Reklama
Rozwiń
Reklama

Putin grozi atakiem na Europę

Polska, Ukraina i Litwa tworzą wspólną brygadę, zacieśniając więzi militarne NATO z Kijowem. Nawiązują współpracę w atmosferze podgrzewanej przez Kreml.

Aktualizacja: 18.09.2014 23:57 Publikacja: 18.09.2014 23:57

– Gdybym chciał, rosyjskie oddziały mogłyby w ciągu dwóch dni być nie tylko w Kijowie, ale także w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie i Bukareszcie – takie zdanie miał wygłosić prezydent Federacji Rosyjskiej w rozmowie z prezydentem Petrem Poroszenką. Poinformował on o jej treści przebywającego w ubiegły piątek w Kijowie szefa Komisji UE Jose Barroso.

Do streszczenia tej rozmowy sporządzonej przez służbę zagraniczną UE dotarł „Süddeutsche Zeitung".

Jest to pierwsza znana groźba Putina skierowana do państw NATO.

Do tej pory znana była wypowiedź rosyjskiego przywódcy, który w rozmowie z Jose Barroso zapewniał, że rosyjskie wojska mogą w ciągu dwóch tygodni zająć Kijów. Barroso poinformował o tym szefów państw i rządów UE na szczycie pod koniec sierpnia, na co oburzył się Kreml, zarzucając szefowi Komisji, że nie dochował tajemnicy prywatnej rozmowy.

Nie wiadomo, jak wyobraża sobie Putin ewentualny marsz na Warszawę, ale zapewne nie przyglądałaby się temu bezczynnie powstająca właśnie polsko-litewsko-ukraińska brygada. Po latach przygotowań dzisiaj w Belwederze podpisane zostaną odpowiednie dokumenty powołujące do życia nowy związek taktyczny. – Jest to brygada antykryzysowa będąca pod kontrolą rządów trzech państw – mówi „Rz" Bogdan Klich, były szef MON i inicjator jej utworzenia w 2008 roku.

Reklama
Reklama

Nie jest to jednostka NATO, chociaż może być udostępniona Sojuszowi, UE czy ONZ. Decyzje co do użycia brygady podejmować mogą tylko rządy trzech krajów tworzących międzynarodowy związek taktyczny. Jedynie teoretycznie mogłaby zostać użyta na Ukrainie. Nikt takiego scenariusza nie bierze dzisiaj pod uwagę.

Jak się dowiadujemy, przy okazji podpisania dzisiejszej umowy w Warszawie z udziałem ministrów obrony trzech państw dyskutowana będzie także kwestia ewentualnych dostaw sprzętu wojskowego i broni z Polski dla Ukrainy.

Umowa o wspólnej brygadzie ma charakter ramowy. Będzie realizowana sukcesywnie. W początkowej fazie powstać ma sztab brygady liczącej docelowo 4,5 tys. żołnierzy. Większość ma pochodzić z Polski.

Brygada będzie działać na podobnych zasadach jak duńsko-polsko-niemiecki Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni, którego sztab jest w Szczecinie. Sztab polsko-ukraińsko-litewskiej brygady ulokowany będzie w Lublinie, gdzie działa już polska część dowództwa LITPOLUKRBIG, jak brzmi akronim wspólnej jednostki. Pełną zdolność operacyjną ma osiągnąć za dwa lata.

– Gdybym chciał, rosyjskie oddziały mogłyby w ciągu dwóch dni być nie tylko w Kijowie, ale także w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie i Bukareszcie – takie zdanie miał wygłosić prezydent Federacji Rosyjskiej w rozmowie z prezydentem Petrem Poroszenką. Poinformował on o jej treści przebywającego w ubiegły piątek w Kijowie szefa Komisji UE Jose Barroso.

Do streszczenia tej rozmowy sporządzonej przez służbę zagraniczną UE dotarł „Süddeutsche Zeitung".

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama