Tragedia w centrum Katowic

O świcie potężna eksplozja zniszczyła kamienicę. Ratownicy wciąż szukają w gruzach małżeństwa z dwuletnim synem.

Publikacja: 23.10.2014 20:35

W akcji ratunkowej brało udział prawie 200 strażaków

W akcji ratunkowej brało udział prawie 200 strażaków

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

W wybuchu, do którego doszło o godz. 5 rano, ucierpiało także pięć innych osób, uszkodzone zostały szyby i dach w sąsiednich kamienicach oraz zaparkowane w pobliżu samochody.  Prokuratura bada, co spowodowało eksplozję.

Strażacy przez wiele godzin pracowali na gruzowisku, by dotrzeć do zasypanych ludzi. Szukali trzech osób: dziennikarki TVP Katowice Brygidy Frosztęgi-Kmiecik, jej męża, reportera TVN Dariusza Kmiecika oraz ich dwuletniego synka. Telefony dziennikarzy przez cały dzień nie odpowiadały.

– Techniki, które zostały zastosowane, nie przyniosły rezultatów – przyznawał po południu komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz, który pojechał do Katowic.

Wieczorem strażacy przeszukują najtrudniej dostępne miejsce. – Tam, gdzie zawaliły się wszystkie stropy  – mówił Jeremi Szczygłowski ze straży pożarnej. To najbardziej niebezpieczna część akcji. Z pomocą ciężkiego sprzętu wyciągali drewniane elementy stropów i podłóg z kolejnych kondygnacji. Groziło to zawaleniem reszty budynku. Czytaj więcej na ten temat.

Wcześniej przeszukali gruzowisko na zewnątrz kamienicy oraz od strony jej dziedzińca wewnętrznego.

Dlaczego w kamienicy doszło do eksplozji? Bada to katowicka prokuratura. Będzie sprawdzać m.in., czy w kamienicy był niedawno przeprowadzony remont (takie doniesienia pojawiły się w ciągu dnia) i czy prace wykonano prawidłowo. Śledczy sprawdzą też, czy przyczyną wybuchu mogła być wadliwa instalacja gazowa. Zdaniem strażaków na wybuch gazu może wskazywać siła i rodzaj eksplozji.

Jedno z mieszkań w kamienicy zajmowała osoba, która prawdopodobnie w piątek miała być z niego eksmitowana. Z dokumentów wynika, że zakład gazowniczy odciął jej już instalację gazową. Część mieszkańców przypuszczała, że właśnie tam mogło dojść do wybuchu.

Prokuratura sprawdzi też, czy do tragedii mógł przyczynić się wstrząs w katowickiej kopalni Murcki-Staszic. Na godzinę przed wybuchem doszło tam do wstrząsu o sile odpowiadającej ok. 2 stopni w skali Richtera. Epicentrum było zlokalizowane ponad 4 km od budynku.

Zniszczona kamienica mieści się przy ul. Chopina, w pobliżu ul. Sokolskiej, w ścisłym centrum Katowic. Stanowi część zwartej zabudowy pochodzącej w większości z początku XX w. Po wybuchu zawaliła się ściana frontowa, ocalał tylko parter.

W kamienicy zameldowanych było ponad 20 osób.

W wybuchu, do którego doszło o godz. 5 rano, ucierpiało także pięć innych osób, uszkodzone zostały szyby i dach w sąsiednich kamienicach oraz zaparkowane w pobliżu samochody.  Prokuratura bada, co spowodowało eksplozję.

Strażacy przez wiele godzin pracowali na gruzowisku, by dotrzeć do zasypanych ludzi. Szukali trzech osób: dziennikarki TVP Katowice Brygidy Frosztęgi-Kmiecik, jej męża, reportera TVN Dariusza Kmiecika oraz ich dwuletniego synka. Telefony dziennikarzy przez cały dzień nie odpowiadały.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!