Jest ich tylu, że się wszyscy nie pomieścili w Dworze Oliwskim. Trzeba było wynajmować pokoje w gdańskich hotelach, bo 70 apartamentów w niemieckiej kwaterze na Euro 2012 nie wystarczyło. Nad formą 23 kadrowiczów i sztabu trenerskiego – bo w sztabie są sami obsesjonaci zdrowego trybu życia i dobrego wyglądu – czuwa 40 specjalistów.
Niektórzy są przy reprezentacji od lat, jak młodniejący z każdym sezonem doktor Hans-Wilhelm Mueller-Wohlfart, słynny ortopeda, guru sportowej medycyny w Bayernie, niedoszły teść Lothara Matthaeusa. Są tacy, którzy się pojawili razem z rewolucjonistą Juergenem Klinsmannem, jak szef kuchni Holger Stromberg. I są nowe twarze, jak jogin Patrick Broome. Kiedyś dzwonili do niego w potrzebie Madonna i Sting, potem jego Jivamukti Yoga Center w Monachium odkrył Joachim Loew, a teraz właściwego oddychania i asan uczą się od niego kadrowicze.
Broome miał z nimi być tylko na zgrupowaniu regeneracyjnym na Sardynii i potem na obozie treningowym we Francji. Ale tak im się spodobało, że poprosili, by i dla jogina znalazło się miejsce w sztabie na czas Euro.
W sumie przyjechało na turniej 40 specjalistów. Lekarze, fizjoterapeuci, psychologowie, specjaliści od fitnessu. A jest jeszcze 50-osobowy oddział analityków ze sportowej uczelni w Kolonii, którzy rozdzielają włos na czworo, przygotowując dla reprezentacji dossier każdego rywala.