Epicentrum trzęsienia znajdowało się na południe od portowego miasta Portsmouth.

Był to najsilniejszy wstrząs w tym rejonie od 1734 roku, nie wyrządził jednak żadnych szkód na lądzie. Brytyjski Urząd Geologiczny informuje, że tej wielkości trzęsienia ziemi zdarzają się na Wyspach Brytyjskich i w okolicznych akwenach mniej więcej co 2 lata.

Wielka Brytania nie kojarzy się wprawdzie z zagrożeniem sejsmicznym, ale ostatnio w północno-zachodniej Anglii miała miejsce cała seria wstrząsów.

Największy, 3 lata temu, miał moc 5,3 stopni w skali Richtera, a zniszczenia oceniano na 10 milionów funtów. W zeszłym roku, w tej samej okolicy, nastapiły dwa - w kwietniu i grudniu, a w tym roku kolejne, w kwietniu i maju. Przyczyną były, jak się uważa, próbne odwierty w poszukiwaniu gazu łupkowego w rejonie i tak podatnym na ruchy sejsmiczne. Wiercenia przerwano 1 czerwca do czasu zbadania ich wpływu na lokalną tektonikę.