To nie żart. W watykańskim slangu generała Towarzystwa Jezusowego nazywa się bowiem „papa negro" – czarny papież. Dlaczego? Ze względu na ogromne wpływy, jakie od czasów powstania zakon ma za Spiżową Bramą. To jezuici trzymają w swoich rękach media watykańskie – rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi jest jezuitą, do zakonu należy też ksiądz Roberto Tucci, dziennikarz, organizator wielu pielgrzymek Jana Pawła II i szef jego ochrony osobistej.
Także w Polsce jezuici kierują mediami – np. ksiądz Rafał Sztejka jest szefem redakcji programów katolickich TVP, a były szef tej redakcji – ks. Andrzej Koprowski – jest dziś dyrektorem programowym Radia Watykańskiego.
Członkowie Towarzystwa Jezusowego niemal zawsze cieszyli się ogromnym zaufaniem papieży – składają bowiem oprócz tradycyjnych ślubów posłuszeństwa, czystości i ubóstwa także ślub bezwzględnego posłuszeństwa papieżowi. Nic zatem dziwnego, że ich główna siedziba – kuria generalna – znajduje się zaledwie 100 metrów od Pałacu Apostolskiego.
Dziś zakon jest najliczniejszym zgromadzeniem męskim na świecie. Ponad 18 tys. doskonale wykształconych i uformowanych kapłanów pracuje w ponad 100 krajach. Prowadzą, jak przed wiekami, szkoły, uniwersytety, instytuty badawcze. Wydają prasę i książki. Obecni są na misjach.
Towarzystwo Jezusowe powstało w XVI wieku m.in. dla obrony katolicyzmu i papiestwa. Założycielem zakonu był św. Ignacy Loyola – właściwie Inigo Lopez de Loyola. Chociaż był synem baskijskiego szlachcica, wychowywał się w biednej wieśniaczej rodzinie.