W lewym przednim kole prywatnego samochodu szefa CBA Pawła Wojtunika ktoś odkręcił śruby. Gdyby jechał szybciej, jest niemal pewne, że by się rozbił. Przypadek czy celowe działanie?
Prof. Brunon Hołyst, kryminolog:
Myślę, że to nie było przypadkowe i nie był to tylko akt chuligaństwa. Ale zastrzegam, że znam sprawę z przekazów medialnych. Jeżeli rzeczywiście wszystkie cztery śruby w kole samochodu szefa CBA zostały odkręcone, i każda w takim samym stopniu, to takie działanie wygląda na przemyślane i zaplanowane. Zwłaszcza że chodziło o przednie lewe koło. Jego urwanie w czasie jazdy jest szczególnie niebezpieczne. Samochód od razu ściąga na lewą stronę i w efekcie może dojść do czołowego zderzenia z jadącymi z naprzeciwka samochodami.
Szef CBA w każdą sobotę o podobnej porze jeździł prywatnym samochodem do rodziny. Był obserwowany?
Można przypuszczać, że sprawca zadał sobie trud, by prześledzić zwyczaje szefa CBA i rozkład jego dnia. Skoro wybrał sobotę, to wygląda na to, że wiedział, że tylko tego dnia pan Wojtunik korzysta z prywatnego samochodu (w tygodniu jeździ nim jego żona) i udaje się nim w dłuższą podróż. Może nawet sprawdził trasę.