Rz: W najnowszych badaniach kompetencji uczniów PISA polscy 15-latkowie wypadli lepiej nawet od Niemców i Anglików. Czy oznacza to, że absolwenci polskiej szkoły świetnie poradzą sobie na globalnym rynku pracy?
Bogusław Śliwerski: Jeżeli za cel edukacji stawiamy wyłącznie to, by nasi absolwenci byli konkurencyjni na światowym rynku, to popełniamy kolosalny błąd. Skutkiem takiego nastawienia jest odpływ najzdolniejszych uczniów do najlepszych szkół na Zachodzie.
To chyba nie tak źle, skoro dzięki temu będą oni świetnie wykształceni...
Edukacja i szkolnictwo wyższe, jako że są nierozerwalnie związane z narodową tożsamością i kulturą, powinny być wyłączone z procesów globalizacji i ujednolicania. Edukacja nie jest procesem produkcyjnym i nie może być weryfikowana tylko i wyłącznie metodami rynkowymi. Edukacja to także inkulturacja, czyli włączanie nowych pokoleń w kulturę i historię, formowanie ich sumienia, budowanie w nich pewnego systemu wartości i tego, co jest niesłychanie istotne dla tożsamości narodowej, czyli postaw patriotycznych, społecznych itd.
Jak pod tym względem wypada polska oświata?