ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Coraz bardziej połączony świat sprawia, że także one są obecnie wystawione na cyberzagrożenia, z którymi od lat boryka się świat IT. To wymaga od branży przemysłowej nowego podejścia do cyberbezpieczeństwa i traktowania go jako elementu zarządzania ryzykiem.
Połączenie sieci przemysłowych z internetem, w tym z internetem rzeczy, sprawiło, że stały się one celem ataków hakerskich, których konsekwencje mogą być bardzo poważne, niekiedy wręcz zagrażające życiu, jak np. ataki na systemy dostaw energii czy wody. Wystawienie sieci przemysłowych na te nowe ryzyka sprawia, że konieczne jest zintegrowane podejście do kwestii cyberbezpieczeństwa, obejmujące ludzi, procesy, całą firmową sieć oraz ściśle zdefiniowane polityki i procedury.
W środowisku przemysłowym internetu rzeczy kolejne incydenty bezpieczeństwa są pewne. To, jak organizacje się do nich przygotują i jak na nie odpowiedzą, zdefiniuje ich sukces. Pełna ocena ryzyka, na jakie wystawione są sieci przemysłowe, pozwala na przyjęcie jednego z trzech wariantów działania: akceptacji, ograniczenia lub przeniesienia ryzyka. W drugim przypadku konieczne jest posiadanie odpowiednich zasobów ludzkich, procesów i technologii. W przypadku gdy zasoby te nie są wystarczające, by samodzielnie zarządzać ryzykiem, sensowne jest zlecenie tego zadania zewnętrznym, wyspecjalizowanym podmiotom, czyli przeniesienie ryzyka.
W przypadku sieci IT, aby powstrzymać atak i zminimalizować jego skutki, możliwe jest odłączenie tego jej fragmentu, który został zainfekowany. Takie działanie jest wykluczone w przypadku sieci przemysłowych. Nawet chwilowa utrata np. elektryczności zasilającej sygnalizację świetlną w mieście może mieć bowiem poważne konsekwencje. Sieć przemysłowa musi działać nieprzerwanie.