Kolejna poruszona kwestia dotyczy wyludniania się i problemów demograficznych Polski. - Trzeba przede wszystkim mieć plan. Tylko jeśli odrzucimy ideologię liberalną, jeśli odrzucimy patologie osłabiające państwo, tylko wtedy będzie można osiągnąć postęp. Rodzenie dzieci powinno stać się modne - stwierdził Jarosław Kaczyński. - Dobrze mieć plan, ale państwo są specjalistami od planów niezrealizowanych - zwrócił się do niego Bronisław Komorowski. - Jeśli wyrówna się poziom życia, nikt nie będzie emigrował do Wielkiej Brytanii. My nie mamy planów, działamy realnie - dodał.
Ostatnie pytanie w tej rundzie nawiązuje do wyborczych haseł kandydatów - jak zbudować obiecywaną zgodę. - Czy jest możliwy dialog i zgoda? Ja to robię w tej chwili! Nic nie planuję, nic nie zapowiadam, ja to robię! - powiedział kandydat Platformy, wyliczając powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i nowego prezesa NBP. - Porozumienie może być oparte tylko na prawdzie, a z tym jest problem. Prawda, a nie nieustanny blef - stwierdził Jarosław Kaczyński. Zapytany, czy zakończyłby spór z Lechem Wałęsą, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
[srodtytul]Sprawy gospodarcze[/srodtytul]
- Dlaczego tak bardzo brzydzicie się słowa prywatyzacja? - brzmiało pierwsze pytanie kolejnej rundy pytań. Jarosław Kaczyński skrytykował po raz kolejny pomysł prywatyzacji służby zdrowia, stwierdził jednak, że nie jest przeciwnikiem całego sektora prywatnego. - Jesteśmy za wolnością, a jednocześnie uważamy że w dziedzinach strategicznych państwo powinno zachować swoje władztwo - dodał. - Kłamstwo prywatyzacyjne służy wywołaniu lęku w społeczeństwie przed prywatyzacją. Pan prezes nie wie, czym się różni prywatyzacja od komercjalizacji - zwrócił się do swojego rywala Bronisław Komorowski.
Następnie kandydatów zapytano o receptę na kryzys. - Jest potrzebna zmiana w systemie emerytalnym, ale na zasadzie wyboru. Trzeba robić dalej reformę, ale bez krzywdy dla ludzi - zadeklarował kandydat Platformy. - To pani Zyta Gilowska obniżyła podatki. Poziom nieprawdy, którym posługuje się pan marszałek jest niesłychany - zaatakował Jarosław Kaczyński. - Musimy mieć sprawne państwo i zrealizować ambitne plany inwestycyjne - dodał.
Ostatnia poruszona kwestia gospodarcza to dopłaty w rolnictwie i KRUS. - Dopłaty były i są wielkim sukcesem polskiego rolnictwa. Ale są stosowane na zasadzie dyskryminacyjnej, pan marszałek pomylił się, mówiąc, że sytuacja poprawi się po 2013 roku. Mamy plan naprawy wspólnie z brytyjskimi konserwatystami - stwierdził kandydat PiS. - Każdy, kto podnosi rękę na KRUS nie ma pojęcia o polskiej wsi. To doprowadzenie znacznej części gospodarstw do zupełnej ruiny - dodał. - Nie znam ani jednego polityka, który chciałby zlikwidować KRUS, zgadzam się, że należy go poprawiać - odpowiedział Bronisław Komorowski. Mówiąc o kwestii dopłat, stwierdził że działa na rzecz podniesienia ich poziomu do francuskiego czy niemieckiego.