O decyzji czeskiego parlamentu jego przewodniczący socjaldemokrata Miroslav Vlczek poinformował w Moskwie szefa rosyjskiej Dumy Borysa Gryzłowa. Oznacza to odsunięcie decyzji deputowanych co najmniej do 20 stycznia 2009 roku.
Porozumienie w sprawie zainstalowania w Czechach radaru będącego częścią systemu obrony antyrakietowej zostało podpisane 8 lipca. 19 września Czesi i Amerykanie podpisali tzw. porozumienie SOFA, w sprawie rozmieszczenia personelu amerykańskiego po zainstalowaniu radaru.
W wywiadzie dla „Rossijskiej Gaziety” Vlczek nie wykluczył, że jeśli traktat z USA zostanie ratyfikowany niewielką większością głosów, legalność takiej ratyfikacji zbada Trybunał Konstytucyjny. „To jedyny sposób, by zapobiec sytuacji, że o tak ważnej sprawie zdecyduje przewaga jednego czy dwóch głosów” – powiedział. Zdaniem Vlczka rośnie liczba deputowanych przeciwnych amerykańskiej instalacji. Powodów ma być kilka: porozumienie nie zostało zawarte w ramach NATO, radar ma być zaledwie 80 km od Pragi, a efektywność tarczy wydaje się wątpliwa.
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył wczoraj, że w sprawie tarczy Moskwie nie wystarczą polityczne gwarancje USA. – Potrzebne są fizyczne gwarancje, że obiektów tarczy antyrakietowej USA w Europie nie będzie. Wówczas z naszej strony zbędne okażą się działania o charakterze wojskowo-technicznym – oznajmił. Jego zdaniem najlepsze byłoby odstąpienie od planów budowy tarczy w Europie.