Dżihadyści pozostawili w Palmirze ponad 400 ciał swych bojowników, lecz zdołali wycofać swe główne siły przed ostatecznym zdobyciem miasta przez wojska rządowe prezydenta Asada. Tym ostatnim pomogło w całym przedsięwzięciu rosyjskie lotnictwo. Okazało się przy tym, że zniszczenia zabytków z okresu rzymskiego nie są tak wielkie, jak można było przypuszczać.
Odbicie Palmiry to niewątpliwie cios dla dżihadystów. Nie mniejszym jest śmierć nr. 2 w hierarchii tzw. Państwa Islamskiego Abdela Rahmana al-Qaduli znanego także jako Hadżi Iman, który zarządzał kurczącymi się funduszami dżihadystów. Amerykanie ogłosili, że Rahman al-Qaduli zginął w wyniku ataku powietrznego. Dwa lata temu amerykański Departament Stanu wyznaczył nagrodę 7 mln dol. za informacje prowadzące do jego ujęcia.
Sukces sił Baszara Asada ma miejsce przed kolejną rundą rozmów pokojowych w Genewie 10 kwietnia. Po Palmirze prezydent umacnia swą pozycję aktywnego uczestnika procesu pokojowego w Syrii. To dzieło Moskwy, która traktuje Asada jako gwaranta rosyjskich interesów w Syrii i na Bliskim Wschodzie w ogóle. W piątek prezydent Syrii dzielił się już nieco na wyrost uwagami na temat przeszłej konstytucji Syrii z grupą francuskich parlamentarzystów w Damaszku.Europę to mało interesuje. Europejskim dyplomatom chodzi przede wszystkim o to, aby ograniczyć potok imigrantów z ogarniętej wojną Syrii i dopływ terrorystów.
W ocenie ekspertów na Palmirze zakończy się ofensywa sił rządowych. Niemniej widać wyraźnie, że tzw. Państwo Islamskie słabnie. W ostatnich 14 miesiącach straciło 22 proc. terytorium, z czego 8 proc. w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Jak twierdzą amerykańskie media, opierając się na źródłach wywiadowczych, o 40 proc. spadły dochody kalifatu, który zmuszony był obniżyć znacznie żołd zagranicznym najemnikom.
Amerykański think tank Rand Corporation ocenia, że ISIS może liczyć na 48 mln dol. miesięcznych dochodów z podatków. Spadają jednak dochody z przemytu ropy naftowej do Turcji. Nie tak dawno oceniano je na pół miliarda dolarów rocznie. Zanim dżihadyści rozpoczęli podboje terytorialne w 2014 roku, ich zasoby finansowe oceniano na 875 mln dol. W dużej części pochodziły z okupów. Po zdobyciu Mosulu w ich ręce wpadło ponad 400 mln dol. z sejfów tamtejszego oddziału irackiego banku centralnego. Spora część tych pieniędzy została zniszczona w wyniku bombardowania amerykańskiego w styczniu ubiegłego roku.