Polska scena polityczna nie dzieli się już na dwie duże partie PO i PiS, które walczą o władzę, oraz dwie małe PSL i SLD, które mogą być uzupełnieniem ewentualnych koalicji rządzących. Po wyborach samorządowych ludowcy z wynikiem bliskim 24 proc. stali się równorzędną siłą polityczną dla PO, która w wyborach do sejmików osiągnęła wynik nieco ponad 26 proc., i PiS – prawie 27 proc. głosów.
Na poziomie sejmików samorządowych, które są najbardziej miarodajnym wskaźnikiem popularności partii politycznych, ludowcy zdobyli 157 mandatów. To o 76 więcej niż cztery lata temu. Ten sukces jest porównywalny jedynie z wyborami parlamentarnymi w 1993 roku, kiedy to ludowcy niespodziewanie dla wszystkich stali się drugą siłą w parlamencie i razem z SLD utworzyli rząd z Waldemarem Pawlakiem jako premierem.
Ludowcy wygrali wybory do sejmików w trzech województwach – świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i lubelskim, a w innych poważnie zwiększyli swój stan posiadania. Przykładowo na Opolszczyźnie PSL zdobyło cztery razy więcej mandatów do sejmiku wojewódzkiego niż w poprzednich wyborach. W województwie pomorskim partia Janusza Piechocińskiego ponaddwukrotnie zwiększyła swój stan posiadania w stosunku do wyborów w 2010 roku – w sejmiku miała trzech radnych, będzie mieć siedmiu. Na dodatek PSL zdobyło głosy w obwodach, w których do tej pory poparcie dla tej partii było śladowe, np. na warszawskim Mokotowie na kandydatów PSL głosowało aż 3 tys. osób. W Gdyni Stronnictwo zdobyło prawie 9 tys. głosów, a cztery lata temu 800. A Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, zdobył rekordową liczbę głosów 87,5 tys. Tym samym poprawił swój wynik sprzed czterech lat o 2,5 tys. i najpewniej kolejną kadencję będzie rządził sejmikiem mazowieckim.
Prawdziwym miernikiem poparcia dla PSL będą wybory parlamentarne
Skąd taki sukces? Nie ulega wątpliwości, że Polskie Stronnictwo Ludowe bardzo się zmieniło, co zauważają też członkowie innych ugrupowań. Przyznają z pewną zazdrością, że to już nie jest partia ludzi w gumiakach i garniturach z geesu, tylko polityków, takich jak Władysław Kosiniak- Kamysz, z doktoratem, w garniturze od Hugo Bossa, albo Krzysztof Kosiński, niespełna 30-letni rzecznik Stronnictwa, który wygrał pierwszą turę wyborów na prezydenta Ciechanowa i teraz powalczy z obecnym prezydentem należącym do PO.