Reklama
Rozwiń
Reklama

Łukasz Guza: Zielone żaboty, etaty i protesty

Czy adwokaci powinni mieć prawo do umów o pracę i do prowadzenia zbiorowych protestów?

Publikacja: 28.05.2025 06:00

Czy adwokaci powinni mieć prawo do umów o pracę i do prowadzenia zbiorowych protestów

Czy adwokaci powinni mieć prawo do umów o pracę i do prowadzenia zbiorowych protestów

Foto: Andrzej Jackowski/PAP

Te pytania wypłynęły ponownie za sprawą warszawskiej izby adwokackiej, która – wzorem dwóch innych izb – 17 maja przyjęła uchwałę umożliwiającą protest w kwestii podniesienia wynagrodzeń za sprawy z urzędu. Ma on polegać na wstrzymaniu się od wyznaczania przez 30 dni pełnomocników z urzędu oraz nieprzekazywaniu sądom list obrońców z urzędu, kuratorów, reprezentantów dziecka i adwokatów na dyżury obrończe. Wyjątkiem będą np. sprawy dotyczące tymczasowego aresztowania.

O co walczą adwokaci, szykując się do protestu

17 maja odbyły się też wybory władz warszawskiej izby, a umożliwienie adwokatom zatrudnienia na etacie było jednym z ważniejszych tematów kampanijnych dyskusji. Sprowokowało to oczywiście pytania, co wolno adwokatowi. W kwestii protestu pojawiły się zarzuty, że „nie przystoi zielonym żabotom” albo „nie kosztem pozostawionych bez obrońcy uboższych obywateli”. Tyle że np. lekarze, też wykonujący zawód zaufania publicznego, z którym na dodatek – moim zdaniem – bardziej wiąże się obowiązek niesienia pomocy, od lat nie tylko protestowali w kwestii wynagrodzeń, ale prowadzili regularne, ogólnopolskie strajki, w tym głodówki. Wiem, że to przesadne uproszczenie, że nie wszystko jest porównywalne, ale czy przepaść między warunkami płacy lekarzy i adwokatów nie jest dziś największa, na niekorzyść tych drugich? I czy to państwo nie powinno tak zorganizować obronę z urzędu, aby była należycie wynagradzana?

Czytaj więcej

Maria Sankowska-Borman: Adwokatura jest częścią systemu, który stał się całkowicie niewydolny

Paradoksalnie to prawo do walczenia o lepsze warunki pracy nie musi oznaczać, że adwokaci powinni też zyskać możliwość pracy na etacie. W tej kwestii zawsze pojawi się bowiem pytanie: czym zawód adwokata różniłby się wówczas od radcy prawnego? I czy na pewno zawsze zagwarantowana byłaby niezależność obrońcy, który w sprawach karnych musi mierzyć się z aparatem państwa. Protest w sprawie lepszych warunków płacy z tą niezależnością się nie gryzie.

Reklama
Reklama

Te pytania wypłynęły ponownie za sprawą warszawskiej izby adwokackiej, która – wzorem dwóch innych izb – 17 maja przyjęła uchwałę umożliwiającą protest w kwestii podniesienia wynagrodzeń za sprawy z urzędu. Ma on polegać na wstrzymaniu się od wyznaczania przez 30 dni pełnomocników z urzędu oraz nieprzekazywaniu sądom list obrońców z urzędu, kuratorów, reprezentantów dziecka i adwokatów na dyżury obrończe. Wyjątkiem będą np. sprawy dotyczące tymczasowego aresztowania.

Reklama
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Kazus posła Berkowicza. Pomyłka, kradzież czy oszukanie kasy?
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Rzecz o prawie
Agata Łukaszewicz: Bój o wymiar sprawiedliwości trwa
Rzecz o prawie
Przemysław Leśniak: Czy służby specjalne mogą wyłudzić sądową zgodę na kontrolę operacyjną?
Rzecz o prawie
Maciej Krzyżanowski: Każdy sędzia orzeka w imieniu obywateli
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Dekalog Dershowitza
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama