SB nie pytała o zgodę

Przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki przyznaje, że rozmawiał z funkcjonariuszem bezpieki. – Nie wiedziałem, że jestem przez nich traktowany jako współpracownik – mówi „Rz” ks. Andrzej Przekaziński o zarejestrowaniu jako TW

Aktualizacja: 23.02.2009 10:40 Publikacja: 23.02.2009 01:48

Ks. Andrzej Przekaziński 30 października 1984 r. ogłosił w kościele św. Stanisława Kostki, że wyłowi

Ks. Andrzej Przekaziński 30 października 1984 r. ogłosił w kościele św. Stanisława Kostki, że wyłowiono zwłoki ks. Popiełuszki. Na zdjęciu w lipcu 2007 r. w Sanktuarium Jezusa Nazareńskiego w Warszawie (fot: Wojciech Łączyński)

Foto: KAI

[b]Rz: Wie już ksiądz, że w przygotowywanym przez IPN zbiorze dokumentów o ks. Jerzym Popiełuszce pojawi się jako tajny współpracownik SB?[/b]

Ks. Andrzej Przekaziński, dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej: Wiem. Ale wtedy nie wiedziałem, że byłem zarejestrowany w roku 1981 i wyrejestrowany w 1985. Nikt mi o tym nie powiedział, nie pytał o zgodę. Wszystko odbyło się poza moją wiedzą.

[wyimek]Jeśli ktoś będzie dotknięty, to przepraszam. Naprawdę nie uważam się za donosiciela[/wyimek]

[b]Ale wiedział ksiądz, że rozmówcą jest esbek?[/b]

Wiedziałem. Nachodził mnie, dzwonił. Groził zamknięciem muzeum, wprowadzeniem cenzury na spektakle i wystawy, które tu się odbywały, zresztą z inicjatywy ks. Popiełuszki. Wydawało mi się, że rozmowa z nim będzie łagodzić te groźby.

[b]Ile było rozmów?[/b]

W aktach, które mi udostępniono, jest mowa o 31 spotkaniach. Tak się składa, że mam zachowane kalendarze z tych lat, w których notowałem wszystkie spotkania. Według moich notatek było ich dziesięć.

[b]Gdzie się odbywały?[/b]

Wszystkie w muzeum. Mówiłem też o nich moim współpracownikom.

[b]A biskupowi?[/b]

Mówiłem bp. Władysławowi Miziołkowi i pracującemu w kurii ks. Stefanowi Piotrowskiemu.

[b]Jak się nazywał ów funkcjonariusz?[/b]

Raz przedstawił się jako Dobrzyński, innym razem – Szwed, które nazwisko było prawdziwe, nie wiem.

[b]Pytał też o Popiełuszkę, z którym ksiądz się przyjaźnił.[/b]

Pamiętam, że raz zadał mi pytanie: czy ks. Popiełuszko ma w kurii opozycję. Powiedziałem: ma. To była cała moja informacja na ten temat, która nie była przecież tajemnicą. On zrobił z tego cały akapit.

[b]I to wszystko? Więcej o ks. Jerzego nie pytał?[/b]

Nie, nigdy więcej nie pytał.

[b]Ale wypytywał o artystów, którzy bojkotowali reżimową telewizję i pod księdza patronatem wystawiali w muzeum spektakle, organizowali wystawy plastyczne. I ksiądz mu o nich mówił. [/b]

To nie było żadne działanie donosicielskie. Programy tych spotkań, kto w nich bierze udział były wywieszane na afiszach na drzwiach kościoła i w wielu innych świątyniach. Przecież to ja te spektakle organizowałem i zadawałem sobie pytanie, jak chronić 21 osób, którym w stanie wojennym daliśmy pracę w muzeum, i jak chronić artystów, którzy z nami współpracowali. Wydawało mi się, że te rozmowy w tym pomogą. Wielokrotnie tłumaczyłem temu funkcjonariuszowi, że to, iż recytujemy poezję Mickiewicza czy Słowackiego, nie jest działalnością antypaństwową.

[b]Rejestracja księdza jako TW nastąpiła w 1981 roku. Jak doszło do pierwszej rozmowy z funkcjonariuszem SB?[/b]

Poznałem go przy odbiorze paszportu. Nie wiedziałem wtedy, że to esbek. Później ten człowiek sam do mnie zadzwonił.

[b]Kiedy?[/b]

Nie pamiętam, ale myślę, że pod koniec lat 70.

[b]Dalszych z nim spotkań odmówił ksiądz dopiero po śmierci Popiełuszki.[/b]

Po śmierci Jerzego zadzwonił. Nie chciałem się spotkać, ale ostatecznie się zgodziłem. Powiedziałem mu wprost, co sądzę o bezpiece, która zamordowała Jerzego. On zaczął tłumaczyć, że SB nie jest takie straszne i grozić mi, że ze mną może stać się podobnie jak z Jurkiem, że może spotkać mnie na ulicy jakieś nieszczęście. Odpowiedziałem, że już widzę swój pogrzeb na Powiślu, gdzie zmieści się więcej osób niż na ciasnych ulicach Żoliborza. W aktach jest, że była jeszcze jedna rozmowa. On miał mnie naciskać, grozić, a ja miałem mięknąć. To bzdura. Takiej rozmowy w ogóle nie pamiętam, w przeciwieństwie do pierwszej. On różne rzeczy pisał, np. że rozmawiam z nim o walkach frakcyjnych w PZPR. Przecież kto z nas miał wtedy wiedzę o takich sprawach, zwłaszcza ja, od rana do wieczora zajęty sprawą muzeum.

[b]Nie myślał ksiądz, że taką rozmowę należało przeprowadzić wcześniej?[/b]

Ja mu nieraz mówiłem, że nie widzę celu naszych rozmów.

[b]Wielu pamięta księdza jakotego, który 30 października 1984 roku w kościele św. Stanisława Kostki ogłosił, że z Wisły wyłowiono zwłoki ks. Jerzego. Może być dla nich szokiem, gdy dowiedzą się z książki IPN, że był ksiądz TW. [/b]

Naprawdę nie wiedziałem, że jestem przez nich traktowany jako współpracownik. Jeżeli ktoś będzie tym dotknięty, to bardzo przepraszam.

Naprawdę nie uważam się za donosiciela. Nikomu nie szkodziłem. Sprawa przyjaźni z Jerzym była dla mnie czymś wspaniałym, świętym. Dlatego nie potrafię zrozumieć, dlaczego dzisiaj moje nazwisko pada w kontekście donosicieli na ks. Jerzego.

Z mojej strony niczego takiego nie było.

[b]Rz: Wie już ksiądz, że w przygotowywanym przez IPN zbiorze dokumentów o ks. Jerzym Popiełuszce pojawi się jako tajny współpracownik SB?[/b]

Ks. Andrzej Przekaziński, dyrektor Muzeum Archidiecezji Warszawskiej: Wiem. Ale wtedy nie wiedziałem, że byłem zarejestrowany w roku 1981 i wyrejestrowany w 1985. Nikt mi o tym nie powiedział, nie pytał o zgodę. Wszystko odbyło się poza moją wiedzą.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!