Ekspert: Lot do Smoleńska nie miał statusu HEAD

Ryszard Rutkowski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych

Publikacja: 14.01.2011 19:45

MAK podał, że lot 10 kwietnia był "międzynarodowym, nieregularnym, czyli jednorazowym lotem, z celem przewozu pasażerów". Co to znaczy?

Ryszard Rutkowski:

Tak np. określa się loty czarterowe, które są doraźnie zgłaszane. Według raportu MAK strona rosyjska nie zakwalifikowała lotu 10 kwietnia jako lotu HEAD(przewozu głowy państwa – red.). Określenie statusu lotu następuje przed lotem, w momencie przygotowania wizyty – na drodze dyplomatycznej między Polską a Rosją. Mówiąc o nieregularnym locie międzynarodowym, Rosjanie uznali, mówiąc kolokwialnie, że lot prezydenta na obchody do Katynia to wizyta półoficjalna. Lot z 7 kwietnia premiera Donalda Tuska, który odbył się na zaproszenie premiera Federacji Rosyjskiej, został zakwalifikowany jako wizyta oficjalna i zgłoszono go jako lot wojskowy o statusie HEAD. Lot 10 kwietnia potraktowano jako normalny przelot statku cywilnego w rosyjskiej przestrzeni powietrznej.

 

 

Jak to możliwe, że lot prezydenta RP uznano za zwykły lot pasażerski? Czy to błąd dyplomacji, MON?

Nie znam wszystkich ustaleń między polskim a rosyjskim MSZ, bo nie uczestniczę w pracach komisji ministra Jerzego Millera (bada przyczyny katastrofy Tu-154 – red.). Strona rosyjska nie zakwalifikowała tego lotu jako lot HEAD. Ze znanych źródeł wiadomo, że polska załoga nie miała pełnych informacji o statusie lotu i procedurach obowiązujących na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj.

Ale przecież smoleńskie lotnisko jest wojskowe. Lot był cywilny, a lądowanie odbywało się według jakich zasad?

Lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj jest lotniskiem wojskowym z możliwością częściowego wykorzystania przez samoloty cywilne. Część tego lotu odbywała się w międzynarodowym korytarzu lotniczym według przepisów cywilnych. Po opuszczeniu korytarza Tu-154 kontynuował lot w przestrzeni kontrolowanej przez wojsko i tu według mnie podlegał przepisom i procedurom wojskowym, ale nie wiem, czy załoga znała te procedury i przepisy. Chodzi przede wszystkim o lądowanie.

Dlaczego MAK uznał, że lądowanie na lotnisku wojskowym było według procedur cywilnych?

Jest tu wiele niedomówień. Gdyby wojskowy kontroler z lotniska Siewiernyj zakazał naszemu tupolewowi wylądować, to dowódca załogi, który postępował nieprofesjonalnie i nieracjonalnie, znając krytyczną sytuację pogodową, i tak mógłby podjąć ostateczną decyzję i lądować na własną odpowiedzialność. Tak też się przecież zachowywał. Podobnie było w przypadku jaka-40 (z dziennikarzami – red.), który wylądował przed Tu-154. Nie dostał zgody na lądowanie, ale wylądował.

MAK podał, że lot 10 kwietnia był "międzynarodowym, nieregularnym, czyli jednorazowym lotem, z celem przewozu pasażerów". Co to znaczy?

Ryszard Rutkowski:

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!