Powrót Kazika

Rozmowa: Tomasz Radziewicz, rzeźbiarz, autor pomnika Kazimierza Deyny

Publikacja: 19.12.2011 21:43

Kazimierz Deyna to pierwszy polski piłkarz, który będzie miał pomnik. Na zdjęciu autor Tomasz Radzie

Kazimierz Deyna to pierwszy polski piłkarz, który będzie miał pomnik. Na zdjęciu autor Tomasz Radziewicz

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Czy prace nad pomnikiem zostały zakończone?

Tomasz Radziewicz:

Na etapie rzeźbienia w glinie – tak. Kilka dni temu do mojej pracowni w Gdańsku przyjechał przewodniczący komitetu budowy pomnika pan Wojciech Cłapiński, aby odebrać pracę.

Miał jakieś zastrzeżenia?

Nie, ponieważ realizowałem projekt, który wygrał konkurs. Tyle że kiedy rzeźba jest gotowa, więcej widać i pojawiają się różnego rodzaju pytania. To jest pomnik konkretnego piłkarza, którego wiele osób pamięta jeszcze z boiska. Nie mogą mieć poczucia, że coś się w sylwetce Deyny nie zgadza. Ja urodziłem się w roku mistrzostw świata w RFN, pan Wojtek jest w podobnym wieku, więc wielu szczegółów nie znamy. Oglądamy stare zdjęcia i filmy, żeby rozwiać wątpliwości i być w zgodzie z faktami. A i tak pytamy rówieśników Deyny o pewne szczegóły.

Jakie na przykład?

Drobiazgi, ale istotne dla rzeźby. Wiadomo, że Deyna na pomniku będzie miał literkę L na koszulce i numer 10 na plecach. Ale czy legioniści w jego czasach nosili numery na spodenkach? Czy Deyna grał w ochraniaczach? W jakich butach najczęściej biegał i ile miały kołków na podeszwie? Tylko z piłką przy nodze nie ma wątpliwości. To będzie charakterystyczna dla czasów Deyny "biedronka".

Znalazł pan odpowiedzi?

Już teraz tak, ale nie zawsze są jednoznaczne. Muszę sam podjąć decyzję, bo biorę pod uwagę nie tylko fakty historyczne, ale i to, co jak może wyglądać na pomniku, żeby przykuwało uwagę. Zarzucono mi na przykład, że na pomniku Józefa Piłsudskiego mojego autorstwa w Gdańsku-Wrzeszczu marszałek ma niedbale rozpięty płaszcz, i że to nie licuje z godnością tej postaci. Pomnik się podoba, a niech mi ktoś powie, że Piłsudski chodził zawsze w płaszczu zapiętym pod szyję. Nie wiem, jak będzie z pomnikiem Deyny, ale oprócz wspomnianych już rozwianych wątpliwości, zastanawiam się na przykład, w jaki sposób pokazać jego charakterystyczne długie baczki, nazywane w tamtych czasach pekaesami. Muszą być widoczne, a nie mogą być karykaturalne.

Jak wygląda harmonogram dalszych pańskich prac?

Teraz na glinę trzeba położyć gips, czyli negatyw. Po odlewie w gipsie powstaje pozytyw, wyrzuca się glinę, pozostaje płaszcz gipsowy. Jest biały, więc widać na nim więcej niż na glinie i można zrobić ostatnie poprawki. Potem model pocięty na  12 kawałków pojedzie  do odlewni w Poznaniu.  Tam zostanie odlany, zespawany i poskręcany.  Powinien być gotowy do końca lutego.

Z jakiego materiału będzie pomnik?

Z brązu. Figura piłkarza ma 2,15 – 2,20 metra wysokości, do tego dojdzie niezbyt wysoki cokół, aby sprawić wrażenie, że Deyna nie wywyższa się, ale jest pośród kibiców. Trzeba też odpowiednio dobrać materiał i patynę, ponieważ pomnik stanie obok stadionu Legii, w miejscu dużego ruchu, narażony więc będzie na spaliny i inne zanieczyszczenia powietrza. Zostanie odsłonięty  7 czerwca, w przeddzień otwarcia mistrzostw Europy.

Zapłacą kibice

Pomnik Kazimierza Deyny stanie obok jednego z głównych wejść na stadion Legii przy Łazienkowskiej, od strony Wisłostrady, na wysokości głównego wejścia na Torwar. Mniej więcej w tym miejscu znajdował się Ośrodek Sportowy Legii, w którym Deyna mieszkał, nim otrzymał od klubu pierwszą kawalerkę w Warszawie. Obok na basenie, z którego korzystali także piłkarze, toczyło się życie towarzyskie stolicy w latach 60. i 70. Dokładna lokalizacja jest uzgadniana z władzami miasta i architektami, którzy budowali nowy stadion.

Pieniądze na pomnik pochodzą wyłącznie od osób prywatnych. Można wpłacać na konto, kupować w sklepie firmowym Legii koszulki-cegiełki lub wrzucać pieniądze do skarbonek na stadionie. Tylko podczas meczu z Rapidem Bukareszt wolontariusze zebrali ponad 33 tys. zł.

Jak powiedział "Rz" przewodniczący komitetu budowy pomnika Wojciech Cłapiński, do tej pory zebrano ok.  130 tys. zł. Potrzeba 200 tys.

Więcej na www.pomnikdeyny.pl

Czy prace nad pomnikiem zostały zakończone?

Tomasz Radziewicz:

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej