[b]RZ: Co pan pomyślał, gdy nowy prezes PZPN Grzegorz Lato oznajmił, że zamiast z Ukrainą możemy zorganizować Euro 2012 z Niemcami?[/b]
[b]Mirosław Drzewiecki:[/b] To była bardzo duża niezręczność ze strony prezesa. Pan Grzegorz Lato musi pamiętać, że od czwartku nie jest już osobą prywatną, tylko zajmuje bardzo eksponowane stanowisko. Każde wypowiedziane przez niego zdanie będzie od razu podchwytywane przez dziennikarzy. Dlatego radziłbym mu, żeby ważył słowa. Dobrze, że pan prezes Lato bardzo szybko się zreflektował i zapewnił, że chcemy zorganizować Euro 2012 z Ukraińcami, a nie z nikim innym.
[b]Mimo tego musiał pan dzwonić na Ukrainę z tłumaczeniami. [/b]
Po prostu uspokoiłem ministra Pawlenkę, że wszystko jest OK. To nie jest tak, że musieliśmy się z czegoś tłumaczyć. Z panem ministrem Pawlenką i panem Czerwonenką, szefem ukraińskiej Narodowej Agencji ds. Euro 2012, pracujemy od roku i mamy do siebie zaufanie.
[b]Ale to z Ukrainy nadeszły niepokojące sygnały. Zastępca pana Czerwonenki miał powiedzieć, że przygotowania do Euro 2012 zostały w 80 proc. wstrzymane.[/b]