Reklama

Czekają na Rosjan

Prokuratorzy są zdumieni ujawnieniem stenogramów

Publikacja: 04.06.2010 02:49

Prowadzący śledztwo prokuratorzy wojskowi treść stenogramów poznali tak jak większość Polaków – ze strony internetowej MSWiA. Decyzja o ich ujawnieniu nie była z nimi konsultowana. I nie musiała być. Przywiezione bowiem przez ministra Jerzego Millera z Moskwy stenogramy w momencie ujawnienia nie były tzw. materiałem procesowym (na którego ujawnienie potrzebna jest zgoda prokuratury).

Jednak śledczy są zdumieni. – Jeśli to politycy decydują o ujawnieniu kluczowych dowodów, to ja się pytam o rozdział prokuratury od polityki – mówi „Rz” osoba znająca sytuację w prokuraturze wojskowej.

Ujawnieniu stenogramów nie sprzeciwił się prokurator generalny Andrzej Seremet. Naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski odmówił rozmowy „Rz”. Odsyłał do swojego rzecznika, który nie odbierał wczoraj telefonu.

Czy ujawnienie stenogramów może zaszkodzić śledztwu? Były prokurator krajowy Dariusz Barski, zastrzegając, że nie zna materiału dowodowego, mówi, iż decyzja jest ryzykowna. – Skoro nie została jeszcze wykluczona wersja o winie kontroli lotów, to fakt, że kontrolerzy mogli poznać treść tych zapisów, może mieć negatywny wpływ na postępowanie – zaznacza.

Rosjanie, choć od katastrofy mija już drugi miesiąc, nie zrealizowali dotąd żadnego z polskich wniosków o pomoc prawną. Kluczowy dotyczy właśnie rosyjskiej kontroli lotów. Prokuratorzy chcieliby przesłuchać obu kontrolerów: Pawła Pliusina i Wiktora Ryżenkę.

Reklama
Reklama

Pliusin krótko po katastrofie udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi Lifenews.ru. Twierdził w nim m.in., że radził załodze tupolewa lądowanie na lotnisku zapasowym oraz że załoga słabo mówiła po rosyjsku. Jednak stenogram tego nie potwierdza. Wynika z niego, że kontroler jedynie pytał się, jakie przewidziano lotniska zapasowe, a Polacy porozumiewali się bez problemu.

Również z programu „Misja specjalna” w TVP 1, który ujawnił w środę fragmenty zeznań Pliusina i Ryżenki złożonych przed rosyjskimi, wynika, że żaden z nich nie mówił, iż proponowano Polakom lądowanie na lotnisku zapasowym.

[wyimek]Na stenogramie brakuje podpisu pilota, który identyfikował głosy [/wyimek]

Polscy śledczy chcieliby od Rosjan uzyskać również zapis rozmów kontrolerów, jakie odbywały się w wieży, oraz ustalić czy na stanowisku kontroli lotu przebywały inne osoby.

Prokuratorów interesuje również sprawa rosyjskiego samolotu Ił, o którym jest mowa w opublikowanych stenogramach (usiłował wylądować w Smoleńsku, ale w ostatniej chwili zrezygnował). Polacy chcieliby poznać zapis rozmów, jakie prowadziła z jego załogą kontrola lotu.

Niepokój polskich śledczych budzą również informacje podane przez Rosjan w stenogramie. Jeden z głosów został przez nich określony jako należący do dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany.

Reklama
Reklama

– Polscy eksperci tego nie potwierdzają – mówi rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak. Jak tłumaczy, Rosjanie przyjęli, że może być to Kazana, bo piloci do tej osoby zwracali się „panie dyrektorze”.

Kolejne wątpliwości budzi fakt, że na protokole przekazanym przez Rosjan nie ma podpisu płk. Bartosza Stroińskiego, który w Moskwie rozpoznał głosy swoich kolegów 36. pułku specjalnego.

– Podpisywałem dokument zawierający stenogram z rozmów. Nie wiem, dlaczego opublikowano inny – mówił Stroiński w TVN 24.

Dziś zapisy z czarnych skrzynek w eskorcie żandarmerii mają trafić do Pracowni Analizy Mowy i Nagrań Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=c.gmyz@rp.pl]c.gmyz@rp.pl[/mail][/i]

Prowadzący śledztwo prokuratorzy wojskowi treść stenogramów poznali tak jak większość Polaków – ze strony internetowej MSWiA. Decyzja o ich ujawnieniu nie była z nimi konsultowana. I nie musiała być. Przywiezione bowiem przez ministra Jerzego Millera z Moskwy stenogramy w momencie ujawnienia nie były tzw. materiałem procesowym (na którego ujawnienie potrzebna jest zgoda prokuratury).

Jednak śledczy są zdumieni. – Jeśli to politycy decydują o ujawnieniu kluczowych dowodów, to ja się pytam o rozdział prokuratury od polityki – mówi „Rz” osoba znająca sytuację w prokuraturze wojskowej.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama