[b]Zobacz [link=http://www.rp.pl/galeria/242884,243222.html]galerię zdjęć ze Strefy Gazy[/link][/b]
Huk armatnich wystrzałów jest tak potężny, że w promieniu kilkuset metrów trzęsie się ziemia. Ze wzgórz słychać głuche detonacje i po chwili na niebie pojawiają się gęste kłęby szarego dymu. Terytorium, na które spadły pociski, to palestyńska Strefa Gazy opanowana przez ekstremistyczną organizację Hamas. Działa należą do izraelskiej armii, która w nocy z soboty na niedzielę przystąpiła do inwazji lądowej na Strefę Gazy.
Bateria, która składa się z 12 samobieżnych haubic o potężnym kalibrze 155 milimetrów, została okopana w gaju pomarańczowym. Obok rozbito kilka namiotów z materiału w kolorze khaki. Znajduje się tam stanowisko dowódcy i skład amunicji. Działa stoją na płaskowyżu należącym do pobliskiego kibucu Mefalsim. Do Strefy jest stąd około kilometra. Dla izraelskich haubic to niewielki dystans, potrafią bowiem precyzyjnie trafić w cel z odległości 30 kilometrów.
[srodtytul]Eksplozje i kanonada[/srodtytul]
Z pobliskiego wzgórza widać panoramę północnej Strefy Gazy. Na początku niska, biała zabudowa, potem blokowiska. Przypominają polskie osiedla mieszkaniowe z lat 80. W wielu miejscach ponad budynkami unosi się dym. Raz po raz dochodzi do kolejnych eksplozji. W powietrze wzbijają się wysokie fontanny ziemi i gruzu, które potem powoli opadają na miasto. Po niebie krążą śmigłowce Apache. Każdy odpala około 15 rakiet i zawraca do bazy.W pewnym momencie nad najbliższymi budynkami znajdującymi się w miejscowości Beit Lahija eksplodują w równych odstępach trzy bomby kasetowe. Wybuch następuje kilkaset metrów nad ziemią, a następnie na budynki sypią się, zostawiając za sobą długie białe smugi, setki mniejszych pocisków. To jedna z najniebezpieczniejszych broni używanych obecnie w konfliktach zbrojnych. Tym razem jednak, jak zapewniają Izraelczycy, bomby nie były uzbrojone. Wyposażono je w pociski dymowe i hukowe.