Tajny rejestr rządowych korzyści

Trzech ministrów nie złożyło na czas informacji o darowiznach. To sprawa dla CBA – uważa PiS.

Publikacja: 26.11.2013 04:48

Janusz Piechociński tłumaczy, że rejestr złożył jako poseł

Janusz Piechociński tłumaczy, że rejestr złożył jako poseł

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

– Zakładałem, że skoro prowadzę rejestr korzyści jako poseł, nie muszę tego robić dodatkowo jako członek rządu – mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki z PSL. Lider PSL funkcję pełni od roku. Na wypełnienie rejestru korzyści zgodnie z prawem ma 30 dni, lecz zrobił to dopiero po pytaniach „Rz".

Dopiero po naszej interwencji wpisy złożyli też inni ministrowie: skarbu Włodzimierz Karpiński i ustępujący szef resortu środowiska Marcin Korolec. – Tą sprawą powinno zająć się CBA – alarmuje były wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński z PiS. Szczególnie że wpis, który w końcu złożył Piechociński, różni się od tego przedstawionego w Sejmie.

Czym jest rejestr korzyści? Wprowadziła go tzw. ustawa antykorupcyjna z 1997 roku. Ministrowie muszą w nim wpisywać m.in. informacje o darowiznach i stanowiskach, nawet pełnionych honorowo. Rejestr oprócz ministrów muszą prowadzić też inni wysocy rangą urzędnicy. Niezależnie muszą składać też oświadczenia majątkowe.

Podobne obowiązki spoczywają na posłach, co jednak nie zdejmuje z nich dodatkowego oświadczenia majątkowego i wpisu do rejestru, gdy pełnią funkcje w rządzie. Piechociński tłumaczy, że tego nie wiedział. Korolec jednak posłem nie jest. Dlaczego nie prowadzi wpisu? Resort środowiska informuje, że minster nie otrzymuje od swoich gości kosztownych prezentów, które należałoby wpisać do rejestru. – Mają one przede wszystkim wartość symboliczną – zaznacza.

– Zwłoka związana była z oczekiwaną zmianą majątkową (darowizna związana ze spadkiem po bliskiej osobie), która niedawno została sfinalizowana – tłumaczy z kolei postępowanie swojego szefa Agnieszka Jabłońska-Twaróg z resortu skarbu.

Jarosław Zieliński uważa, że sprawy nie należy bagatelizować. – Oczekuję od premiera Donalda Tuska, by zabrał głos w tej sprawie, skoro w piątek tak chętnie wypowiadał się w sprawie nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym posła PiS Adama Hofmana – uważa. Dodaje, że sprawę wpisów Piechocińskiego powinno zbadać CBA.

Powód? W deklaracji złożonej w Sejmie napisał, że jest członkiem honorowym Banku Spółdzielczego w Piasecznie, jednak takiej informacji zabrakło w oświadczeniu, które złożył jako wicepremier. – Przeoczyłem tę informację. To funkcja pełniona honorowo – tłumaczy Piechociński, jednak Zielińskiego to nie przekonuje. –  Fakt związania z określoną instytucją może wpływać na bezstronność – tłumaczy.

Była minister ds. walki z korupcją Julia Pitera uważa, że niezłożenie przez ministrów wpisu do rejestru do przede wszystkim kolejny dowód na to, że trzeba uszczegółowić przepisy. – Obecnie są po prostu nieegzekwowalne. Za złożenie wpisu do rejestru korzyści nie przewidziano żadnych sankcji – zauważa.

Dodaje, że Państwowa Komisja Wyborcza, która prowadzi rejestry korzyści, nie ma możliwości ich weryfikacji.  – Ustawa tak naprawdę zobowiązuje nas jedynie do prowadzenia tych rejestrów – potwierdza Grzegorz Gąsior z PKW.

To nie pierwszy raz, gdy powstają kontrowersje wokół wpisów do rejestru korzyści najważniejszych polityków.

W 2007 roku ówczesny premier Jarosław Kaczyński z PiS nie uwzględnił w nich faktu zasiadania w radach nadzorczych dwóch fundacji. Z kolei w 2012 roku tygodnik „Newsweek" zarzucił Donaldowi Tuskowi, że w rejestrze korzyści nie wpisał eksploatacji w celach prywatnych partyjnej toyoty.

Dlatego Julia Pitera uważa, że należałoby rozważyć powrót do pomysłu, który zgłosiła, pełniąc funkcję minister ds. korupcji. Proponowała, by prowadzeniem rejestrów korzyści i ich kontrolą zajęło się CBA.

– Być może prawo rzeczywiście jest nieprecyzyjne, jednak nikogo nie zwalnia to z jego stosowania. Ministrowie powinni świecić szczególnym przykładem i być wzorem – komentuje Jarosław Zieliński.

– Zakładałem, że skoro prowadzę rejestr korzyści jako poseł, nie muszę tego robić dodatkowo jako członek rządu – mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki z PSL. Lider PSL funkcję pełni od roku. Na wypełnienie rejestru korzyści zgodnie z prawem ma 30 dni, lecz zrobił to dopiero po pytaniach „Rz".

Dopiero po naszej interwencji wpisy złożyli też inni ministrowie: skarbu Włodzimierz Karpiński i ustępujący szef resortu środowiska Marcin Korolec. – Tą sprawą powinno zająć się CBA – alarmuje były wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński z PiS. Szczególnie że wpis, który w końcu złożył Piechociński, różni się od tego przedstawionego w Sejmie.

Pozostało 81% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!