Władcy trybun

Czterej spikerzy podczas każdego meczu będą widzów bawić, informować i kierować dopingiem

Aktualizacja: 11.04.2012 11:04 Publikacja: 10.04.2012 20:21

Władcy trybun

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Spiker nie może być kibicem – to jest zasada łamana nagminnie nie tylko na polskich stadionach. Wystarczy pójść na dowolny mecz, aby się przekonać, że spiker bywa 12. zawodnikiem gospodarzy. Nie ogranicza się do podania informacji, ale nieostrożnym zdaniem czy choćby timbrem głosu częstokroć prowokuje widownię. Czy grozi nam taka sytuacja podczas Euro w Polsce?

– Nie wyobrażam sobie – mówi "Rz" Agata Jurek, menedżer do spraw ceremonii spółki Euro 2012 Polska. – Na każdym meczu turnieju będzie czterech spikerów, a nie jeden, i podzielą się obowiązkami. Tzw. spiker oficjalny będzie czytał komunikaty, składy drużyn itp.

Spiker gospodarz zorganizuje zabawę na trybunach. Dwaj team[pauza]spikerzy mają dyrygować kibicami swoich drużyn. UEFA, w porozumieniu z lokalnymi komitetami organizacyjnymi, przeprowadziła casting na spikerów. Liczyły się: doświadczenie – niekoniecznie z pracy na stadionie – odpowiedni głos i znajomość języka angielskiego. To jest pierwszy język Euro.

Spikerem oficjalnym na Stadionie Narodowym w Warszawie będzie 21-letni Dominik Ebebenge. – Mój ojciec pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga, mama jest Polką – mówi "Rz". – W maju kończę czteroletnie studia biznesu i administracji na uniwersytecie w Anglii. Pracuję jednocześnie w klubie Legia i kiedy na otwarcie stadionu przy Łazienkowskiej przyleciał Arsenal, byłem tłumaczem Arsene'a Wengera. Praca na Stadionie Narodowym jest dla mnie zaszczytem. Wiem, że będę tam na pięciu meczach, wszystkich, jakie rozegrane zostaną w Warszawie, i modlę się, żeby tych z udziałem Polski było więcej niż dwa.

W Gdańsku taką rolę będzie pełnił Marcin Gałek – na co dzień spiker na meczach ligowych Lechii – we Wrocławiu spiker Śląska Andrzej Gliniak, a w Poznaniu Piotr Barłóg.

Gospodarzem (czyli według nomenklatury UEFA host speakerem) w Warszawie będzie dziennikarz Radia Eska Rock Michał Figurski. W Poznaniu tę funkcję powierzono dziennikarce telewizyjnej Lidii Piechocie, we Wrocławiu konferansjerowi Pawłowi Gołębskiemu, a w Gdańsku gospodarzem ma być dziennikarz i konferansjer Alex Wicka.

– Proszono mnie o nagranie przesłanego tekstu w języku angielskim i uznano, że spełniam kryteria – mówi "Rz" Michał Figurski. – A ponieważ od 20 lat mam kontakt z widownią i czasami muszę nad nią zapanować, myślę, że dam sobie radę. Nie kojarzę się z piłką nożną, ale przecież nie będę musiał publicznie zdawać testu z jej znajomości, bo nie o to chodzi. Moja rola ma być zresztą dokładnie rozpisana w scenariuszu. A jeśli będę mógł dodać coś od siebie, chętnie to zrobię. Mam być showmanem, inspirującym i koordynującym zabawę na trybunach. No i powiem wprost – duma mnie rozpiera.

Figurski będzie zabawiał publiczność przez trzy godziny, bo na tyle czasu przed meczem zostaną otwarte bramy Stadionu Narodowego (i każdego innego).

Spiker oficjalny zajmie miejsce wysoko na trybunach, obok stanowiska dowodzenia policji, natomiast Figurski będzie pracował z mikrofonem na boisku i obok niego, widoczny dla wszystkich kibiców. Razem z nim znajdą się tam spikerzy obu grających reprezentacji.

W Polsce tę rolę od kilku lat pełni Jerzy Góra, który był dziennikarzem sportowym radia, prezesem Klubu Dziennikarzy Sportowych. Wygrał konkurs na dyrektora Stadionu Śląskiego w Chorzowie. W roku 2003, kiedy Polska rozgrywała tam z Węgrami mecz eliminacyjny do mistrzostw Europy, zacięła się taśma z hymnem węgierskim. Nie dało się jej uruchomić, więc Góra poprosił widzów o ciszę, aby hymn mogła odśpiewać grupa kibiców węgierskich.

Stadion zareagował owacją, a delegat UEFA spytał, kim jest spiker. I od tamtej pory Jerzy Góra jest wysoko notowany i w UEFA, i w Polsce. Pracuje w Wydziale Bezpieczeństwa na Obiektach Piłkarskich PZPN i prowadzi w Katowicach kursy dla spikerów stadionowych.

– Wiem, że wspólnie ze spikerem gospodarzem oraz moimi odpowiednikami z Grecji, Rosji i Czech będę musiał przez trzy godziny rozkręcać widownię. Scenariusz jest rozpisany co do sekundy, ale trzeba będzie czasami improwizować, aby publiczność czuła, że jesteśmy razem. No i powinna się zmęczyć, aby po takiej dawce muzyki, skandowania haseł czy toczenia na trybunach wielkiej piłki, mogła ze spokojem oglądać mecz. Nasza rola kończy się na 10 – 12 minut przed pierwszym gwizdkiem – mówi "Rz" Góra.

Show przed meczem inauguracyjnym Polska – Grecja potrwa 12 minut. Na boisku zatańczy kilkuset wolontariuszy. Nie będzie żadnych przemówień. Obowiązuje tajemnica scenariusza, tak poważnie traktowana, że spikerzy, którzy udzielali "Rz" informacji, dowiadywali się od nas, z kim będą współpracować.

Spiker nie może być kibicem – to jest zasada łamana nagminnie nie tylko na polskich stadionach. Wystarczy pójść na dowolny mecz, aby się przekonać, że spiker bywa 12. zawodnikiem gospodarzy. Nie ogranicza się do podania informacji, ale nieostrożnym zdaniem czy choćby timbrem głosu częstokroć prowokuje widownię. Czy grozi nam taka sytuacja podczas Euro w Polsce?

– Nie wyobrażam sobie – mówi "Rz" Agata Jurek, menedżer do spraw ceremonii spółki Euro 2012 Polska. – Na każdym meczu turnieju będzie czterech spikerów, a nie jeden, i podzielą się obowiązkami. Tzw. spiker oficjalny będzie czytał komunikaty, składy drużyn itp.

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!