- Zastanawiam się czy obecna Polska, Europa i świat mogłyby tak wyglądać bez prezydenta Reagana. Jako uczestnik tych zdarzeń, muszę powiedzieć, że to jest niewyobrażalne - podkreślił Wałęsa.
Jak powiedział Wałęsa, upadek komunizmu był wydarzeniem, które wydawało się nieprawdopodobne. Starsi pamiętają, w samej Polsce było ponad 200 tys. żołnierzy sowieckich, w Europie ponad milion żołnierzy sowieckich i silosy z bronią nuklearną, więc właściwie wielkie zmiany bez wojny nuklearnej były niemożliwe, nieprawdopodobne - a jednak się to zdarzyło - powiedział.
Dodał, że w tamtym czasie wielcy ludzie epoki - m.in. Jan Paweł II, Ronald Reagan, Margaret Thatcher, Francois Mitterrand - myśleli podobnie. - Wytworzył się klimat między wielkimi tego świata, takimi właśnie jak Ojciec Święty, jak prezydent Reagan, jak prezydent Mitterrand, jak pani Thatcher; ale też wytworzył się klimat między społeczeństwem polskim, który pasował do tych osobowości - powiedział Wałęsa.
Jak podkreślił, "każdy robił to, co do niego należało i to wszystko składało się na ten wielki sukces". - Pokłońmy się tym ludziom, panu Reaganowi, że w naszym pokoleniu udało się zakończyć wielkie podziały, wielkie możliwe konflikty - powiedział Wałęsa.
Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski odczytał list, który prezydent Bronisław Komorowski skierował do uczestników uroczystości. Komorowski podkreślił w nim, że wkład Reagana w najnowsze dzieje Polski jest "nie do przecenienia".