Rz: Jerzy Haszczyński: W Egipcie wydaje się teraz najwięcej wyroków śmierci na świecie. Sąd w Minji utrzymał kilka dni temu najwyższą karę dla prawie 200 członków i sympatyków Bractwa Muzułmańskiego. Skazano ich za zabicie jednej osoby, oficera policji. Dlaczego wyrok jest tak drastyczny, dlaczego skazano aż tylu ludzi?
Said Sadek:
Niszczenie organizacji terrorystycznych odbywa się zasadniczo trzema drogami. Po pierwsze, trzeba zlikwidować kierownictwo przez aresztowania, wyroki śmierci, deportacje lub zmuszenie do emigracji. Amerykanie też likwidowali przywódców Al-Kaidy z Osamą bin Ladenem na czele, a Izrael liderów Hamasu. Po drugie, trzeba odciąć źródła finansowania dla organizacji, a po trzecie, zrobić wszystko, by nie przystępowali do niej nowi ludzie. Rząd uznał Bractwo za organizację terrorystyczną, drastyczne kary grożą za przynależność do niej czy przyłączanie się. I władze stosują te trzy metody.
I to uzasadnia wydanie zbiorowego wyroku śmierci?
Bractwo Muzułmańskie zagraża państwu i społeczeństwu, głosząc ideologię terrorystyczną. Jego uciekający się do przemocy zwolennicy atakują policjantów i urzędników, a za to jest wysoka kara. Egipt ma w kodeksie karę śmierci, podobnie jak Chiny i USA.