Nowe żądania Moskwy - rozejm na Ukrainie zagrożony

Moskwa stawia nowe żądania, prezydent Poroszenko ostrzega, że rozejm może się skończyć w każdej chwili.

Publikacja: 11.09.2014 02:40

Na tydzień przed uroczystą ratyfikacją w Brukseli i w Kijowie umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską, Moskwa przysłała ukraińskim władzom 60-stronicowy dokument. Zawiera on rosyjskie zastrzeżenia do umowy.

Moskiewskie ?żądania

Kreml domaga się, by zostały one uwzględnione jeszcze przed ratyfikacją. 45 z 60 stron zawiera listę ponad 2 tysięcy towarów, jakie – zdaniem Rosjan – powinny zostać wyłączone z wolnego handlu między Ukrainą a Unią (czyli 20 procent).

Najważniejszym jednak rosyjskim żądaniem jest wprowadzenie takich zmian do umowy o stowarzyszeniu, z których by wynikało, że Ukraina nadal może zostać członkiem związku celnego (Rosji, Białorusi i Kazachstanu). Odmowa ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej i zapowiedź wejścia do związku celnego doprowadziły do wybuchu rewolucji w Kijowie.

Kijowski tygodnik „Dzerkało tyżnia", który opublikował dokument ocenia, że jeśli Ukraina zgodzi się uwzględnić rosyjskie zastrzeżenia, to trzeba będzie rozpocząć od nowa cały proces negocjacji i będą one trwały co najmniej dwa lata.

Tymczasem na 16 września przygotowywane jest ratyfikowanie unijno-ukraińskiej umowy i zarówno Kijów, jak i Bruksela nie zamierzają odwoływać uroczystości z powodu żądań Moskwy. Nie widać również znaków, by ktokolwiek zamierzał uwzględnić rosyjskie zastrzeżenia. Negocjacje zostały zakończone.

Kruchy rozejm

Jednocześnie jednak komplikuje się sytuacja w Donbasie. – Bóg jeden wie, jak długo potrwa zawieszenie broni – przyznał w środę ukraiński prezydent Petro Poroszenko. Nie zaprzeczył również, iż ukraińska armia prowadzi przegrupowanie w Donbasie. – Ukraińskie władze zrobią wszystko, by zachować pokój. Ale nie wolno tracić czujności – dodał.

Prezydent potwierdził jednak, że z Ukrainy wycofało się już 70 proc. rosyjskich wojsk. Mimo to sporadyczne strzelaniny wybuchają cały czas w okolicach miejscowości Debalcewo, na południowych przedmieściach Doniecka i wokół Mariupola.

Ukraińscy analitycy wojskowi alarmują, że właśnie na wybrzeżu Morza Azowskiego Rosjanie koncentrują swoje oddziały. W ciągu ostatniego czasu przyjechała tam z Rosji kolumna kilkudziesięciu pojazdów, w tym czołgi, wozy pancerne oraz rakietowe zestawy przeciwlotnicze Buk. Wygląda to tak, jakby Rosjanie chcieli uderzyć stamtąd w kierunku Dniepru, a być może i dalej – Odessy.

Być może właśnie z powodu informacji o takiej koncentracji niemiecka kanclerz Angela Merkel zażądała w środę jak najszybszego wprowadzenia w życie kolejnego pakietu sankcji gospodarczych wobec Rosji. Ustalono je w zeszłym tygodniu, ale Unia postanowiła odłożyć ich wprowadzenie, ponieważ na Ukrainie weszło w życie zawieszenie broni. Teraz mimo formalnie obowiązującego przerwania ognia Merkel domaga się ogłoszenia.

Kto za to zapłaci?

Powoli zbliża się również czas rozstrzygnięć politycznych w sprawie Donbasu. Ukraina zobowiązała się w mińskich porozumieniach do nadania części regionu „szerokiego samorządu". Poroszenko przypomniał w środę, że „Ukraina nie zrobiła żadnych ustępstw kosztem integralności swojego terytorium czy systemu władzy". –  W umowach nie ma mowy o żadnej federalizacji czy odrywaniu terytoriów. I w ogóle (w dokumencie) nie wspomina się o takich tworach jak „Doniecka Ludowa Republika" czy „Ługańska Ludowa Republika" – mówił prezydent.

– Nie zamierzamy pod żadnym warunkiem rezygnować z niepodległości naszych republik – powiedział „Rz" Andriej Purgin, wicepremier tzw. Donieckiej Republiki. - Ukraina jest wyłącznie naszym sąsiadem.

– Ukraina znajduje się w głębokim kryzysie gospodarczym i zakładam, że w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy przestanie istnieć kraj, który znaliśmy do niedawna – dodał.

Podobnie sądzi rosyjski ekonomista prof. Andriej Suzdalcew: – Dla mieszkańców Donbasu Ukraińcy są okupantami, tak jak Serbowie dla Kosowa. Wszystko wskazuje na to, że powstanie tam jakaś niezależna autonomia, która będzie tworzyła własny system państwowy.

Ale Suzdalcew zastrzega od razu, że z przyczyn gospodarczych nie widzi miejsca Donbasu w Rosji. – Nie jesteśmy w stanie finansować Donbasu, a społeczeństwo uważa, że nie powinniśmy jeszcze i tego regionu brać na garnuszek – powiedział w rozmowie z „Rz".

– Donbas jest w stanie tylko częściowo sam zaspokoić swoje potrzeby – dodał. – Ukraińskie władze mają rację co do stanu jego gospodarki. Tamtejsze zakłady są przestarzałe, a technologie pamiętają jeszcze czasy radzieckie.

Na tydzień przed uroczystą ratyfikacją w Brukseli i w Kijowie umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską, Moskwa przysłała ukraińskim władzom 60-stronicowy dokument. Zawiera on rosyjskie zastrzeżenia do umowy.

Moskiewskie ?żądania

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!