– Taki biskup jest kompromitacją Kościoła. Biskup, który kłamie, który popiera coś takiego jak działalność Rydzyka, popiera rozgłośnię, która nie prowadzi żadnych zasad, standardów, elementarnej przyzwoitości w dyskusji. Po co taki biskup jest potrzebny? Niech sobie znajdzie inne zajęcie ksiądz biskup Mokrzycki – oburzał się niedawno Stefan Niesiołowski (PO) pytany o pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja.
Jego tyrada nie dotyczyła szeregowego proboszcza, tylko metropolity lwowskiego i wieloletniego sekretarza dwóch papieży. W tym samym wywiadzie dla Radia Zet Niesiołowski stwierdził, że Kościół dziś idzie podobną drogą co biskupi popierający konfederację targowicką.
Czy były polityk ZChN zmienił poglądy? Nie, to kierownictwo jego partii postanowiło głośno zagrać na antyklerykalnej nucie. Dorzućmy tu wojnę gdańskiej PO z tamtejszym arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem. A także akceptację Donalda Tuska i większości polityków Platformy dla legalizacji związków partnerskich oraz głosowanie większości klubu za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu społecznego projektu zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Symbolem zaś nowego kierunku są słowa lidera Platformy, że jego rząd „nie będzie klęczał przed księdzem", wypowiedziane w czasie obchodów dziesięciolecia powstania partii.
Co się stało, że PO – członkini Międzynarodówki Chadeckiej – przejęła pomysły i retorykę antyklerykalnej lewicy? Dlaczego partia, która jeszcze niedawno nagłaśniała swoje organizowane w klasztorach dni skupienia, zaczęła głosić hasła, które pozwalają identyfikować się z nią Izabelli Sierakowskiej?
Odpowiedzi trzeba szukać w wydarzeniach zeszłego roku. Jeszcze w styczniu 2010 r. Klub PO złożył projekt ustanowienia święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. Głównymi wówczas przeciwnikami PO byli PiS i Lech Kaczyński, o którym było wiadomo, że będzie się ubiegał o reelekcję. Kampania zapowiadała się jako licytacja na patriotyzm i przywiązanie do tradycyjnych wartości. Dlatego obie strony bardzo się starały być widoczne w czasie uroczystości patriotycznych. Także kandydaci prawyborów w PO podkreślali swój konserwatyzm.