21,975 km – „połówka" dystansu maratońskiego – to dla wielu pierwszy sprawdzian przed maratonem i najważniejsze zawody w drodze do wyczynu. Nie wymaga takiej ortodoksji, jak przygotowania do pełnego, 42-kilometrowego dystansu. Nic dziwnego, że w zeszłorocznym 8. PZU Półmaratonie Warszawskim, mimo kilkustopniowego mrozu pobiegło ponad 10 tys. osób z 13 tys. zgłoszonych. Do pomocy mieli tysiąc wolontariuszy, którzy podawali im 37 tys. litrów napojów, a doping zapewniło na trasie i pod stadionem kilka tysięcy kibiców.
Tegoroczna trasa, podobnie jak przed rokiem, wystartuje spod Stadionu Narodowego, ale na rondzie de Gaulle'a, zamiast skręcić w Nowy Świat, uczestnicy pobiegną pod Pałacem Kultury, a potem przez Krakowskie Przedmieście i Konwiktorską dostaną się na Wisłostradę. Na wysokości Podchorążych zboczą do Łazienek. Do mety dotrą przez most Poniatowskiego. – Tegoroczna trasa jest atrakcyjniejsza – przebiega przez Łazienki, więc na trasie znalazł się podbieg ulicą Agrykola. Uczestnicy pobiegną też Marszałkowską pod Pałacem Kultury, a finiszować będą twarzą do stadionu, który poprzednio zostawiali z tyłu – mówi Magdalena Skrocka-Kołodziejska z Fundacji „Maraton Warszawski".
Największy polski półmaraton przez ostatnie dziewięć lat zdołał wypracować sobie mocną markę w Europie. Jego rezultaty na bieżąco podają najważniejsze serwisy biegowe globu, a listę startową otwierają wielkie nazwiska biegania długodystansowego. Siedmiokrotnie na najwyższym podium stawali zawodnicy z Kenii. Zeszłoroczny triumfator, Kenijczyk Martin Mukule, przebiegł 21-kilometrową trasę w czasie 1:02.49, zaledwie o sekundę szybciej niż Etiopczyk Abrha Asefa i 3 sekundy szybciej niż inny Kenijczyk, 19-letni Samuel Rutto. Wśród pań najlepsze były Polki, sklasyfikowane wysoko na listach międzynarodowych. Rok temu jako pierwsza, z czasem 1:14.04, przybiegła na metę Olga Kalendarova-Ochal, zdobywając tytuł mistrzyni Polski w tej konkurencji. Dominika Nowakowska była o dwie sekundy wolniejsza, a na trzecim miejscu, z wynikiem 1:14.11, uplasowała się Rosjanka Nadieżda Trilinskaja.
Dominika Stelmach, najszybsza polska biegaczka amatorka, a od półtora roku również triathlonistka, uważa, że Półmaraton Warszawski to najlepsza „połówka" w Polsce, również ze względu na ogromną frekwencję. – Każdemu będzie zależało, żeby w nim wystartować, bo będzie z kim się ścigać. Tłum niesie i w większej grupie biegnie się łatwiej – mówi biegaczka. Ma nadzieję, że w tym roku uda jej się wystartować (rok temu nie biegła ze względu na ciążę). Wszystko zależy jednak od tego, czy nie odezwie się niedawna kontuzja pasma biodrowo-piszczelowego. – Nawet jeśli wystartuję, nie wiem, czy uda mi się utrafić z formą, bo przygotowuję się do pełnego maratonu, ale na pewno pobiegnę z radością i dam z siebie wszystko – zapewnia Dominika Stelmach.
Udział w 9. Półmaratonie Warszawskim to pierwszy krok do zdobycia Korony Polskich Półmaratonów. Odznaczenie Polskie Stowarzyszenie Biegów przyznaje wszystkim, którzy pokonają pięć z 11 polskich „połówek". Choć zeszłoroczna, pierwsza edycja korony wystartowała dopiero w czerwcu, wyzwanie podjęło kilkuset zawodników. Działacze PSB liczą na to, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej.