Były wiceszef BOR, gen. Paweł Bielawny, skazany za Smoleńsk

Gen. Paweł Bielawny, były wiceszef BOR, skazany prawomocnie za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w 2010 r. w Smoleńsku.

Aktualizacja: 12.04.2017 23:25 Publikacja: 12.04.2017 19:03

Były wiceszef BOR, gen. Paweł Bielawny, skazany za Smoleńsk

Foto: PAP, Tomasz Gzell

Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że „sąd I-ej instancji prawidłowo zebrał i należycie ocenił materiał dowodowy". Utrzymał też dla gen. Bielawnego karę półtora roku więzienia w zawieszeniu. To pierwszy prawomocny wyrok sądu związany z katastrofą w Smoleńsku.

Gen. Paweł Bielawny w został w 2012 r. oskarżony przez prokuraturę o niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura Ochrony Rządu. To miało skutkować „znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób", a więc m.in. premiera Donalda Tuska, a także prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Prokuratura, posiłkując się opinią dwóch biegłych (m.in. ppłk. Jarosława Kaczyńskiego, wiceszefa BOR w czasach rządów PiS) oskarżyła Bielawnego, że BOR nie zrobił rozpoznania lotniska w Smoleńsku, nie sprawdził też wcześniej tras przejazdu prezydenta.

Drugim zarzutem było poświadczenie nieprawdy w dokumentach, ale chodziło o banalną sprawę – fotograf współpracujący z BOR od kilkunastu lat w delegacji do Smoleńska (7 kwietnia z premierem) został wpisany jako funkcjonariusz Biura. Według BOR była to omyłka pisarska, a fotoreporter nie miał z tego powodu żadnych przywilejów ani korzyści (m.in. leciał samolotem z dziennikarzami).

W czerwcu 2016 r. sąd okręgowy skazał gen. Bielawnego za oba zarzuty na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny i 5-letni zakaz zajmowania stanowisk w BOR. Uznał też, że umyślnie nie dopełnił on obowiązków, czym spowodował zagrożenie dla ochrony prezydenta i premiera. Bielawny bronił się (także ten argument podtrzymał w apelacji), że podczas delegacji zagranicznych są to obowiązki gospodarzy, a polscy funkcjonariusze chronili bezpośrednio prezydenta na pokładzie.

Sąd pierwszej instancji uznał, że BOR w ogóle nie powinien się zgodzić na lądowanie samolotu VIP na nieczynnym lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. Przy okazji orzekł też, że nie ma podstaw do twierdzeń, że przyczyną katastrofy był zamach przy użyciu materiałów wybuchowych. Według sądu BOR prawidłowo sprawdził pod tym kątem tu-154 przed lotem.

Apelację od wyroku złożył gen. Paweł Bielawny. Kwestionował m.in. opinię biegłych, a także podtrzymał opinię, że zgodnie z ustawą o BOR ochrona nie obejmuje zagranicy.

Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił jednak apelację gen. Bielawnego. W ustnym uzasadnieniu wyroku uznał, że sąd nie tylko prawidłowo zebrał i należycie ocenił materiał dowodowy, ale też „dokonał trafnych ustaleń stanu faktycznego i właściwych ocen prawnych". Sędzia Marek Motuk ocenił też, że wymierzona kara jest adekwatna do stopnia zawinienia i szkodliwości społecznej zarzuconych oskarżonemu czynów.

Prok. Józef Gacek, który oskarżał Bielawnego, powiedział dziennikarzom, że „jest to wyrok jak najbardziej słuszny" i nie ma podstaw do kasacji do Sądu Najwyższego. Nie wiadomo, czy gen. Bielawny podejmie taką próbę. Nie było go na ogłoszeniu wyroku. Po oskarżeniu go został zdymisjonowany.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!