Reklama

Chiny chcą współpracy z Polską

O współpracy Chin z krajami postkomunistycznymi i z całą Unią Europejską mówi prof. Steve Tsang, dyrektor Instytutu Polityki Chin z Uniwersytetu Nottingham

Publikacja: 25.04.2012 02:45

Goszcząc w Warszawie, premier ChRL Wen Jiabao spotyka się z szefami rządów większości państw Europy Środkowej i Wschodniej. Czy Chiny są naprawdę zainteresowane tym regionem?



Steve Tsang:

Reklama
Reklama

Pekin interesuje się przede wszystkim możliwościami inwestowania i handlu. Raczej nie jest istotne, czy ma do czynienia z państwami postkomunistycznymi czy nie. Nie potrafię powiedzieć, co mogą mu zaoferować Polska czy inne kraje regionu, ale ważne są przede wszystkim konkrety. Współpraca będzie zależeć wyłącznie od nich.



Czy sądzi pan, że występując jako cały region, możemy we współpracy z Chinami uzyskać coś więcej? Czy taka formuła ma przyszłość?


Reklama
Reklama


Przede wszystkim trzeba pamiętać, że premier Wen Jiabao nie przyjeżdża specjalnie do Polski. W ostatnich dniach gościł też w innych państwach europejskich, na przykład w Niemczech. Jego wizyta w Warszawie jest więc elementem dłuższej podróży europejskiej. Nie sądzę, by był w jakiś szczególny sposób zainteresowany współpracą z całym regionem Europy Środkowej i Wschodniej, ani też by chciał jakichś większych, wspólnych przedsięwzięć. To spotkanie jest raczej rodzajem gestu ukazującego otwarcie Chin. Dla władz chińskich istotna jest przede wszystkim współpraca bilateralna.

Czy Europa, a zwłaszcza Unia Europejska, jest dla Chin ważna? Czy też ważniejszy jest kierunek amerykański?

Oczywiście, że jest ważna. Przede wszystkim dlatego, że Unia Europejska jest dla chińskiego eksportu rynkiem najistotniejszym, o wiele ważniejszym niż na przykład Stany Zjednoczone. Współpraca z UE jest dla Pekinu kluczowa na przykład ze względu na nowoczesne technologie. Stany Zjednoczone nie bardzo chcą się nimi z Chinami dzielić, natomiast Unia Europejska czyni to o wiele chętniej. Po prostu w kwestiach gospodarczych nie ma konfliktu interesów między ChRL i Unią Europejską. Istnieje on zaś między Chinami i USA.

Reklama
Reklama

A w dziedzinie bezpieczeństwa?

Tu sytuacja jest bardzo podobna. O ile między Chinami i Stanami Zjednoczonymi stale istnieje konflikt interesów, o tyle między ChRL i Unią Europejską nie ma go w ogóle. Współpraca w kwestiach bezpieczeństwa z Europejczykami jest więc jak najbardziej możliwa.

Czy we wzajemnych kontaktach nie przeszkodzi sprawa łamania praw człowieka w Chinach? Pekin raczej nie lubi o nich rozmawiać, a Europejczycy są w tej kwestii dość wrażliwi.

Prawa człowieka z pewnością nie są tematem, jaki Wen Jiabao chciałby poruszyć w rozmowie z szefem polskiego rządu Donaldem Tuskiem. Ale też nie sądzę, by polski premier podniósł tę kwestię w sposób ostrzejszy, niż zazwyczaj czyni to na przykład premier Wielkiej Brytanii David Cameron czy szczególnie prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Byłbym niesłychanie zdziwiony, gdyby to uczynił. Być może ta sprawa w ogóle nie będzie wspomniana. Raczej ani jeden, ani drugi premier w ogóle nie będzie tym zainteresowany. Lub też pozostanie absolutnie marginalna.

Goszcząc w Warszawie, premier ChRL Wen Jiabao spotyka się z szefami rządów większości państw Europy Środkowej i Wschodniej. Czy Chiny są naprawdę zainteresowane tym regionem?

Steve Tsang:

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama