Reklama
Rozwiń
Reklama

Terroryści nie zdobędą broni atomowej

Aleksander Franczyszyn, Instytut Analiz Politycznych i Wojskowych w Moskwie

Aktualizacja: 27.03.2012 01:55 Publikacja: 27.03.2012 01:53

Szczyt w Seulu debatuje nad tym, jak nie dopuścić do uzyskania broni atomowej przez terrorystów. Czy istnieje dziś realne zagrożenie, że coś takiego może nastąpić?



Aleksander Franczyszyn:

Reklama
Reklama

Nie sądzę. Jedynym krajem, z którego broń atomowa może „wycieknąć" do terrorystów islamskich, jest dziś Pakistan.



To państwo stanowi tak naprawdę największe zagrożenie, nawet jeśli ono samo stanowczo twierdzi, że jest inaczej.



Reklama
Reklama

Wcześniej pojawiały się sugestie, że terroryści mogą zdobyć broń z arsenałów jądrowych byłego ZSRR. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?



Ta sprawa była zupełnie niepotrzebnie zmitologizowana. Tymczasem poradziecka broń atomowa bardzo szybko została wywieziona do Rosji. A tam była i jest doskonale chroniona.


Reklama
Reklama


Czy musimy się obawiać rozprzestrzenienia broni atomowej z Korei Północnej?



Reklama
Reklama

Zdecydowanie nie. Po pierwsze, nie możemy ze stuprocentową pewnością powiedzieć, czy Korea Północna taką broń posiada czy też nie. Po drugie, jeśli ją nawet posiada, to z pewnością jest ona bardzo dobrze chroniona. I po trzecie, Koreańczycy sami jej potrzebują i z pewnością nie będą się nią dzielić z nikim. A zwłaszcza z terrorystami.

Czy jest niebezpieczeństwo pojawienia się bomb jądrowych w jakichś nowych państwach?

Tak, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie. Myślę tu o Iranie, który zresztą sam intensywnie pracuje nad wzbogacaniem uranu, ale też o takich krajach jak na przykład Arabia Saudyjska. Zresztą kraje te mogą bomby atomowe kupić, choć z pewnością byłoby to niesłychanie drogie przedsięwzięcie. Potencjalnymi sprzedawcami mogłyby być Chiny lub wspomniany już Pakistan.

Reklama
Reklama

Według pana to Pakistan wyrasta na najbardziej niebezpieczny kraj z punktu widzenia rozprzestrzeniania broni jądrowej. A sąsiednie Indie, które najprawdopodobniej też nią dysponują?

Indie na pewno o wiele lepiej kontrolują swój arsenał i nie ma zagrożenia, że coś sprzedadzą lub też, że cokolwiek zostanie im wykradzione.

Skoro pana zdaniem zagrożenie w ogóle nie jest wielkie, to czemu szczyt w Seulu zajmuje się kwestią bezpieczeństwa jądrowego?

Nawet jeśli dziś sprawa nie stanowi wielkiego problemu, to jednak w przyszłości może. I dlatego trzeba stworzyć takie warunki, by w ogóle było niemożliwe pozyskanie broni atomowej przez terrorystów. Bomby i głowice jądrowe muszą być szczególnie dobrze chronione i absolutnie bezpieczne.

Szczyt w Seulu debatuje nad tym, jak nie dopuścić do uzyskania broni atomowej przez terrorystów. Czy istnieje dziś realne zagrożenie, że coś takiego może nastąpić?

Aleksander Franczyszyn:

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama