Na razie nie znamy kształtu ewentualnych zmian i terminu ich wprowadzenia. Istotnie, z projektu ministra kultury wynika m.in., że Fundusz w zakresie realizacji zadań misyjnych ma być otwarty także na media komercyjne. Jednak zasadniczą wadą tego rozwiązania jest uzależnienie wysokości środków gromadzonych przez Fundusz od cyklu koniunktury gospodarczej. I to w dobie nadciągającego do nas światowego kryzysu gospodarczego.
[b]Ale czy to nie jest sprawiedliwsze? Może Fundusz zachęci media komercyjne, by też podjęły się ambitniejszej misji?[/b]
Jakoś nie mam poczucia, że media komercyjne czekają, by podnieść swój poziom, zmienić profil, stać się bardziej misyjne. Obawiam się, że chętniej wezmą pieniądze niż odpowiedzialność. A jeśli się okaże, że w rozgłośniach komercyjnych nie przybędzie dobrego radia, a media publiczne padną, kto weźmie za to odpowiedzialność?
Na razie zagrożeniem są malejące wpływy z abonamentu. Poprzedni zarząd wzywał ministra skarbu, by poprawił jego ściągalność. Niestety, minister skarbu odrzucił uchwałę walnego zgromadzenia akcjonariuszy o wsparciu rządu dla działań na rzecz zwiększenia ściągalności abonamentu. Wyraziłem w związku z tym publicznie przekonanie, że nie jest to ostateczne stanowisko ministerstwa.
[b]W ślad za zawieszeniem prezesa Czabańskiego podjęto decyzję o dymisji szefów Programu I, zdecydowano także, że kierownictwa Programu II nie obejmie Krzysztof Rutkowski. Czy to dobre decyzje? [/b]
Kontrowersyjne, chociaż nie bezzasadne, a z pewnością nie inspirowane tylko politycznymi względami. Obrońcy pana Jacka Sobali, dyrektora Programu I, przekonywali, że Jedynka się poprawiła, wprowadziła nowych dziennikarzy i komentatorów. Stała się miejscem żywej debaty. Zwyciężył jednak głos, że należy go odwołać, bo mimo alokacji częstotliwości nadal spada słuchalność, zespół jest wewnętrznie skonfliktowany i panuje w nim zła atmosfera. Nowy dyrektor Wincenty Pipka ma duże szanse, by spełnić pokładane w nim nadzieje.