Najbardziej brzemienne w skutki polityczne okazało się zestrzelenie południowokoreańskiego boeinga 747 odbywającego 1 września 1983 r. lot rejsowy KAL007 z Anchorage na Alasce do Seulu. W złych warunkach pogodowych samolot omyłkowo wleciał w przestrzeń powietrzną ZSRR i nie odpowiadał na sygnały kontroli naziemnej.
Sowiecka wpadka
Mimo iż po kilku latach prezydent Borys Jelcyn zdecydował się na ujawnienie części dokumentów związanych z tym incydentem, do dziś nie wiadomo, jak w szczegółach przebiegały nerwowe konsultacje zdezorientowanych oficerów z oddziałów obrony powietrznej z dowództwem.
Najprawdopodobniej Rosjanie uznali nieodpowiadający na wezwania samolot za maszynę wykonującą lot zwiadowczy. Ostatecznie padł rozkaz otwarcia ognia. Samolot został strącony rakietą z sowieckiego myśliwca. Zginęło 269 osób, wśród nich Larry McDonalds, kontrowersyjny amerykański kongresmen, znany zwolennik politycznych teorii spiskowych.
Sprawa lotu KAL007 położyła się cieniem na relacje ZSRR z Zachodem, głównie ze Stanami Zjednoczonymi. Ronald Reagan nazwał zestrzelenie koreańskiego samolotu „zbrodnią przeciwko ludzkości" i wielokrotnie podnosił ten argument w swoich działaniach osłabiających blok komunistyczny. Inną uboczną konsekwencją tej sprawy było przyspieszenie prac nad stworzeniem globalnego systemu GPS, który ograniczył możliwość popełniania błędów nawigacyjnych w lotnictwie.
Amerykanie też mają na koncie omyłkowe strącenie samolotu pasażerskiego. Wzięty za startujący myśliwiec irański airbus 300 został zestrzelony rakietami z amerykańskiego okrętu podczas wojny iracko-irańskiej w lipcu 1988 r. Stany Zjednoczone uznały swoją odpowiedzialność za „straszną ludzką tragedię" i po ośmiu latach zgodziły się na wypłacenie rodzinom ofiar odszkodowań.