Sztabowcy żadnego z ugrupowań nie brali pod uwagę takich rezultatów. Nie zapowiadały też tego żadne sondaże. Według przeprowadzonych pod lokalami wyborczymi tzw. badań exit poll dla TVN 24, TVP i Polsat News wybory do sejmików wygra PiS z wynikiem 31,5 proc. Druga byłaby PO, na którą wskazało 27,3 proc. ankietowanych.
Obie partie zamieniły się miejscami w stosunku do wyborów sprzed czterech lat. Jednocześnie PiS wygrało pierwsze ogólnokrajowe wybory od 2005 r.
Podobnie jak w 2010 r. na pewno przedstawicieli w sejmikach będą miały jeszcze dwie partie – PSL i SLD. O ile jednak ludowcy poprawiliby swój wynik z 16,3 do 17 proc., lewica znacznie traci. Teraz wskazało na nią 8,8 proc. wyborców, w poprzednich wyborach miała poparcie na poziomie 15,2 proc.
Słabną komitety lokalne. O ile poprzednio zajmowały drugie miejsca w dwóch województwach – dolnośląskim i opolskim, to teraz tylko w jednym regionie znalazły się na podium. Na Dolnym Śląsku trzeci wynik mieli Bezpartyjni Samorządowcy, czyli komitet prezydentów miast, którym nie spodobała się współpraca Rafała Dutkiewicza z PO.
Sam prezydent Wrocławia będzie musiał stoczyć walkę w II turze. Spośród ośmiu badanych miast nie będzie jej tylko w Łodzi, gdzie prezydent Hanna Zdanowska zdobyła 54,2 proc. głosów, i Lublinie, gdzie z wynikiem 59,5 proc. triumfował Krzysztof Żuk (oboje z PO). Rządzą oni dopiero cztery lata. Włodarzom mającym kilkunastoletni staż poszło gorzej niż cztery lata temu.