Na tydzień przed uroczystą ratyfikacją w Brukseli i w Kijowie umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską, Moskwa przysłała ukraińskim władzom 60-stronicowy dokument. Zawiera on rosyjskie zastrzeżenia do umowy.
Moskiewskie ?żądania
Kreml domaga się, by zostały one uwzględnione jeszcze przed ratyfikacją. 45 z 60 stron zawiera listę ponad 2 tysięcy towarów, jakie – zdaniem Rosjan – powinny zostać wyłączone z wolnego handlu między Ukrainą a Unią (czyli 20 procent).
Najważniejszym jednak rosyjskim żądaniem jest wprowadzenie takich zmian do umowy o stowarzyszeniu, z których by wynikało, że Ukraina nadal może zostać członkiem związku celnego (Rosji, Białorusi i Kazachstanu). Odmowa ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej i zapowiedź wejścia do związku celnego doprowadziły do wybuchu rewolucji w Kijowie.
Kijowski tygodnik „Dzerkało tyżnia", który opublikował dokument ocenia, że jeśli Ukraina zgodzi się uwzględnić rosyjskie zastrzeżenia, to trzeba będzie rozpocząć od nowa cały proces negocjacji i będą one trwały co najmniej dwa lata.
Tymczasem na 16 września przygotowywane jest ratyfikowanie unijno-ukraińskiej umowy i zarówno Kijów, jak i Bruksela nie zamierzają odwoływać uroczystości z powodu żądań Moskwy. Nie widać również znaków, by ktokolwiek zamierzał uwzględnić rosyjskie zastrzeżenia. Negocjacje zostały zakończone.