Rz: Piłkarze grają słabo, kibice wszczynają awantury, więc o sędziach pisze się mniej. Tylko dlatego czy może podniósł się poziom sędziowania?
Zbigniew Przesmycki:
Mamy bardzo dobrych sędziów, a podniósł się nie tylko ich poziom ale też, w przypadku czołówki, zmieniło się podejście do zawodu. Dziś na szczebel centralny docierają rzeczywiście najlepsi i najlepiej przygotowani.
To samo mówił mi Stanisław Eksztajn jakieś 40 lat temu. A na boisku ci najlepsi popełniali poważne błędy.
Nie ma sędziego, który się nie myli. Ale musi pan przyznać, że teraz tych błędów jest mniej. Kiedy mówię o profesjonalnym przygotowaniu, mam na myśli nie tylko zmianę podejścia sędziego do zawodu, ale i warunki, w jakich może on ten zawód wykonywać. Podstawą jest przede wszystkim przygotowanie fizyczne. Wszyscy sędziowie szczebla centralnego, a więc 80–90 osób, pracują według planów treningowych i mają monitory pracy serca. Są pod stałą kontrolą.