„Zagrożenia dla frekwencji w wyborach prezydenckich” zbadał Instytut Spraw Publicznych.
Aż 75 proc. ankietowanych stwierdziło, że wyjazd na urlop nie uniemożliwi im oddania głosu w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich (4 lipca). Wakacyjny wyjazd przeszkodzi w głosowaniu 23 proc. – Te wyniki nie są zatrważające, ale pokazują, że pewien problem istnieje – mówi „Rz” dr Jacek Kucharczyk, dyrektor ISP.
Aż 40 proc. Polaków w wieku powyżej 50 lat jest gotowych zrezygnować z urlopu, by wziąć udział w wyborach. W grupie wiekowej 18 – 24 lata taką deklarację złożyło zaledwie 5 proc. – Niestety, widać wyraźnie, że młodzi nie przywiązują zbyt wielkiej wagi do głosowania – komentuje Kucharczyk.
[wyimek]40 proc. osób w wieku powyżej 50 lat jest gotowych zrezygnować z urlopu, by zagłosować[/wyimek]
Jego zdaniem dużo bardziej niepokojące są inne odpowiedzi. Tylko 37 proc. bowiem wiedziało, że głosowanie odbywa się w godzinach od 6 do 20. Aż 48 proc. jest przekonanych, że będzie mogło oddać głos do godziny 21 lub 22. – Jeśli 20 czerwca będzie ładna pogoda, to może się okazać, że wiele osób się na głosowanie spóźni, ponieważ np. w niedzielę wyjedzie z miasto – martwi się dr Kucharczyk.