Na Śląsku uciera się ogólnopolska koalicja

Koalicja PO–SLD–PSL dogaduje się na Śląsku i powinna przetrwać po wyborach. Od początku miał to być test przed takim układem w Sejmie.

Publikacja: 04.11.2014 01:00

Współpracę PO i postkomunistycznej lewicy ogłoszono w symbolicznym dniu – 16 grudnia zeszłego roku, czyli w kolejną rocznicę masakry górników w kopalni Wujek. Nie tylko z tego powodu budziła ona silne opory wśród konserwatywnych polityków Platformy, ale na Śląsku nie było innego wyjścia.

Po wyborach sprzed czterech lat na 48 radnych sejmiku PO miała 22, a PSL dwóch. Do większości potrzebny był jeszcze jeden partner. Padło na Ruch Autonomii Śląska (RAŚ), co również budziło sprzeciw m.in. twarzy ugrupowania – byłego premiera i szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.

Gdy w kwietniu zeszłego roku po jednym z personalnych sporów RAŚ zerwał współpracę, SLD natychmiast zadeklarowało gotowość do współpracy, ale Platforma z ofertą zwlekała. Konieczność przeforsowania budżetu sprawiła, że musiała się dogadać pod koniec roku, a z Warszawy przyszedł sygnał, że będzie to test, jak układa się współpraca.

Wiele wskazuje na to, że taki układ będzie musiał przetrwać. PO powinna bowiem wygrać wybory, ale skala zwycięstwa nie będzie tak duża jak w 2010 r. Silne, szczególnie w Zagłębiu, SLD  gwarantuje utrzymanie większości.

Niewiele się zmienia sytuacja PiS. Partia słabo sobie radzi z przyciąganiem nowych wyborców. Optymizmem może napawać ją fakt, że wygrała ostatnie wybory uzupełniające do Senatu w Rybniku oraz poprawiła wynik w eurowyborach. Gdy jednak porówna się liczbę jej wyborców w 2009 i 2014 r., to okazuje się, że grono zwolenników PiS zwiększyło się nieznacznie – z 207 do 235 tys.

Kandydat PiS powinien się za to liczyć w wyborach na prezydenta Katowic. Po rezygnacji ze startu popularnego Piotra Uszoka w gronie faworytów jest właśnie Andrzej Sośnierz oraz namaszczony przez ustępującego włodarza Marcin Krupa, a także dwaj kandydaci związani z PO: reprezentujący tę partię Arkadiusz Godlewski i do niedawna jej poseł Jerzy Ziętek.

Współpracę PO i postkomunistycznej lewicy ogłoszono w symbolicznym dniu – 16 grudnia zeszłego roku, czyli w kolejną rocznicę masakry górników w kopalni Wujek. Nie tylko z tego powodu budziła ona silne opory wśród konserwatywnych polityków Platformy, ale na Śląsku nie było innego wyjścia.

Po wyborach sprzed czterech lat na 48 radnych sejmiku PO miała 22, a PSL dwóch. Do większości potrzebny był jeszcze jeden partner. Padło na Ruch Autonomii Śląska (RAŚ), co również budziło sprzeciw m.in. twarzy ugrupowania – byłego premiera i szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!