PO w tej kampanii stawia na antyklerykalizm

Chrześcijańsko-demokratyczna partia przejęła pomysły i retorykę lewicy

Publikacja: 14.07.2011 02:24

Politycy PO, m.in. Grzegorz Schetyna, podczas mszy przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, 31 lipca

Politycy PO, m.in. Grzegorz Schetyna, podczas mszy przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, 31 lipca 2010 r.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Taki biskup jest kompromitacją Kościoła. Biskup, który kłamie, który popiera coś takiego jak działalność Rydzyka, popiera rozgłośnię, która nie prowadzi żadnych zasad, standardów, elementarnej przyzwoitości w dyskusji. Po co taki biskup jest potrzebny? Niech sobie znajdzie inne zajęcie ksiądz biskup Mokrzycki – oburzał się niedawno Stefan Niesiołowski (PO) pytany o pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja.

Jego tyrada nie dotyczyła szeregowego proboszcza, tylko metropolity lwowskiego i wieloletniego sekretarza dwóch papieży. W tym samym wywiadzie dla Radia Zet Niesiołowski stwierdził, że Kościół dziś idzie podobną drogą co biskupi popierający konfederację targowicką.

Czy były polityk ZChN zmienił poglądy? Nie, to kierownictwo jego partii postanowiło głośno zagrać na antyklerykalnej nucie. Dorzućmy tu wojnę gdańskiej PO z tamtejszym arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem. A także akceptację Donalda Tuska i większości polityków Platformy dla legalizacji związków partnerskich oraz głosowanie większości klubu za odrzuceniem już w pierwszym czytaniu społecznego projektu zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Symbolem zaś nowego kierunku są słowa lidera Platformy, że jego rząd „nie będzie klęczał przed księdzem", wypowiedziane w czasie obchodów dziesięciolecia powstania partii.

Co się stało, że PO – członkini Międzynarodówki Chadeckiej – przejęła pomysły i retorykę antyklerykalnej lewicy? Dlaczego partia, która jeszcze niedawno nagłaśniała swoje organizowane w klasztorach dni skupienia, zaczęła głosić hasła, które pozwalają identyfikować się z nią Izabelli Sierakowskiej?

Odpowiedzi trzeba szukać w wydarzeniach zeszłego roku. Jeszcze w styczniu 2010 r. Klub PO złożył projekt ustanowienia święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. Głównymi wówczas przeciwnikami PO byli PiS i Lech Kaczyński, o którym było wiadomo, że będzie się ubiegał o reelekcję. Kampania zapowiadała się jako licytacja na patriotyzm i przywiązanie do tradycyjnych wartości. Dlatego obie strony bardzo się starały być widoczne w czasie uroczystości patriotycznych. Także kandydaci prawyborów w PO podkreślali swój konserwatyzm.

Punktem zwrotnym było zamieszanie wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Wtedy sondaże odnotowały duży wzrost (10 pkt proc. w skali roku) niechęci do Kościoła. Pierwszy w PO zauważył to Janusz Palikot, bo Donald Tusk kpił wówczas z antyklerykalizmu lewicy („infantylny rewolucjonizm" – jak nazwał to w wywiadzie dla „Wprost"). Palikot jednak się pospieszył i odszedł z Platformy. Jego pomysł, wprawdzie z opóźnieniem i w łagodniejszej formie, zaczął być realizowany w tej kampanii. Dziś bowiem partia może uszczknąć wyborców jedynie z lewej strony. Ci z prawej nie są skłonni do zmian.

Ale sprawa nie jest jednoznaczna. Badania sprzed pół roku pokazały, że 66 proc. Polaków nie życzy sobie zbyt dużego wpływu Kościoła na życie publiczne. Jednocześnie tyle samo mu ufa. Stąd słowa, że rząd Tuska nie klęknie przed księdzem, a chwilę potem, że to dlatego, iż będzie klękał przed Bogiem.

Jest jednak temat, w którym można bezpiecznie korzystać z antyklerykalizmu. To stosunek do Radia Maryja i jego założyciela. Prawie 40 proc. Polaków ocenia negatywnie tę stację (żadne inne medium nie ma tak złych notowań). Dlatego PO jeszcze nieraz będzie straszyć o. Rydzykiem.

 

 

– Taki biskup jest kompromitacją Kościoła. Biskup, który kłamie, który popiera coś takiego jak działalność Rydzyka, popiera rozgłośnię, która nie prowadzi żadnych zasad, standardów, elementarnej przyzwoitości w dyskusji. Po co taki biskup jest potrzebny? Niech sobie znajdzie inne zajęcie ksiądz biskup Mokrzycki – oburzał się niedawno Stefan Niesiołowski (PO) pytany o pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja.

Jego tyrada nie dotyczyła szeregowego proboszcza, tylko metropolity lwowskiego i wieloletniego sekretarza dwóch papieży. W tym samym wywiadzie dla Radia Zet Niesiołowski stwierdził, że Kościół dziś idzie podobną drogą co biskupi popierający konfederację targowicką.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!