Korzystając z osłabienia wojsk rządowych po nalotach sił zachodnich, libijscy rebelianci podjęli dziś próbę kontrataku. W stronę miasta Adżdabija wyjechały z okolic Bengazi dziesiątki samochodów z uzbrojonymi bojownikami. Rebelianci reagowali wybuchami entuzjazmu, gdy nad ich głowami przeleciały zachodnie samoloty, a potem gdy w oddali rozległy się eksplozje i na horyzoncie wystrzeliły w górę słupy dymu.
Czytaj więcej o przebiegu wydarzeń w poniedziałek
Okazało się jednak, że bitwa o Adżdabiję nie będzie spacerkiem. Na przedpolach miasta na powstańców spadł grad pocisków z czołgów i moździerzy sił rządowych i atak się załamał. Rebeliantom udało się tylko odbić terminal naftowy Zuwajtina, około 20 kilometrów od Adżdabii.
Jak podało brytyjskie Ministerstwo Obrony, w nocy z niedzieli na poniedziałek Brytyjczycy zrezygnowali z przeprowadzenia kolejnego ataku z powietrza, ponieważ w rejonie planowanego uderzenia dostrzeżono "nieznaną liczbę cywilów". Według rebeliantów wojska dyktatora Muammara Kaddafiego ściągają do miasta Misrata ludność cywilną z pobliskich miejscowości, by służyła jako żywe tarcze. O Misratę toczą się krwawe walki pomiędzy armią i powstańcami. Jak podali rebelianci, armia ostrzelała tam tłum przeciwników rządu, zabijając 11 osób i raniąc ponad 50.
Baza Kaddafiego trafiona
Przewodniczący kolegium szefów sztabów USA admirał Mike Mullen powiedział, że wstępne cele operacji "Świt odysei" zostały osiągnięte. Zniszczono większość baterii libijskiej obrony przeciwlotniczej oraz część lotnisk zajmowanych przez siły Kaddafiego. Pociski trafiły w sumie w 20 z 22 atakowanych obiektów, powodując "różny stopień zniszczeń". Jednym z celów była baza wojskowa Bab al Azizija w Trypolisie, gdzie mieści się sztab Kaddafiego oraz namiot, w którym dyktator mieszka. Właśnie w Bab al Azizija Kaddafi wygłaszał swoje ostatnie przemówienia, stojąc na tle monumentu przedstawiającego wielką dłoń miażdżącą amerykański samolot, co upamiętnia nalot USA na tę bazę w 1986 r.