Spośród sześciu największych polskich miast, w których przeprowadzone zostało badanie exit poll, PO wygrała w czterech (w pozostałych jej kandydaci nie weszli do drugiej tury).
Sukces jest tym cenniejszy, że w Poznaniu według badania Ipsos dla największych stacji telewizyjnych kandydat Platformy Jacek Jaśkowiak pokonał urzędującego od 1998 r. Ryszarda Grobelnego.
Sondażowe wyniki pokazują, że to niejedyny wielokadencyjny włodarz, który zanotował znacznie słabszy wynik niż w poprzednich elekcjach. Tak jest w Warszawie, gdzie według Ipsos Hanna Gronkiewicz-Waltz pokonała Jacka Sasina 56,8 proc. do 43,2 proc. Jednak wynik ten blednie, biorąc pod uwagę fakt, że cztery lata temu wiceszefowa PO nie potrzebowała do wygranej drugiej tury.
– Wynik PO powinien być wyższy, jeśli chcieliby go uznać za bardzo dobry. Mimo wszystko liczy się wygrana. To istotne, bo to jednak stolica Polski – zauważa prof. Paweł Ruszkowski z Instytutu Politologii UKSW.
Według badania frekwencja w stolicy wyniosła 42 proc. Zdaniem prof. Ruszkowskiego mobilizacja elektoratu PiS pozwoliła tej partii zanotować wynik lepszy niż spodziewany. Socjolog stawia jednak hipotezę, że aktywność tej partii zmobilizowała również wyborców PO.