Rząd wciąż pracuje nad planami uroczystości rocznicowych, ale z naszych informacji wynika, że w tej chwili wyjazd do Rosji nie jest brany pod uwagę.
– Na tym etapie nie zgłaszano takich zapotrzebowań – tłumaczy „Rz" minister kultury Bogdan Zdrojewski, którego resort zwykle organizował smoleńskie rocznice.
Organizacją obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej za granicą, jeszcze przed katastrofą, zajmowała się Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W tym roku nie planuje ani pielgrzymki rodzin ofiar, ani nawet skromnej delegacji. – Nie damy rady organizacyjnie. Jak się popatrzy w kalendarz, to jest ogromne spiętrzenie okrągłych rocznic – mówi „Rz" sekretarz rady Andrzej Kunert i wymienia rocznice: bitwy o Monte Cassino, lądowania aliantów w Normandii, wybuchu I wojny światowej, powstania Pierwszej Kompanii Kadrowej i Polskiego Państwa Podziemnego. Każda z nich ma być obchodzona z najwyższą państwową pompą. – Zresztą do tej pory nie organizowaliśmy uroczystości w Rosji co roku – przypomina.
Jednak po katastrofie z 2010 r. jeszcze nie zdarzyło się, by w Rosji nie znalazła się oficjalna polska delegacja. W 2011 r. na miejscu katastrofy i w Katyniu spotkali się prezydenci Polski i Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew. W 2012 r. delegacji przewodniczył Zdrojewski, a stronę rosyjską reprezentował przewodniczący Dumy Siergiej Naryszkin. W Smoleńsku wskazano miejsce, gdzie ma stanąć pomnik.
W zeszłym roku rząd zmienił zdanie w ostatniej chwili. Początkowo planowano jedynie mszę w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. W Rosji kwiaty mieli złożyć Kunert i ambasador Polski w Rosji Wojciech Zajączkowski. Na początku kwietnia zdecydowano jednak, że do Moskwy poleci rządowy samolot. Na jego pokładzie znaleźli się ?m.in. przedstawiciele Kancelarii Prezydenta i ministrowie Jacek Cichocki i Tomasz Siemoniak.