupione poważnymi kosztami długofalowymi, tak o charakterze politycznym jak i ekonomiczno-społecznym. Nie powinno natomiast dochodzić do pochopnego nieprzygotowanego rozszerzania Unii, jeżeli miałoby to prowadzić do istotnego rozluźnienia integracji.

10. Polityka wschodnia i polityka obronna. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie wspólnej polityki wschodniej Unii Europejskiej. Jakimi instrumentami powinno się posługiwać państwa i/lub Unia Europejska w celu wzmocnienia możliwości obronnych Polski i Unii.

Polska polityka wschodnia powinna być ściśle powiązana ze wschodnią polityką Unii Europejskiej. Obecnie wszelkie odstępstwa od tej zasady są i będą szkodliwe dla naszego Kraju. Uprzedzenia i fobie wobec Rosji, Ukrainy i innych narodów w różnych kręgach naszego społeczeństwa są pokusą dla polityków do wykorzystania tych nastrojów do zwiększania poparcia dla siebie czy własnej partii. Podejmuje się decyzje szybko i nierozważnie. Takie postępowanie szkodzi naszemu państwu. Politykę wschodnią powinniśmy prowadzić tak, żeby nie szkodząc innym krajom i nie wzbudzając niechęci elit politycznych tych krajów, przysparzać pożytku Polsce. Polska, oczywiście, powinna wspierać wszelkie ruchy wolnościowe i to nie tylko narodowe ale także obywatelskie we wszystkich krajach dawnego ZSRR z Rosją włącznie. Powinno to być jednak czynione rozważnie, poprzez instytucje lub organizacje europejskie czy światowe. Nie powinniśmy jednak, w naszych działaniach , przekraczać pewnej granicy, a potem w samotności płacić rachunki wystawiane np. przez Rosję jak to bywało i ma miejsce obecnie ( wstrzymanie importu polskiego mięsa). Unia Europejska a tym samym Polska, swoje bezpieczeństwo powinna w dalszym ciągu opierać na Sojuszu Północnoatlantyckim wzmacniając własną armię zawodową i zachęcając kraje unijne do podniesienia potencjału obronnego Wspólnoty. Bezpieczeństwo swoje powinniśmy poprawiać również sami, bez oglądania się na innych tworząc dobrze zorganizowaną OBRONĘ CYWILNĄ (GWARDIĘ NARODOWĄ). Potencjalnego agresora, który chciałby zaatakować nasz Kraj w obecnych uwarunkowaniach, odstraszyć może silny sojusz obronny, broń jądrowa i liczna dobrze zorganizowana Obrona Cywilna. Obrona Cywilna może uwikłać najeźdźcę w długotrwałą , wyczerpującą i kosztowną wojnę partyzancką. Historie wielu konfliktów na świecie dowodzą skuteczności użycia małych oddziałów lokalnych w walce z okupantem. Nie bez znaczenia jest również fakt, że Obronę Cywilną możemy wyposażyć w oparciu o własny przemysł co jest istotne zarówno dla finansów państwa jak i całej sfery gospodarczej.

11. Polityka demograficzna. Jaka powinna być odpowiedź państwa i instytucji UE na pogarszającą się sytuację demograficzną Polski? Obecnie UE nie ma kompetencji w tej dziedzinie. Czy powinno się to zmienić czy pozostawić na poziomie krajowym?

Jak wiemy Polska znalazła się w bardzo trudnej sytuacji demograficznej z jednej strony ze względu na dość pokaźną skalę emigracji na dłuższy czas lub definitywną, eksperci szacują tę skalę na ok. 2 mln osób. Z drugiej strony do bardzo niskiego poziomu spadła rozrodczość i obecnie deficyt w liczbie urodzeń (żeby chociaż zapewnić prostą zastępowalność pokoleń) wynosi jedną trzecią. Prognozy wskazują, że te niekorzystne cia rodzin. Nie zapominajmy zjawiska będą się jeszcze pogłębiać. Nie jest to dobra perspektywa ale działania jakie należałoby podjąć w ramach polityki demograficznej w Polsce mające na celu zahamowanie tych niekorzystnych trendów i ich odwrócenie, powinny być kompleksowe i chociaż w głównej mierze podejmowane przez administrację publiczną, to do ich realizacji powinny się włączyć także i inne instytucje np. kościoły i związki wyznaniowe, pracodawcy, związki zawodowe, organizacje pozarządowe itp. Działania te powinny pozostać domeną poziomu krajowego. Jednakże wiemy, że działania te są bardzo kosztowne i Polska nie jest w stanie sfinansować ich już i w całości, stąd w środkach europejskich jakie są kierowane do naszego kraju, zresztą nie tylko, należałoby przewidzieć możliwość wykorzystania ich na niektóre działania kierowane do młodych ludzi i młodych małżeństw. Generalnie jednak potrzebna jest zdecydowana poprawa sytuacji gospodarczej, gdyż to gospodarka daje dopiero podstawy do kształtowania poziomu i jakości życia. Nie zapominajmy jednak, że w trudnej sytuacji demograficznej znalazło się większość państw UE, tylko niektórym jak Szwecji, Francji czy Anglii udało się dzięki długotrwałej i kompleksowej polityce demograficznej doprowadzić do względnie korzystnej sytuacji demograficznej

12. Prawo rodzinne. Czy Unia Europejska powinna uzyskać większe kompetencje w obszarze prawa rodzinnego? (Dziś Bruksela nie może narzucić niczego krajom członkowskim w tej sprawie) Czy jest Pan za liberalizacją i ujednoliceniem prawa dotyczącego zawierania małżeństw przez pary homoseksualne we wszystkich krajach członkowskich UE. Czy to samo powinno dotyczyć kwestii aborcji?

Ja myślę, że obecny stan rozwiązań prawnych z tego obszaru został żmudnie wynegocjowany i funkcjonuje na miarę akceptacji i kultury poszczególnych państw. Pamiętamy z jakim trudem osiągnięto kompromis w Polsce jeśli chodzi o te dwa, podniesione w pytaniu, wrażliwe dziedziny życia. Mając to na uwadze, a także postawy polskiego społeczeństwa i kulturę naszego narodu te rozwiązania prawne, które dotyczą małżeństw homoseksualnych i aborcji należy pozostawić na poziomie tych regulacji prawnych jakie mamy obecnie. I wolałbym aby UE nie narzucała Polsce jakiegokolwiek przymusu w tych dziedzinach. Są sprawy o wiele ważniejsze do rozwiązania dotyczące konkurencyjności gospodarki UE, bezpieczeństwa, nauki i technologii itp.

1.Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Podejście do integracji ulega istotnym zmianom. Dawniej traktowano integrację, przede wszystkim jako sposób na wzrost efektywności gospodarowania poprzez wzrost podziału pracy oraz wzrost rynku i skali produkcji w wyniku likwidacji dyskryminacji między gospodarkami krajów ugrupowania. W nowszym podejściu podkreślono przede wszystkim tą cechę integracji, która ułatwia ochronę przed zagrożeniami jakie z procesu globalizacji wynikają dla pojedynczych krajów. Najnowsze podejście to poza powyższymi traktowanie integracji jako ważnego sposobu prowadzącego i ułatwiającego racjonalizację globalizacji. Obecnie coraz lepiej sobie uświadamiamy, że świat stanął przed barierą wynikającą z braku globalnej koordynacji. Procesy globalne kreują problemy globalne, ale nie powstają instytucjonalne podstawy do ich podejmowania. Niestety transnarodowych wyzwań XXI wieku nie da się rozwiązywać tymi metodami, gdy państwo i demokracja zamknięta była w ramach granic krajowych. Ostatni okres integracji europejskiej ocenić należy coraz bardziej z punktu widzenia jej aktywnego wpływu, a zwłaszcza potencjalnych możliwości wpływu na racjonalizację procesu globalizacji. UE jest światowym poligonem dla sposobów godzenia byłych zapiekłych wrogów oraz doświadczeń w zakresie koordynacji ponadnarodowej. Kryzys w strefie euro ujawnił wiele niespójności. Ujawnił wiele niezbędnych dla skutecznego integracji rozwiązań. Wcześniej brakło odwagi i niezbędnych kompromisów, by można było je wprowadzić. Wiele wskazuje na to, że nastąpi przyśpieszenie ich wprowadzenia, którego bez kryzysu długo by nie było. Wydaje się, że przyśpieszenie przedsięwzięć wzmacniających integrację w strefie euro będzie równoznaczne ze stopniowym zmierzaniem w kierunku federalizacji tej grupy państw. Opór w niektórych krajach w wyniku tej siły tzw. „suwerenistów" powoduje ciągły powrót idei „twardego jądra integracji" i maruderów, w konsekwencji podział na ekskluzywny klub i podrzędną „stołówkę" dla uboższych. Odsuwanie przez Polskę na dalszą przyszłość wejścia do strefy euro w czasie, gdy w tej strefie będą podejmowane głębokie procesy integracyjne, to prawdopodobny wzrost przyszłych trudności wstąpienia i skazywanie się na drugą „prędkość" w kierunku peryferii. W obecnych warunkach to jednocześnie czynnik ograniczający bezpieczeństwo kraju.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!