W Zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie zakończono sekcje zwłok 18 ofiar katastrofy. Sekcje były przeprowadzane z udziałem czterech prokuratorów z Grójca i Radomia.
- Potwierdziły się nasze przypuszczenia. To obrażenia wewnętrzne, wielonarządowe, spowodowane w wyniku wypadku drogowego - powiedziała "Rz" Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowe w Radomiu.
Lekarze pobrali próbki toksykologiczne, na podstawie których będzie można sprawdzić czy kierowca busa Mirosław B. znajdował się pod wpływem alkoholu.
W południe zwłoki zmarłych zostaną pokazane bliskim. Przyjechali oni do Warszawy z Drzewnicy, skąd pochodzą ofiary wypadku. Towarzyszą im psychologowie oraz burmistrz miasta.
Wyjaśnieniem okoliczności wypadku bada zespół pięciu prokuratorów. Mają oni już tachograf z ciężarowego volvo, w który wjechał bus. Z zarejestrowanych na nim danych wynika, że Tomasz S. jechał samochodem z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Na razie nie wiadomo jak szybko poruszał się volkswagen transporter. - To ustalą biegli z zakresu wypadków drogowych - mówi prokurator Chrabąszcz.
Z naszych ustaleń wynika, że prokuratura ma już zeznania dwóch świadków, którzy potwierdzają wczorajszą wstępną relację kierowcy volvo. Przypomnijmy: zaraz po wypadku powiedział on policjantom, że bus wjechał w niego podczas wyprzedzania.