Do Strefy Gazy zbliża się wojna

Bliski Wschód. Izrael powołuje tysiące rezerwistów. Ze Strefy Gazy lecą setki rakiet w kierunku Izraela. Od dawna napięcie ?nie było tak wielkie.

Aktualizacja: 08.07.2014 22:45 Publikacja: 08.07.2014 21:44

Do Strefy Gazy zbliża się wojna

Foto: AFP

Od paru lat wkroczenie wojsk izraelskich do palestyńskiej Strefy Gazy, kontrolowanej przez radykalny Hamas, nie było tak prawdopodobne jak teraz. Zapach poważnej wojny czuć w powietrzu.

– Przed chwilą odebrałem telefon. Mam być gotowy do powrotu do Izraela i powołania do armii. Byłem kiedyś spadochroniarzem – mówił wczoraj „Rz" Jonny Daniels, doradca izraelskiego Ministerstwa Obrony, przebywający obecnie w Polsce.

We wtorek podobne telefony odbierały dziesiątki tysięcy Izraelczyków. Jak podawały miejscowe media, powołano już 40 tysięcy rezerwistów.

– Decyzja o tym, czy dojdzie do lądowej operacji w Gazie, to kwestia dni – powiedział Daniels.

Na razie Izraelczycy atakują z powietrza. Wczoraj od północy do późnego popołudnia uderzyli w 150 celów w Strefie Gazy, określanych mianem terrorystycznych. Zginęło 13 Palestyńczyków, w tym siedmioro członków rodziny działacza Hamasu z drugiego co do wielkości miasta Chan Junis – pięć osób dorosłych i dwoje dzieci. To wszystko oficjalne dane cytowane przez portal The Times of Israel. Podobnie jak te o 130 rakietach odpalonych w tym samym czasie w kierunku południowego Izraela ze Strefy.

Jeżeli palestyńskie rakiety zaczną masowo spadać na środkowy Izrael, a w szczególności na Tel Awiw, położony ok. 60 km na północ od Strefy Gazy, to poważna wojna z udziałem wojsk lądowych będzie nieunikniona. (Ostatnia wojna z udziałem wojsk lądowych trwała tam od końca grudnia 2008 r. do 21 stycznia 2009 r.).

Wydaje się, że nie byłaby w niczyim interesie, ani Hamasu, którego przywódcy by jej raczej nie przetrwali, ani Izraela, któremu nie zależy na dobiciu Hamasu. Palestyńczycy jeszcze by się zradykalizowali, a bardziej zdestabilizowana Strefa stałaby się większym zagrożeniem.

Już poprzedniej nocy rozeszły się pogłoski o rakietach, które spadną na Tel Awiw. Nie spadły.

– Moja rodzina spędziła noc w schronie. Obawy są poważne, bo jedna czwarta kraju jest w zasięgu palestyńskich rakiet – opowiadał mi Jonny Daniels.

Emocje o niespotykanej od dawna sile wywołały porwania i zabójstwa nastolatków. Najpierw radykalni Arabowie zamordowali trzech uprowadzonych młodych Izraelczyków z osiedla żydowskiego na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu, a potem, w odwecie, radykalni Żydzi spalili żywcem młodego Palestyńczyka uprowadzonego ze wschodniej Jerozolimy.

Dawno tak wielu Żydów nie wykrzykiwało hasła „Zabij Araba" i dawno tak wielu Palestyńczyków nie pałało taką żądzą zemsty. Ale potem pojawiła się potrzeba opamiętania. Wielu Izraelczyków przestraszyło się własnych radykałów, minister sprawiedliwości Cipi Liwni wspominała o groźnym żydowskim terroryzmie.

Na zaostrzenie sytuacji wpłynęła także współpraca, którą po latach nienawiści rozpoczęły palestyńskie organizacje – radykalny Hamas, kontrolujący Gazę, i umiarkowany Fatah, rządzący na Zachodnim Brzegu. Izrael, który za partnera uważa tylko Fatah i wywodzącego się z tej partii prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, nie ukrywa, że nie podoba mu się palestyński rząd jedności narodowej.

Czołowi działacze Hamasu z Zachodniego Brzegu trafili w czerwcu do izraelskich aresztów, stało się to w związku z akcją poszukiwania uprowadzonych izraelskich nastolatków. Rząd w Jerozolimie oskarżył Hamas o ich porwanie. Nie jest to jednak pewne.

Hamas, i to jest budząca niepokój nowość, jest natomiast odpowiedzialny za wystrzeliwanie rakiet w kierunku Izraela. Przez prawie dwa lata odpalaniem zajmowały się inne organizacje, w tym Islamski Dżihad, a Hamas starał się im to utrudniać.

Od paru lat wkroczenie wojsk izraelskich do palestyńskiej Strefy Gazy, kontrolowanej przez radykalny Hamas, nie było tak prawdopodobne jak teraz. Zapach poważnej wojny czuć w powietrzu.

– Przed chwilą odebrałem telefon. Mam być gotowy do powrotu do Izraela i powołania do armii. Byłem kiedyś spadochroniarzem – mówił wczoraj „Rz" Jonny Daniels, doradca izraelskiego Ministerstwa Obrony, przebywający obecnie w Polsce.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne